5.

1K 23 12
                                    

𝐏 𝐄 𝐃 𝐑 𝐈 𖤐

— Będzie ciekawie — pociera swoje ręce o siebie i pędem rzuca się do drzwi. — Nocujesz mnie dzisiaj!

Przerzucam oczami, wybiegając za nim. Najszybciej, jak potrafię, przekręcam klucz i dołączam do przyjaciela, który czeka na windę.

— Przypomnij mi, po co my tam jedziemy? — wręcz drze się mi do ucha.

— Żeby się najebać za wszystkie czasy.

— Czy żeby zobaczyć tą... jak ona ma?

— Juliette, idioto. I nie, nawet nie wiem, gdzie ona jest — wzruszam ramionami, mając nadzieję, że Gavi nie zauważy, jakie głupie kłamstwo właśnie mu powiedziałem.

— Nie, no co ty, wogóle mi przed chwilą nie pokazywałeś zdjęcia z najbardziej niebezpiecznego klubu w całej Barcelonie. Wogóle! — udaje zaskoczonego jego słowami.

Przybijam sobie piątkę z czołem i bez zbędnego gadania, wsiadam do windy, która wreszcie przyjechała na moje piętro.

Kiedy uderza mnie nocny wiatr, odrazu żałuje swojej decyzji i mam ochotę wrócić do zimnego piwa z powtórką naszego najlepszego meczu, który rozegraliśmy w poprzednim sezonie, w swoim ciepłym mieszkaniu, na ciepłej kanapie, pod ciepłą kołdrą.

— Stary, możemy się zawrócić? — pytam, gdy z oddali widzę nazwę naszego miejsca docelowego.

— A widzisz, jak się uszykowałem? Ty myślisz, że będę marnować taki strój? Idziemy na dupy, misiu! — specjalnie, tylko po to, aby bardziej mnie wkurzyć, krzyczy najgłośniej, jak się da ostatnie słowa.

— Przysięgam, jeśli ona to usłyszała, bo akurat jest gdzieś w pobliżu, to uduszę cię własnymi rękami — grożę mu, z śmiertelnie poważnym wyrazem twarzy, lecz Pablo ani trochę nie wydaje się być przerażonym, ciekawe dlaczego.

— Tak, słyszałem to już kiedyś. Wczoraj i przedwczoraj, trzy dni temu też.

𝐉 𝐔 𝐋 𝐈 𝐄 𝐓 𝐓 𝐄 𖤐

Obydwie podchodzimy do barmana i patrzymy na siebie w tym samym czasie. Jestem pewna, że jej się spodobał i wkrótce będzie próbowała do niego podbijać.

— Sex on the beach — bez dłuższego zastanawiania, zamawiamy to, co zwykle.

Moje „dziś nie piję" zawsze kończy się tak samo i to zdanie, działa na mnie tak, że pierwszą rzeczą, którą robię po wejściu do baru, jest zamówienie drinków z przesadną ilością alkoholu. Chociaż wcale nie powinnam go pić, zgodnie z moim zawodem.

Rozglądam się za przyjaciółką, która już zdążyła wtopić się w tłum. Zaczepiam chyba każdą dziewczynę z brązowymi włosami i sukienką podobną do tej, którą założyła na dzisiejszy wieczór Tiernan. Jak bardzo jestem zaskoczona, gdy ją zauważam, ale nie samą, a z najbardziej agresywnym piłkarzem z FC Barcelony.

Kręcę z nieporozumieniem głową, przepychając się przez pijanych ludzi, lecz z każdym moim krokiem, dziewczyna razem ze swoim nowym kolegą oddalają się w stronę łazienek.

Odpuszczam sobie, z wiedzą, że nie jest sama, a z tego, co widziałam - zawodnik z numerem sześć, potrafi się bić.

Wkurzona wychodzę z klubu i odchodzę trochę dalej, z pewnością, że nikt mnie nie zauważy. Powoli, ciągle się rozglądając, wyciągam paczkę z fajkami i moją różową zapalniczkę, której ostatnio używałam więcej.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 30 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

𝐏𝐈𝐍𝐊 𝐀𝐍𝐃 𝐖𝐇𝐈𝐓𝐄 | 𝐏𝐄𝐃𝐑𝐈 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz