Siedziałam otępiała na łóżku wpatrując się we własne dłonie. Milczałam, bo wiadomość o tym, że mam siostrę wstrząsnęła mną głęboko.
Marzyłam o rodzeństwie, ale rodzice utwierdzili mnie w przekonaniu, że nie mogą już mieć dzieci, więc żyłam w przeświadczeniu, że jestem jedynaczką.
– Inez... – zaczęła mama, ale porzuciła swoje zamiary.
Zostałyśmy same w sali.
– Co? Co masz mi do powiedzenia? – Spojrzałam na nią z wyrzutem. – Dlaczego mi nie powiedziałaś?
– To bardzo skomplikowane...
– Jak mogłaś porzucić dziecko? – skarciłam ją wzrokiem.
– Nikogo nie porzuciłam. – Podsunęła się bliżej i złapała mnie za dłoń. – Ja... ja... pamiętasz jaki zawód wykonywałam zanim pojawiłaś się na świecie?
– Byłaś pielęgniarką. – Co to miało do rzeczy?
– Byłam pielęgniarką w San Diego. Później przeprowadziliśmy się z tatą tutaj.
– To tam nas urodziłaś i postanowiłaś jedną zostawić? – Byłam oburzona tą sytuacją. Nie mogłam zrozumieć jak mama była w stanie porzucić własne dziecko i zostawić sobie jedno.
– Gdy pracowałam na nocnej zmianie, na oddział przywieźli kobietę w ciąży bliźniaczej. Zaczęła przedwcześnie rodzić, więc musieliśmy natychmiast przystąpić do działania i bezpiecznie sprowadzić na świat jej dzieci...
Zrobiło mi się niedobrze. Zaczęło do mnie docierać, że moja mama nigdy nie była moją prawdziwą mamą.
– Nie jestem twoją córką – wyszeptałam wstrząśnięta. Policzki mamy były mokre od łez, ale spróbowała mi odpowiedzieć.
– Nie skarbie nie jesteś moją prawdziwą córką.
Załkałam załamana tą wiadomością. Mama próbowała mnie przytulić, ale odepchnęłam ją z całej siły.
– Inez...
– Wyjdź! – wrzasnęłam. – Nie chcę cię widzieć!
– Ale kocham cię jak swoją córkę. To się nigdy nie zmieni.
– Okłamywałaś mnie przez całe życie i uważasz, że to było w porządku? Wyjdź. – Padłam na łóżko i schowałam twarz w poduszce zanosząc się płaczem.
Ona nie była moją mamą.
Moja prawdziwa mama żyła ze świadomością, że co się ze mną stało? Chciałam się tego dowiedzieć.
Mama wyszła płacząc, a zaraz za nią wszedł Foster.
– Porozmawiajmy – zaczął.
– Jak to się stało? – zapytałam nie nadążając wycierać łez.
– Może wyjaśnię wszystko od początku. Gdy miałaś wypadek i dotarły do nas zdjęcia, okazało się, że łudząco przypominasz Miriam, która jest poszukiwana za morderstwo. Nie spodziewaliśmy, że możesz być kimś innym dopóki nie zadzwoniłaś do mamy. Gdy zacząłem dociekać okazało się, że masz rację i to my się pomyliliśmy. Twoje zaginięcie rzeczywiście zostało zgłoszone, ale cała ta sytuacja była bardzo dziwna. Wtedy twoja mama z płaczem przyznała się do przestępstwa, którego się dopuściła w San Diego. Wykradła cię ze szpitala, informując rodzoną matkę, że jedno z bliźniąt umarło.
Te informacje były jak uderzenie w twarz obuchem. Brzmiało jak dobry scenariusz do filmu, ale nie jak moje życie. Nie spodziewałam się, że żyłam w tak dużym kłamstwie, a osoba, którą nazywałam całe życie mamą okazała się nią nie być.
– Twoja mama stanie przed sądem. Na ten czas pozostanie w areszcie. Masz skończone osiemnaście lat, więc możesz zrobić co chcesz. Jeśli masz ochotę, Noah pomoże ci poznać prawdziwą mamę.
Doskonale rozumiałam co do mnie mówi, ale nie potrafiłam odnaleźć w sobie sił na odpowiedzenie. W jednej chwili straciłam mamę, ale z kolei mogę poznać... nową mamę?
Byłam wściekła, że zostałam okłamana, ale nie chciałam by osoba, która jakby nie było wychowała mnie, poszła do więzienia.
– Czy ona musi być aresztowana? – zapytałam zmęczonym głosem.
– Nie możemy zaryzykować, że ucieknie. Dopuściła się przestępstwa za które będzie musiała ponieść konsekwencję. Nie możesz nic zrobić.
Przestałam płakać, bo byłam zbyt zmęczona tą sytuacją.
– Mogę? – Do środka wszedł Noah.
– Jasne – odpowiedział Foster. – Poczekam na zewnątrz.
Wpatrywałam się w mężczyznę, ale przed oczami miałam inne obrazy. Dotarło do mnie dlaczego marzyłam o San Diego. To przez moją siostrę bliźniaczkę, z którą musiałam być w jakiś niewyjaśniony sposób połączona. Słyszałam o więzi między bliźniętami, ale nigdy w to nie wierzyłam. Okazało się, że ta więź cały czas mi towarzyszyła.
– Przepraszam, że tak się zachowałem – powiedział Noah, siadając obok. Przyjrzałam się mężczyźnie i wiedziałam, że należał do tych władczych i wiedzących czego chce od życia. – Nie spodziewałem się, że tak sytuacja się potoczy.
– Ja też się nie spodziewałam. – Próbowałam złapać między nami kontakt wzrokowy, ale w skuteczny sposób unikał mnie.
– Dlatego przepraszam. Nie powinienem tak na ciebie naskakiwać.
– W porządku. – Znów na niego spojrzałam, ale on wciąż nie patrzył. I wiedziałam dlaczego. – To przez to, że wyglądam jak ona.
Zwrócił na mnie w końcu uwagę.
– To trudne – powiedział. – Wyglądasz dokładnie jak dziewczyna, która zabiła mojego brata.
– Mam osiemnaście lat, nie jestem już dziewczyną. – Zamiast mu współczuć, upominałam się o coś zupełnie innego. – Przykro mi z powodu twojego brata – dopowiedziałam.
Przyglądał mi się dłuższą chwilę.
– Znajdę ją i pomszczę brata – powiedział a na twarzy zagościła złość.
Wtedy coś wpadło mi do głowy.
– Pomogę ci – zaproponowałam. Zaśmiał się krótko.
– Jesteś jeszcze dzieckiem – podsumował, a we mnie coś się zagotowało.
– Okej rozumiem wszystko, ale nie to, że jestem dzieckiem. Może nie jestem taka stara jak ty, ale potrafię już sikać do sedesu – odpysknęłam.
– Masz z nią więcej wspólnego niż ci się wydaje – odpowiedział na co się skrzywiłam.
– Porównujesz mnie do zabójczyni? Zajebiście...
Prychnął.
– Dzieci nie powinny przeklinać. – Drażnił mnie. – I wcale nie jestem taki stary. Nie mam jeszcze trzydziestki.
– Dla mnie jesteś stary. – Wzruszyłam ramionami, na co zacisnął szczękę podirytowany spoglądając w bok.
– Wkurwiasz mnie. Wychodzę, powiedziałem już wszystko – zakomunikował i wstał.
– Wychodzisz, bo przegrałeś – dogryzłam i cholera podobało mi się dokuczanie mu.
Nagle podszedł szybko i zatrzymał się zaledwie kilka centymetrów od mojej twarzy. Nawet nie drgnęłam a po nim widziałam, że oczekiwał ode mnie strachu.
Co to, to nie.
– Nie jara mnie zabawa z takimi małymi dziewczynkami jak ty – wysyczał z pogardą i wyszedł szybko.
Pozostawił mnie rozjechaną emocjonalnie.
Chwilami odnosiłam wrażenie, że to był jakiś szalony sen, z którego się obudzę, ale to miało nigdy nie nastąpić.
To czego się dzisiaj dowiedziałam na zawsze zmieniło moje życie i już nigdy miało nie być jak dawniej. Moja przeszłość już musiała pozostać jedynie przyjemnym wspomnieniem. Choć wtedy marzyłam o czymś innym to teraz o ironio marzyłam by wrócić do przeszłości, do dnia zanim wydarzył się ten cholerny wypadek.
CZYTASZ
Druga twarz
RomansOsiemnastoletnia Inez była przekonana, że po wejściu w poważny wiek jej życie ulegnie zmianie. Jej plan był prosty - skończyć szkołę i wyjechać gdzieś daleko, nie chciała dłużej znosić braku akceptacji z jakim się borykała każdego dnia. Niestety, je...