Ostatnie chwile w tym domu, pomyślałam...
Ostatnie chwile...
Pamiętam, jak razem z moim ukochanym mężem, Dylanem kupiliśmy ten dom.
Byliśmy młodym małżeństwem, które pragnęło mieć własny kąt, by stworzyć cudowną i szczęśliwą rodzinę.
Wyobrażałam sobie, że zestarzejemy się razem. Będziemy obserwować, jak nasze dzieci, Veronica, Mike i Hannah dorastają. Myślałam, że jeszcze będziemy zabierać na wakacje nasze wnuki. Moje plany zmieniła śmierć Dylana. Wiele myślałam nad przeprowadzką. Chciałam zacząć od nowa. Nie oznacza to oczywiście, że zapomniałam o moim ukochanym mężu. Przebywanie w tym domu, jednak sprawiało mi ogromny ból i dzieciom też. Nie chciały się przeprowadzać, jednak ja uznałam, że tak będzie lepiej.
Dom pełen wspomnień...tych pięknych i najgorszych. Wypadek Dylana zmusił mnie do zmiany miejsca. Patrzyłam na pomieszczenia, w których lubił spędzać czas mój mąż.Po chwilach refleksji wzięłam kartony z naszymi rzeczami i zaczęłam pakować do samochodu. Znalazłam mały domek w Greenfield. Troszkę zaskoczyła mnie niska cena domu, ale uznałam, że może komuś zależy na szybkiej sprzedaży. Dostałam pieniądze z polisy Dylana.
Inwestycja w nowy początek wydawała się być rozsądna. Nie wiedziałam tylko, czy kiedyś wrócimy do domu. Uznałam, że nie sprzedam go.Wyruszyliśmy w drogę.
- Mamo! Długo jeszcze?- Zapytał Mike.
- Za 2 godziny będziemy na miejscu synku. - Odpowiedziałam zmęczona podróżą.
- Myślę, że mogliśmy sobie oszczędzić tej dennej drogi na jakieś zadupie, gdyby Sarah nie sprzedała naszego domu! - zbuntowała się Veronica.- Po pierwsze to jestem twoją matką, a nie koleżanką, więc może byś się do mnie zwracała w odpowiedni sposób, a po drugie to nie sprzedałam domu. - wiedziałam, że moim dzieciom jest ciężko, ale musiałam to zrobić.
- To dlaczego się wyprowadzamy?
- Veronica Przestań! Nie widzisz, że mamie też jest ciężko? Powinnaś ją wspierać, tym bardziej, że jesteś najstarsza z rodzeństwa! - obroniła mnie Hannah.
- Nie kłóćcie się dziewczynki. Veronica twoja siostra ma rację. Masz już 15 lat i powinnaś zrozumieć mnie. Mamy teraz tylko siebie. Mike ma dopiero 6 lat, a Hannah 11. Oni są jeszcze dziećmi, ale ty jesteś już na tyle duża, że powinnaś mi pomóc.
-Ja już wolę siedzieć cicho!- Veronica włożyła słuchawki do uszu i włączyła muzykę.
Przez resztę podróży panowała cisza.
Po wielu godzinach męczarni dotarliśmy do celu. Naszym oczom ukazał się piękny, biały i mały domek. Podwórko było duże. Wielka stodoła, a niedaleko niej, studnia. Latem to miejsce wyglądało cudownie.Zaczęliśmy rozpakowywać się powoli. Dzieci zarezerwowały sobie pokoje.
Wiedziałam, że czeka mnie dużo pracy.
Skoro mieliśmy tu mieszkać, musiałam zadbać aby wszystko wyglądało idealnie. Najpierw zaplanowałam urządzić wnętrze, a następnie posadzić kwiaty i warzywa.
Dzieciaki w tym czasie się rozpakowywały i zdobiły swoje pokoje.Cały dzień spędziłam na pracy. Wieczorem zasiedliśmy do kolacji.
- Jak wam się podobają wasze sypialnie? - rozpoczęłam konwersację.
- Mi się bardzo podoba mamusiu!- Mike nie miał problemu żeby się zaklimatyzować.
- Nie jest źle, chociaż tu nie mam pokoju z Hannah. Ona ciągle gada przez sen!
- Za to ty chrapiesz i ślinisz się przez sen! - musiała odpowiedzieć na zaczepkę Hannah.
- Proszę nie kłócić się! Musimy się teraz wspierać. Jutro będę jechała do miasta na zakupy.
- Mamo, a czy zabierzesz nas ze sobą? Może byśmy kupiły sobie nowe ubrania...- zapytała Hannah.
- Córeczko, bardzo bym chciała, ale czeka nas jeszcze dużo pracy. Dom dopiero kupiłam i musimy oszczędzać dopóki nie znajdę tu pracy. Obiecuję, że przed nowym rokiem szkolnym pojedziemy na zakupy i wybierzecie sobie ubrania.
- Myślałam, że my tylko na wakacje tu przyjechaliśmy żeby nie myśleć tak o śmierci taty. Powiedziałaś, że nie sprzedałaś domu, więc liczyłam, że po wakacjach tam wrócimy. - oburzyła się Veronica.
- Muszę to przemyśleć jeszcze. Po wakacjach z pewnością nie wrócimy tam. Nie podjęłam decyzji odnośnie domu jeszcze. Nie mówmy teraz o tym. - Nie wiedziałam, co powiedzieć dzieciom.
Veronica wstała od stołu i poszła do swojego pokoju. Dokończyliśmy posiłek, ja posprzątałam i również udałam się do sypialni. Chciałam dobrze wypocząć, gdyż na kolejny dzień czekała mnie masa obowiązków.
CZYTASZ
Klątwa piekielnej damy
HororCzy legendy i klątwy mogą być prawdziwe? Jeśli tak, to w jaki sposób można zmienić bieg historii i powstrzymać nieuniknione? Sny stają się rzeczywistością. Spokojne dotychczas życie wdowy z 3 dzieci może zamienić się w piekło. Bądźcie czujni, bo Pie...