15.04.2023
Od śmierci moich rodziców minęły dopiero 23 godziny, a ja zdążyłam już trafić do domu dziecka i pogodzić się z nową rzeczywistością. O ile zaakceptowanie śmierci rodziców było dla mnie trudnym, lecz możliwym wyzwaniem, o tyle nie spodziewałam się, że trafię do domu dziecka porzucona przez całą moją rodzinę. Może i jestem dosyć twardą osobą, ale nie dałam rady pogodzić się z tym, że już nigdy nie otrzymam wsparcia od nikogo z rodziny. Mam wrażenie, że nikt inny nie rozumie tego bólu, nawet moje współlokatorki wykluczyły mnie z ich grona przyjaciółek sądząc, że jestem jakaś nienormalna.
Nieważne. Może opowiem wam trochę o sobie. Nazywam się Kaya Aries i mam 13 lat. Znaczy kończę trzynastkę 8 października, czyli za 176 dni. Nie mogę się już doczekać, ponieważ w moim kraju - Wielkiej Brytanii - jest już to wiek świadomego wyboru co da mi wiele możliwości. A teraz żegnam cię pamiętniczku, bo zaraz kontrola zabierze mi wszystkie rzeczy, oprócz ubrań itd. Podobno martwią się, żebym nie zwariowała lub nie popełniła samobójstwa. Szczerze, niepotrzebna mi jest żadna "troska" z ich strony, ale chyba mi nie odpuszczą.
Do zobaczenia!
Twoja Kaya
CZYTASZ
Zostać gwiazdą
Teen FictionOkładka z Pinteresta!! Kaya po stracie rodziców zamieszkała w domu dziecka, w oczekiwaniu na odnalezienie członków jej rodziny. Tydzień później, adoptowała ją jej ciocia z Australii z córką Mią. Od tego momentu nic nie miało być takie samo... Zostać...