Rozdział trzeci

1.6K 99 5
                                    

Uzależniłam się od Facebooka. Ja, kiedyś jego totalna przeciwniczka, teraz jestem na nim 24 na dobę. Moim nowym hobby jest.. hmm, nazwijmy to CHATTING! Dziwi mnie tylko to, że zaczynają do mnie pisać osoby, których nie znam za dobrze, tylko tak z widzenia. Wszystcy piszą o jednym i tym samym. 'HORAN SIĘ W TOBIE ZAKOCHAŁ.'
Chyba nie ma dziewczyny, ktorej nie podobałby się Niall. Wysoki, farbowany blondyn, śliczne niebieskie oczy. Do tego jego tajemniczość. Delikatny bad boy, ale umie być przeuroczy. Słodziak. Jednak moje myśli wciąż krążą wokół kogoś innego.

*punkt widzenia trzecioosobowy*
Sophie leżała na ogromnym fotelu w salonie i przeglądała twittera na laptopie. Co jakiś czas śmiała się z różnych rzeczy na nim zamieszczanych. Na stoliku obok leżał jej złoty iPhone. Nagle telefon zawibrował. Powiadomienie z Messenger'a. Napisał ktoś, kogo nikt się nie spodziewał.

*oczami Sophie*
Byłam sama w domu. Leżałam na tym cudownym wielkim fotelu w salonie. Czytałam tweety mojej przyjaciółki Lottie. Było fajnie. Nie miałam nawet włączonego facebooka. Odizolowałam się na chwilę. Dosłownie na chwilę, bo mój telefon znowu puścił znak wiadomości z Facebooka. Miałam nadzieje że to Niall lub Luke, który miał mi podać link do twittera. Ale jednak to nie był żaden z nich....

Cameron:
Hej, Soph. Nie wiem czy jeszcze mnie pamiętasz. Odezwij się jeśli będziesz chciała. Tęsknie. Luv, Cam x

Momentalnie wybrałam numer do Lottie na telefonie i zdenerwowana do niej zadzwoniłam.

-Everdeen?
-Słucham, Suzanne.
(Prawie zawsze mówiłyśmy do siebie po nazwisku, to jest takie fajne)
-Nie uwierzysz kto do mnie napisał!
-Niall Najlepsza Dupa W Mieście Horan?!
-A coś mniej spodziewanego i wyczekiwanego?
-Nie wiem... Nie wiem, Suzanne. Powiedz.
-Ca.... Cameron.
-Ten Cameron... Jak mu było.. Dallas?
-Dallas.
-O jezu! Soph, czy on wie, co do niego czujesz?
-Właśnie nie.
-Zaraz będę. Otwórz drzwi od tarasu.
Razem z Lottie opracowałyśmy metodę chodzenia na skróty do swoich domów. Everdeen'owie mają ogromny ogród, który roźciąga się aż do małego ogródka moich sąsiadów. Mój ogródek jest odrobinę większy, co daje nam to, że sąsiadujemy ze sobą ogrodami, i właśnie tamtędy Lottie do mnie przychodzi. Pokręcone, ale chyba da się zrozumieć.
Otworzyłam drzwi tarasowe i udałam się do kuchni. Chciałam sprawić Lottie przyjemność i zrobić jej ulubionego brzoskwiniowego shake'a.
-Suzanne? Gdzie jesteś?!
-w kuchni! Chodź, mam coś dobrego!
Lottie oczywiście, jak to ona, do kuchni wparowała sprintem po sekundzie. Wiedziała że chodzi o jej ulubiony napój.
-Fantastico, bella.
-Nie wyjeżdżaj mi tu z... e... Włoskim?
-Ahahahah, siadaj, Suzanne i myśl, co odpisać Dallas'owi. Właśnie! Co on właściwie Ci napisał?
- Czekaj już ci cytuję.
"Hej, Soph. *tutaj Sophie się zaśmiała*
Nie wiem czy jeszcze mnie pamiętasz. Odezwij się jeśli będziesz chciała. Tęsknie. Luv, Cam x"

-Booooooże! Dawaj mi ten telefon ja mu odpisze za Ciebie!
Sophie: (pisze Lottie)
Hej Cameron ! Omg, tak bardzo tęskniłam:( co u ciebie? ❤

-Jesteś głupia, Everdeen!

Cameron:
O boże, naprawde? Nic. Siedze w domu. Ciągle. Dużo o Tobie myślałem...

Chatting|C.D.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz