"- On się zabije!
Levi zacisnął zęby, napiął mięśnie brzucha i wyciągnął przed siebie nogi, aby zamortyzować spotkanie z drzewem. Puścił kciuki z guzików. Poczuł drżenie kości, wzbierającą falę bólu, idącą od stóp, przez kręgosłup, po żuchwę.
- O, kurwa - wysapał.
Kotwiczki wbiły się w pień drzewa. Trudno było uwierzyć, że są w stanie utrzymać jego ciężar. Odczuwał bicie serca w całym ciele. Z dołu dochodziły go krzyki kapitana i całej reszty. Nie rozumiał nic z tego, co mówią, zupełnie jakby zatkano mu uszy, ale przysiągłby, że gdzieś przez kakofonię głosów przebijała się rozhisteryzowana Hanji.
- Kurwa... - powtórzył, uświadamiając sobie, że wisi dobre dziesięć metrów nad ziemią. - Zajebiste"
@Susumemy Odnaleźć Sens cz. 2 [w:] Poznaj Naszą Rodzinkę
Napisanie fanfiction do istniejącego uniwersum to zadanie jednocześnie łatwiejsze od stworzenia w pełni oryginalnej fikcji, a jednocześnie trudniejsze. Łatwiejsze, gdyż mamy gotowy świat i bohaterów, z czego możemy czerpać pełnymi garściami. Trudniejsze, gdyż możemy narazić się innym fanom, jeśli inaczej od nich zrozumiemy postacie... lub po prostu okrutnie się z nimi obejdziemy. Zwyciężczyni konkursu Gwiazdy Wśród Szamba 2023/2024 w kategorii akcja, Susumemy, podejmuje to ryzyko w swojej opowieści "Poznaj Naszą Rodzinkę", stanowiącej fanfik do znanej serii anime pt. "Atak Tytanów".
Sięgałam po tę pozycję z lekką obawą, jako fanka tej serii, ale nie zawiodłam się. "Poznaj Naszą Rodzinkę" to, jak dowiadujemy się z opisu, historia alternatywna jednej z najpopularniejszych postaci z anime: Levia Ackermanna. W wariacji Susumemy ród Ackermannów nigdy nie był prześladowany, a matka Levia znalazła się w Podziemnym Mieście, ponieważ uciekła od obowiązków nakładanych na nią przez rodzinę. Do zajrzenia do tekstu zaprasza nas minimalistyczna okładka przedstawiająca samego Levia i postać kobiecą okrywającą go peleryną.
Opowieść można przeczytać bez znajomości serii, lecz wtedy narazimy się na dość znaczne spojlery. Możemy przy tym nie zrozumieć niektórych dialogów w ostatnich rozdziałach.
Nakłaniany do ślubu z jakąś arystokratką przez swego wuja, który dba o ciągłość rodu, przyszły Najsilniejszy Żołnierz Ludzkości znajduje ucieczkę w dołączeniu do Korpusu Zwiadowców, badającego świat za Murami. Ma rok na to, by się "wyszaleć", mordując przerażających tytanów, później zaś musi spełnić swój szlachecki obowiązek i spłodzić potomka. Jednakże nawet w koszarach, służący za tajną broń dla Erwina Smitha i jako obiekt eksperymentów dla Hanji Zoe, nie może się uwolnić od widma Kenny'ego Rozpruwacza, próbującego ustawić mu życie.
Opowieść jest skupiona na bohaterach, więc może to od nich zacznę. Autorka zaznaczyła we wstępie, że choć jest fanką tego anime, nie podoba jej się, jak słabo wyeksplorowane zostały relacje pomiędzy Leviem a postaciami kobiecymi. Właśnie temu dedykowana jest ta publikacja i, trzeba przyznać, zamierzony cel został osiągnięty. Główne postacie żeńskie, z którymi Levi wchodzi w interakcje - Petra, Sasha, Mikasa, Hanji czy Christa - wyszły bardzo wiernie w porównaniu do oryginału. Najbardziej wyróżnia się tutaj Petra, która w samej serii otrzymała niewiele czasu ekranowego, ale każdemu wbiła się w pamięć. Autorka nie tylko odwzorowała ją znakomicie, ale też rozwinęła te rejony jej osobowości, które dotąd nie były w ogóle poruszane. Udało jej się stworzyć w ten sposób kompletną i trójwymiarową postać, która zarazem idealnie wpisuje się w ramy postawione przez anime.
Oczywiście Levi nie przebywa przez cały ciąg opowieści wyłącznie z kobietami. Widzimy jego interakcje z najróżniejszymi postaciami męskimi, jak choćby wspomnianym już Kennym Rozpruwaczem, a także Erwinem Smithem, rekrutami z batalionu 104., członkami oddziału do zadań specjalnych (w przyszłości pod jego dowództwem) czy oryginalnymi postaciami wymyślonymi przez Susumemy. Szczególnie zwraca uwagę jego relacja z młodym, energicznym i nieco naiwnym Farlanem, która przeszła od oziębłości do niechętnej, za to szczerej przyjaźni, a także nieprzyjemne interakcje z Flagonem czy Eliasem, których dramatyczny koniec dał nam wgląd do najgłębszych warstw duszy Levia. Ostatnią postacią, bądź co bądź, płci męskiej, której relacja z młodym Ackermannem wzbudziła moje większe zainteresowanie, był jego wierny konik Jibo, szalenie odważny i łasy na marchewki, który okazał się wymarzonym skrzydłowym w jego znajomości z Petrą.
Sam Levi, jako centralna postać historii, jest, rzecz jasna, najbardziej rozwinięty i wyeksplorowany ze wszystkich. W przeciwieństwie do bohatera znanego nam z anime spędził w Podziemnym Mieście całe trzydzieści lat, toteż ma trudności z przystosowaniem się do życia na powierzchni - nie rozumie, jak działają chmury, słabo radzi sobie z czytaniem i pisaniem, a podczas wypraw rozprasza się, zaskoczony pięknem natury. Wpływa to również na jego relacje międzyludzkie, często nie wie, jak się zachować, i przez to większość jego kontaktów z innymi jest nieco szorstka i niezręczna.
Poza tymi cechami to jednak nadal Levi, którego znamy - mrukliwa, cyniczna, sarkastyczna maszyna do zabijania o złotym sercu, ukrytym gdzieś pod skorupą grubiaństwa. Czytając opowieść, zobaczymy, jak przebudzają się jego moce Ackermanna oraz radzi sobie z pierwszym spotkaniem z tytanami. W żadnym z tych przypadków autorka nie zawodzi i serwuje nam dokładnie to, czego oczekiwalibyśmy od Najsilniejszego Żołnierza Ludzkości - morderczą precyzję, lekkomyślność jak u Erwina i zimną jak stal pasję.
Charakteryzacja Levia ma jednak, według mnie, pewną wadę: wiek postaci wydaje się niedopasowany do myśli i zachowań. Kiedy czytamy jego monologi wewnętrzne i sposób wyrażania się, spokojnie możemy uwierzyć, że jest to człowiek, który całe życie spędził w koszmarnych warunkach i został z nich wydobyty tylko po to, żeby zostać niewolnikiem własnego nazwiska, i dano mu rok, zanim całkowicie straci moc decyzyjną - mimo wszystko Levi zachowuje się jak pasujący do tego opisu nastolatek, ewentualnie młody dorosły, nie zaś człowiek w kwiecie wieku. Jest to jednak wada na tyle nieduża, że nie przeszkadza zupełnie w odbiorze opowieści.
Kolejną rzeczą, na jaką należy zwrócić uwagę, jest świat przedstawiony. Nie różni się on zbytnio od tego znanego nam z anime, lecz z racji różnicy środków przekazu ma jednak nieco inny wydźwięk, został bowiem ubrany w słowa autorki. Pojawiły się też miejsca w pełni wymyślone, takie jak restauracje, wnętrze domu Petry Ral czy niektóre komnaty w pałacu królewskim. Wszystkie lokalizacje wydają się żywe i realne, w szczególności widziane oczami nieznającego świata "dzikusa" z podziemi.
Język, jakiego autorka używa do opisywania tych lokalizacji, jest jedną z najmocniejszych stron opowieści. Wyjątkowo piękne sformułowania i metafory przeplatają się we wdzięcznym tańcu z wulgaryzmami i niewybrednym sarkazmem, co tak idealnie odzwierciedla naturę Levia. W każdym zdaniu widać, czyimi oczami spoglądamy na ten świat, czy to dzięki porównaniu koloru promieni słonecznych do whisky - Levi w tej opowieści uwielbia drogie alkohole - czy przy stwierdzeniu, że słońce "brudzi" chmury na czerwono. Zapierające dech w piersiach opisy świata za murem Maria pozwalają nam poczuć zachwyt Levia nad przyrodą, a pełne obrzydzenia refleksje na temat smrodu i brudu wiernie oddają jego pedantyzm.
Pod względem poprawności ta publikacja również wygląda bardzo dobrze. Zdarzają się literówki, nieznaczne błędy gramatyczne i zjedzone kropki na końcu akapitów, lecz nie utrudnia to odbioru.
Najtrudniej jest mi się ustosunkować do akcji tej opowieści. Jest ona spójna jako wariacja na temat historii Levia, natomiast w odłączeniu od anime nie ma jak się doszukiwać jakiejś konkretnej osi fabularnej. Trudno nazwać to romansem, ponieważ na pierwszym planie nie mamy relacji Levia z Petrą, ale z wieloma różnymi postaciami. Trudno też nazwać to opowieścią w pełni skupioną na akcji, bowiem choć pełno w niej znakomicie napisanych scen walki, podchodów i ucieczek, nie składają się one na fabułę, a raczej stanowią tło dla pierwszoplanowych wątków. Pod koniec autorka podjęła próbę solidniejszego ukierunkowania fabuły, w scenie, gdzie Kenny zdradza Leviowi sekrety Ackermannów i rodu królewskiego Reissów, wyjaśniając mu w ten sposób, czemu to wszystko się dzieje. Scena ta jest jednak znacznie słabsza od tej z anime i cierpi przez to, że opis owych tajemnic jest dość mocno skrócony - dla osoby nieznającej oryginału może się okazać zupełnie niezrozumiały.
Podsumowując, "Poznaj Naszą Rodzinkę" to świetne fanfiction oddające hołd oryginałowi w niezwykły, szczery sposób. Idealna opowieść dla fana uniwersum "Ataku Tytanów", w szczególności dla tych z nas, których serce przepadło z kretesem dla morderczego karzełka, lecz niekoniecznie przeznaczona dla osób niezaznajomionych z tym anime. Jako kadra GWS życzymy kolejnych sukcesów i dalszego udowadniania światu, że fanfiction, mimo swojej opinii, potrafi być dobre, głębokie i oryginalne!
Sonseeahrai
![](https://img.wattpad.com/cover/340185851-288-k655787.jpg)
CZYTASZ
Gwiazdy Wśród Szamba | KONKURS | 2023
RandomPrzeglądając wattpada w celu znalezienia jakiegoś konkursu, na który mogłabym zgłosić pełnowymiarowe opowiadanie, nie znalazłam niczego aktualnego. Dlatego postanowiłam to zmienić! Kim jestem? Na wattpadzie - prostym pisarzem jak wy, w prawdziwym ży...