Rozdział 2

527 14 6
                                    

Nadszedł czas wielkiego poznania się z domownikami. Przeczuwałam, że zaraz zostanę zawołana, więc na szybko poprawiłam usta moją nude pomadką z maybelline. Byłam od niej totalnie uzależniona. Przeczesałam brwi i delikatnie poprawiłam moje długie już i tak rzęsy. Zgadza się, zawsze noszę ze sobą te podstawowe kosmetyki.
-Juuulka! - głos Świeżego rozniósł się na cały dom.
Przez moment byłam aż w stanie usłyszeć echo.
Zachichotałam cicho i wyszłam usiąść spokojnie do salonu, tak jak mi nakazano, a tam pierwsze co zastałam to ludzi z którymi spotkania tak bardzo nie mogłam się doczekać.

Przedstawiłam się ładnie Kartonii, która przywitała mnie z szerokim uśmiechem na twarzy. Zaraz za nią Bartek Kubicki, Fausti, Mortalcio oraz Julitka. Każdy z nich miał w sobie nutkę czegoś innego, czegoś nowego.

Rozejrzałam się po pomieszczeniu nieświadomie szukając wzrokiem brakującego członka składu. Gdzie on jest? Czy On w ogóle przyjdzie?

Nie miałam bladego pojęcia jak wygląda, a ta niewiedza jeszcze bardziej mnie napędzała.

Fakt, wygrałam konkurs Genzie ale wzięłam w nim udział z zupełnego przypadku, nie ogarniałam tak dobrze w każdym członku tej ekipy.

-Coś nie tak? Wiem, że moja bluzka jest cała uwalona w niewiadomo czym, ale to wina Gengarka. Nie wytrzymam z tym psem ani minuty dłużej...- zawtórował Bartek Kubicki na co lekko się zmieszałam, poprawiając włosy.

- Stary ledwo widać kilka plamek- pocieszyłam go. - po prostu zastanawiałam się gdzie podział się jeszcze jeden członek Genzie. Myślałam, że dziś poznam każdego.

-Na spokojnie, Kostek już w drodze- wyszczerzył swoje białe jak śnieg ząbki- Tylko się nie zakochaj girl.

Każdy spojrzał na niego jak na debila, a on jak gdyby nigdy nic rozsiadł się wygodnie na kanapie odpalając jakieś tutoriale jak wytresować psa.
Już wiedziałam, że się polubimy.

-Przedstawilibyśmy ci dokładniej dom, ale zakładam, że Hania i Świeży już dawno to zrobili- powiedziała Wika- swoją drogą jesteś prześliczna!

- Dziękuję, kochana jesteś- zrobiłam mine jak kot ze Shreka. Dosłownie.
Dostać taki komplement od Kartonii to zaszczyt. Sama wyglądała jak bogini.

Siadłam razem z nimi na kanapie i zaczeliśmy dyskutować jakie to życie jest niesprawiedliwe i jak wiele muszą poświęcać dla tego kanału.

Zostałam zapytana, czy zgadzam się aby mój wizerunek był udostępniony w paru minutach filmu, na co oczywiście przystałam. Proste, że się zgodzę, widzowie muszą wiedzieć iż konkurs naprawdę się odbył, plus kontent odgrywa tu ważną rolę. Całe szczęście nie będę musiała robić nic trudniejszego.

Mimo, że czuję się swobodnie przed kamerami, jakoś mnie to nie pociąga. Może to przez to iż z reguły jestem dość spokojną osobą, która nie ma potrzeby jakiejś sławy czy fejmu.

Nagle drzwi frontowe mocno trzasnęły. Przez chwile zastanawiałam się, czy to aby napewno nie był wiatr. Spojrzałam na siebie wymownie z Hanią, później posłałam spojrzenie Wice, która też za bardzo nie wiedziała co się dzieje. O Mortalciu i Bartku już nie wspomnę, bo oni nawet nie pofatygowali się aby przerwać swoje pogaduszki. Typowe? Myślę, że tak.

Usłyszeliśmy zdenerwowane kroki, a zaraz w naszym zasięgu wzroku pojawił się ON.
Zatkało mnie.

Przez moment próbowałam przyswoić do wiadomości kogo widzę przed sobą, ale mój mózg jeszcze na to nie zareagował. Był to sam, we własnej osobie Kostek.

Byłam bliska otworzenia buzi i wpatrywania się w niego jak w obrazek. Był piękny. Nie, to mało powiedziane- boski. Wyglądał jak jakaś figurka z muzeum. Zastanawiałam się przez moment, czy nie zwariowałam.

Jego rozwalone na wszystkie strony świata platynowego blondu włosy opadały mu w dużej mierze na czoło. Oczy- szmaragdowe, tak bardzo przypominające moje, że przez moment mnie to przeraziło. Biegały tam i z powrotem po pomieszczeniu, analizując coś nerwowo. Jego usta były duże, kształtne i przez chwilę chyba za bardzo się na nie zapatrzyłam... Jeżeli chodzi o styl, był to typowy streetwear, który chcąc nie chcąc musiałam przyznać, że pasował mu jak nic innego. Miał na sobie różową bluze z jakimś białym napisem, która całościowo bardzo fitowała mu z włosami. Na nią narzuconą jakąś czarną, krótką kamizelkę, natomiast z bluzy wystawał mu biały T-shirt pasujący do napisu. Do tego czarne baggy jeans, całe to połączenie robiło efekt po prostu wow.

Nie wiedziałam czy mam wstać i się przedstawić. W tamtym momencie nie wiedziałam nic, zwyczajnie czekałam na ruch z jego strony.

-Drodzy państwo, przepraszam za tak gwałtowne wejście, ale przez chwilę myślałem, że ktoś nam się włamał do domu- podrapał się niewinnie po karku.- Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe.

-Jebnięty jesteś- stwierdził Świeży, zbijając z nim pione.

Reszta też zwyzywała go conajmniej z 30 razy, tymczasem ja po prostu siedziałam. To było do mnie niepodobne, o co mi do cholery chodzi.

Nagle jego wzrok padł na mnie. Widziałam te powolne przesuwanie się jego oczu i ulokowanie go prosto we mnie.

Przez chwile nic się nie odzywał, a następnie podniósł lekko swoją lewą brew. Ta jego mina wyglądała tak zabawnie, że ledwo powstrzymałam się od wybuchnięcia śmiechem.

-A ciebie coś bawi koleżanko? - zapytał, jakby rzucał mi jakieś wyzwanie. Podobała mu się uwaga ode mnie, widziałam to.

- Nie przedstawisz się chociaż? - powiedziałam aroganckim tonem, jeszcze bardziej go podkręcając.

- To ty gościsz w domu w którym ja mieszkam, więc wydaje mi się że mam prawo oczekiwać tego od ciebie mała- rzucił.

Szczerze, zawstydziło mnie to. Jak zazwyczaj potrafię rozmawiać w takich sytuacjach, tu po prostu mnie zatkało.

-Niech ci będzie. Julka jestem. - przedstawiłam się, wstając gwałtownie i wyciągając w jego kierunku rękę.

Gdy nasze dłonie się zetknęły, poczułam lekkie przyciągnięcie mnie do siebie z jego strony.

-Jula...- wyszeptał.

Tonęłam z każdą sekundą w jego oczach i zapachu jego pociągających perfum, które z każdą chwilą bardziej mnie pochłaniały.

I wtedy już wiedziałam, że przepadłam. To był przełomowy moment, po którym już nic nigdy nie było takie same.

_______________

Sorka kochani, że ten rozdział tak się przeciągnął, ale chyba nie jestem w stanie opisywać emocji bohaterki krócej.

dajcie znać jak wam sie podoba;))
buziaczki

traphouse || Oliwier Kałużny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz