Piątek, 6 grudnia, godzina 16:57
Minęło kolejne kilka dni. Kai powoli wracał do zdrowia i był w stanie już stać czy chodzić. Tego dnia były już urodziny Emmy i prawie wszyscy w bazie Magnuma przygotowywali imprezę dla Emmy. Jedyne kogo brakowało to koło 20 ludzi z bandy i samego Levisa. Blondynka cały dzień liczyła, że wszystko pójdzie zgodnie z planem jej ojca, i że zdąży wrócić na tort urodzinowy.
Impreza była zaplanowana na 17:30 więc zostało już niedużo czasu do jej rozpoczęcia. Emma szykowała się w swoim pokoju sypialnianym. Dwa dni wcześniej poprosiła jednego człowieka Magnuma, aby pojechał do ich domu i wziął stamtąd kilka ubrań dla blondynki, jakieś buty oraz biżuterię. Dziewczyna nie miała za dużego wyboru co do tego w co się ubierze, ale zdecydowała się na długą błękitną sukienkę na ramiączka, srebrną biżuterię i czarne szpilki. Włosy blondynki wystylizowała jej Natalie, która świetnie sobie z tym poradziła i uplotła Emmie dwa piękne, długie warkocze i wypuściła z przodu twarzy niebieskookiej dwa pasemka włosów.
Przyjaciółka Emmy kończyła już jej fryzurę i dokonywała małych poprawek kiedy do pokoju wszedł Kai. Miał na sobie czarne spodnie od garnituru, czarną koszule i do tego niebieski krawat, który idealnie pasował do sukienki Emmy. Stał w drzwiach przez kilka chwil przyglądając się dziewczynie.
- Wyglądasz przepięknie - powiedział Kai po chwili.
- Dziękuje - blondynka uśmiechnęła się do ochroniarza.
- Skończyłam - wtrąciła szatynka - będę czekała z innymi w wielkiej sali.
Natalie uśmiechnęła się do Emmy oraz Kaia i wyszła z pokoju.
- Wyglądasz jak księżniczka - oznajmił brunet.
- Dziękuje, mój wielmożny książę - niebieskooka zaśmiała się i podeszła do bruneta, aby go przytulić - martwię się o tatę.
- Spokojnie, to najtwardszy facet jakiego znam, nie da się tak łatwo Patrickowi - odpowiedział ochroniarz i pocałował Emmę w czubek głowy - a teraz masz się dobrze bawić okej? Kończysz dzisiaj osiemnaście lat, jest co świętować kochanie.
- Masz racje - Emma odsunęła się kawałek od Kaia - dzisiaj jest mój dzień i nie pozwolę go sobie zniszczyć.
- Zuch dziewczyna - oznajmił Kai.
(Tak wiem, w Ameryce pełnoletnim staje się w wieku 21 lat, ale na potrzeby książki mając 18 :*)
Emma udała się razem z Kaiem do wielkiej sali. Cała była udekorowana w kolorach fioletu i pudrowego różu, tak jak lubiła Emma. Jej urodziny dodały kolorów do całej bazy jej ojca. Na wielkim stole stały białe talerze, złota zastawa i mnóstwo kwiatów w wazonach.
- Wielkie brawa dla naszej jubilatki - krzyknęła głośno Natalie z oddali i wzniosła swoją szklankę z napojem na znak toastu.
- Ogromnie dziękuje za to co tutaj dla mnie przygotowaliście, naprawdę, nie wiem jak ja wam się odwdzięczę - Emma zaśmiała się lekko i uśmiechnęła do tłumu.
- Odwdzięczysz się dobrą zabawą na imprezie - szepnął do blondynki Kai.
- A więc, zatańczy pan ze mną? - niebieskooka zaśmiała się do ochroniarza i podała mu swoją dłoń.
- Ależ oczywiście moja ukochana, o każdej porze dnia i nocy - odpowiedział Kai i uśmiechnął się szeroko do Emmy łapiąc ją za rękę do tańca.
Impreza była świetna, mimo, że Emma nie wyobrażała sobie swojej imprezy osiemnastkowej w ten sposób, czyli w podziemiach, to ogromnie się cieszyła, że spędza ten czas z takimi ludźmi, a nie innymi. Jedyne kogo jej brakowało to jej ojca i przez ten cały czas myślała o nim.Minęło już kilka godzin od rozpoczęcia się imprezy, wszystko było idealnie, a nawet lepiej. Emma spędzała swoje osiemnaste urodziny cudownie, a najbardziej cieszyło ją to, że spędzała je z Kaiem.
Wybiła już godzina 22 i przyprowadzono tort na sale obrad. Trzypiętrowe ciasto pokryte białym tynkiem z dekoracjami w postaci kwiatów, głównie były to różowe róże, do tego jakieś słodkości, a na samym czubku tabliczka z numerem osiemnaście.
- O matko ten tort jest przepiękny - powiedziała Emma.
- Wiedziałem, że ci się spodoba - oznajmił Kai stojący za blondynka.
- Ty go zamówiłeś? - spytała Emma odwracając się do ochroniarza.
- Dokładnie tak.
Po owych słowach bruneta, niebieskooka mocno przytuliła swojego ukochanego, a on odwzajemnił uścisk. Wszyscy zaczęli śpiewać sto lat dla jubilatki, a Emma po tym jak tłum skończył śpiewać zdmuchnęła wszystkie świeczki, a wszyscy pracownicy zaczęli klaskać i wiwatować. Kai przytulił mocno blondynkę i pocałował ją, a wtedy do wielkiej sali wbiegło dwóch mężczyzn, którzy byli cali w krwi. Jak chwile wcześniej w pomieszczeniu było głośno, tak w momencie wejścia mężczyzn wszyscy ucichli i patrzyli się na owych mężczyzn. Byli to ludzie z bandy jej ojca, którzy pojechali z nim na misje wyeliminowania Patricka. Jeden z nich podszedł do Emmy, wziął głęboki wdech i zaczął mówić.
- Panno Magnum, przepraszamy, że przeszkadzamy podczas tak ważniej imprezy, ale to ważne - mężczyzna pokazał Emmie zakrwawiony nieśmiertelnik, na którym widniało imię Levis Magnum.
![](https://img.wattpad.com/cover/354175023-288-k188519.jpg)
CZYTASZ
The Mafia Heiress [ZAKOŃCZONE]
Ficção AdolescenteMiasto świateł, Los Angeles. To właśnie tutaj w wielkiej willi mieszka dziewczyna o imieniu Emma będąca córką wpływowego biznesmena, który oprócz swej pracy w wieżowcu w garniaku ma również drugą prace, która jest o wiele bardziej niebezpieczna i ba...