– Mamusiu... Dlaczego jesteśmy podzieleni na złotych i zielonych ? – zapytałam. Leżałam i czekałam właśnie jak przyjdzie mnie przytulić na dobranoc, jak zawsze.
Obróciła się i powiedziała:
– Wiesz, bo bardzo często się kłóciliśmy, te różnice spowodowały, że przed narodzinami daje Ci się znak złoty lub zielony na policzku. – odparła z drugiego końca pokoju, wkładajac ręczniki do szafy.
– A po co to?
– A po co, co? - zapytała z uśmiechem, nie rozumiejąc o co mi chodzi.
– Po co mamy znaki na policzkach?
– Żeby wiedzieć kim gardzić. – powiedziała smutno. – Nie wiem czemu nas nie pozabijali...
– Co mamo powiedziałaś? – zapytałam, patrząc na jej odwróconą sylwetkę. – No, powiedz mi nie dosłyszałam.
– Nic, słonko.
Wzdychnełam na te słowa, ale nic nie odpowiedziałam.
– Okej, to z jakiego powodu się kłóciliśmy ? O, i dlaczego niektórzy mają z nas moc ? – pytałam dalej mamę, chcąc się dzisaj dowiedzieć o co chodzi.
– Co ty masz tak dużo pytań dzisaj, co ? – zapytała ponownie rozbawiona moją ciekawością.
Wzruszyłam ramionami, a mama zaczęła odpowiadać dalej.
– Nie zgadzaliśmy się w różnych kwestiach. A moc nie wiadomo kto dostanie, jest to bardzo rzadkie. Niektórzy mają ją by czynić zło, a inni by czynić dobro. – powiedziała, siadając na moim łóżku.
– Dlaczego by czynić zło ? – odparłam ze strachem.
– Nie wiem, może musi się po prostu dokonać przeznaczenie? – odparła, schylając się by mnie pocałować w czoło. – ale my Cię zawsze obronimy. Pamiętaj, że twój tatuś może władać ogniem. Uśmiechnęłam się na tą myśl, poczym moja mamusia pocałowała mnie w końcu w czułko.
– Kocham Cię, śpij dobrze. – powiedziała, wychodząc z mojego pokoju, a ja po jej wyjściu zapadłam w głeboki sen.
CZYTASZ
Zieloni i złoci
FantasyMyślisz że dasz radę przetrwać ? Heh, zabawne... Zieloni, jak i złoci od pokoleń prowadzą ze sobą konflikt, a złoci są dla nich okrutni. Gwałty, tortury, morderstwa - to sprawka złotych. Ciekawe dlaczego zielonych jeszcze nie powymordowali, prawda...