Doncaster. Rok 2018
Siedząc w wygodnym fotelu, wpatrywałem się potajemnie w oczy, które swoim odcieniem przypominały ciemny las, rozjaśniany jednak promieniami słońca, które przebijało się przez gęste korony drzew. Były niezwykłe, inne niż wszystkie, ale nie tylko ze względu na ich odcień, ale na widok jak świeciły się, poruszając się w prawo i lewo dokładnie wpatrując się w czarny atrament na papierze. Ten widok mnie wciągnął. Sprawił, że każdej środy przychodziłem tam właśnie dlatego, aby móc przyglądać się z pozoru nieznajomym oczom, a jednak z jakiegoś powodu tak bliskim. Potrafiłem godzinami wpatrywać się w zielone tęczówki, pięknej kobiety o skórze białej jak śnieg, czując irracjonalne przyciąganie. Mogłem szkicować jej portrety, zawsze z tego samego profilu, lecz żaden z nich nie odzwierciedlałby jej piękna.
YOU ARE READING
Flentes salices
RomanceNie było w tym zła, ani okrucieństwa. Była młodość przeplatana zaroślami dzieciństwa. Było w tym szczęście i spełnienie, ale czym byłoby to wszystko bez bólu i cierpienia? To nie musiało być skompilowane, mogło być proste, ale to my uczyniliśmy to c...