Po wczorajszym treningu miałam trochę fioletową wargę, ale nie obchodziło mnie to, bo wiedziałam, że pokonałam go. Jechałam aktualnie do szkoły, w której dzisiaj był dzień ucznia, czyli mieliśmy zajęcia luźniejsze, bez książek itp. Dlatego w sumie ze sobą miałam tylko jakieś picie I długopis, tak na wszelki wypadek. Suzie jak zawsze czekała na mnie pod szkołą, zobaczyłam, jak do szkoły wchodzi Owen, który jak zgadłam, miał siniaka na twarzy.
- Co mu się stało ? – zapytała zdezorientowana Suzie, patrząc się na mój szyderczy uśmiech.
- Chodzi ze mną na karate – zaczęłam – wygrałam z nim walkę.
Suzie spojrzała na moją wargę I wciągnęła powietrze ze świstem. Westchnęłam, I poszłam w kierunku wejścia do szkoły, a Suzie podążyła za mną. Angielski był całkiem fajny, mieliśmy jakieś quizy, I takie tam, po dzwonku zobaczyłam, że pod naszą salą stoi Owen, gdy wychodziłam z niej.
- Julio – zaczął, a ja podniosłam brew – chcę dogrywki, jeżeli wygram, wtedy opuszczasz karate, a gdy wygram, ja to robię.
Kusząca propozycja
- Hmm, dobrze, ale nie tutaj chodźmy na hale – powiedziałam, idąc w kierunku hali sportowej.
- Czyś ty zwariowała!? – zaczęła do mnie szeptać Suzie – W szkole nie możesz, przecież wiesz.
Nic nie odpowiedziałam dalej idąc do hali. Dotarłam do dużej Sali sportowej, na której swoją drogą nie wiadomo czemu zebrało się dużo uczniów. Pewnie słyszeli naszą rozmowę.
Zdjęłam plecak oraz schowałam do niego telefon. Musiała wygrać tę walkę, ponieważ musi chodzić na karate, to w sumie jedyne lubiane przez nią zajęcie na te, z których chodziła. Związała włosy oraz ustawiła się naprzeciwko Owena, który już był przygotowany. Bez wcześniejszego odliczania, chłopak rzucił się na Julię, która szybko zrobiła unik, a następnie kopnęła go w brzuch. Stanęła za nim, a Owen szybko się okręcił, złapał ją za ręce tak, że miała je skrępowane.
- To wbrew zasadom! – powiedziała wkurzona Julia.
- A kto powiedział, że tu się liczą zasady? – zapytał Owen, uśmiechając się wścibsko.
Już wiedziałam, że przegrałam, bo w sumie to nie mogłam nic zrobić, trochę próbowałam się wyrwać, I kopnąć Owena w krocze, ale ostatecznie chłopak zrobił mi kosę, a ja przegrałam.
- To było niesprawiedliwe – zaczęłam się na niego wydzierać.
- Rezygnujesz z karate, taka była umowa – powiedział odchodząc.
Spuściłam głowę I położyłam się na zimnej podłodze, zaczęłam myśleć, że po co ja to w ogóle zrobiłam. Jestem debilką I tyle, muszę napisać mojej matce, co się stało. Wyjęłam telefon z plecaka, a ludzie wokół już zaczęli się rozchodzić. Napisałam krótką wiadomość mojej matce, że przegrałam zakład I już nie mogę chodzić na karate, I wtedy zadzwonił dzwonek. Postanowiłam, że nie mam siły wracać na lekcje, powiedziałam Suzie, że idę na wagary, I po cichu wyszłam ze szkoły, idąc do auta.
CZYTASZ
Forbidden feeling (Not Completed)
RomansaOwen jest dwudziesto-dwu letnim członkiem mafii, został do tego zmuszony przez swojego ojca, aby przejąć po nim role tak zwanego lidera nielegalnej grupy. Julia za to jest grzeczną, dobrze uczącą się dziewczyną z miasteczka Leicester w Anglii. Życie...