♫︎ ~ Rozdział 4 ~ ♫︎

106 10 5
                                    

•𝑹𝒊𝒄𝒂𝒓𝒅𝒐: 
Gabi wrócił już do domu. Niby cieszę się bardzo ,ale z jednej strony nie. Cały czas myślę o tym ,że może w każdej chwili umrzeć. A on dodatkowo uparł się ze mną ,że będzie normalnie trenować i grać mecze ,a lekarz powiedział mu ,że ma się nie przemęczać. Zawsze nie sprzeciwiałem się mu i nie mówiłem co może robić ,a co nie ,bo wiedziałem,że i tak zawsze postawi na swoim . Ale tym razem to już muszę. Nie wiem ,mogę go nawet w domu na klucz zamykać ,zamykać go też na klucz w pokoju , WSZYSTKO,byle by nie chodził na treningi i mecze. Tylko znając Gabiego, pewnie i tak wykombinuje jakiś pomysł.. kurde..ale cóż ,jakoś sobie z tym poradzę.
Radzę sobie (narazie) z tym ,że Gabi może w każdej chwili umrzeć,to to powinna być dla mnie błahostka.
Naprawdę mówię wam, trzymanie tego wszystkiego w sobie jest okropne. Teraz to bym najchętniej skoczył z mostu i się zabił (nie umiem pływać)..ale nie mogę..nie mogę się poddać dla Gabiego. On nigdy by tego nie zrobił. Pomimo,że Gabi żyje z myślą ,że za parę miesięcy może go tutaj już ze mną nie być ,to pomimo tego, stara się czerpać z życia jak najwięcej i nie zamartwiać się.
Muszę chyba poprostu iść do przodu i nie myśleć co będzie jutro. Co będzie ,to będzie,a teraz powinienem spędzać każdą chwilę z moim ukochanym Gabim. Powinienem..ale czy umiem?..
♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪
Przepraszam was ,za taki kijowy i krótki rozdział,ale jestem trochę chora i nic lepszego mój mózg na tą chwilę nie potrafi wymyśleć:)

Ale i tak poproszę o ocenkę rozdziału ♡︎

𝑰𝒔 𝒕𝒉𝒊𝒔 𝒉𝒐𝒘 𝒊𝒕 𝒘𝒂𝒔 𝒔𝒖𝒑𝒑𝒐𝒔𝒆𝒅 𝒕𝒐 𝒃𝒆?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz