Potem zakręcił ten debil i w sumie już nie wiem co się stało bo urwał mi się film...
Pov Todoroki
Nie piłem prawie wogóle.To nie tak że nie mogę lecz po prostu nie chciałem.Gdy usłyszałem że Mina zawołała wszystkich na butelkę to poszedłem za tłumem i usiadłem w kółku.
Wszyscy byli już ostro wstawieni i chyba byłem jedyny który jeszcze trzeźwo myśli.Zaczeło się spokojnie od pytania Miny do Midoryi które brzmiało tak.
- Powiedz mi podoba ci się ktoś?A jak tak to jakiej jest płci - spytała
Nie zdziwiło mnie to pytanie bo mina bardzo lubiła je zadawać nie ważne w co graliśmy klasowo.
- Tak,dziewczyna
Uuuu~
Powiedziała większość klasy oprócz mnie i Bakugou
Potem on zaczą kręcić lecz zanim dotknął butelki usłyszeliśmy huk.
Nagle zobaczyłem nieprzytomnego bakugou.Zdziwiło mnie to bo byłem pewny że on wytrzyma najdłużej.
Wszyscy patrzyli na siebie a potem usłyszałam głos który był skierowany do mnie.
- Todoroki- spytał mnie Kirishima
- Ym tak? - spytałem bo nie miałem zielonego pojęcia co on może odemnie chcieć.
- Mógłbyś zanieść bakugou na górę bo i tak nie trafi do domu a ty pewnie nie wież gdzie mieszka.
- Ym spoko jak coś to mogę go zabrać do siebie bo ojca nie ma w domu.
- to jak tam chcesz bro
Dobra walić biorę go do siebie bo tak jakoś mi dziwnie go zostawiać go samego w jakimś domu.
Wziąłem do na plecy pożegnałem z resztą i skierowałem się w stronę mojego domu.
Gdy dotarliśmy to położyłem go na moim łóżku i przykryłem gdy miałem wychodzić do łazienki poczułem że coś mnie łapie za rękę.
- Zostań proszę- powiedzał przez sen
Odluźniłem jego uścisk i poszedłem się myć przy tym myślał do kogo to miało być skierowane.O kim Bakugou myślał gdy to mówił.
Po umyciu jeszcze sprawdziłem jak się trzyma i skierowałem się do przedpokoju gdzie była kanapa i tam właśnie miałem zamiar spać.
Następnego dnia obudziłem się o godzinie 8:30 była na szczęście sobota więc na spokojnie wstałem i poszedłem do kuchni by zrobić śniadanie dla siebie i dla niego.
Nie mam zbyt dużych umiejętności kucharskich więc zrobiłem parówki i razem z lekami zaniosłem do swojego pokoju by mu zanieść.
Gdy wszedłem do pokoju zobaczyłem nadal śpiącego bakugou.Wyglądał o dziwo spokojny i opanowany.Podeszłem do niego by go zobaczyć bliżej lecz ten zaczą się budzić a ja się znowu odsunęłam.
Pov Bakugou
Gdy się obudziłem nie wiedziałem gdzie jestem.Było strasznie biało i japońsko.To nie był ani mój pokój ani Kirishimy.Gdy usłyszałem że ktoś idzę udałem że jeszcze śpie.Gdy osoba weszła ja uchyliłem lekko oczy by mniej więcej zobaczyć kto to jest.
Todoroki
Co jest kurwa
Co on tu robi
Ostatnio co pamiętam to jak Dekiel miał kręcić.
Gdy zobaczyłem że się zbliża to udałem że się budzę.Na co on od razu się odsuną.
Co to kurna za uczucie jakby mnie ktoś wrzątkiem od środka poparzył.Nie znoszę co on ze mną robi.
Otworzyłem oczy i udałem zaskoczonego.
- Mieszaniec!- krzyknąłem w miarę realistyczne
- Spokojnie zaraz ci wytłumaczę- powiedzał jak zawsze ze spokojną twarzą
- No to tłumacz!
- Byłeś mocno pijany i zapomniałeś.Kirishima poprosił mnie żebym cię zaniusł na górę lecz ja zaproponowałem że zabiorę cię do siebie.
Zdziwiło mnie to że sam to zaproponował.Nigdy nie myślałam że by coś takiego zrobił.Było to na swój sposób miłe i ja tak ja Katsuki Bakugou doceniam to.
- Dzięki - powiedzałem cicho modląc się by nie usłyszał
Ale on chyba to usłyszał bo się uśmiechnął pod nosem.
- Przyniosłem ci jedzenie i tabletki bo żeś się uchlał wczoraj.- powiedzał
Bez słowa zjadłem swój posiłek i wziąłem leki.
- Idź się umyj i pobierz ubrania zostawiłem ci na pralkę.- dodał i wyszedł z pokoju
Nie zdążyłem nu krzyczeć i po prostu udałem się do łazienki.
------------------------------------------------------------
To tyle na dziś
Dobrze mi się to piszę więc pewnie będzie dużo części (taką mam nadzieję)
Słowa: 628
CZYTASZ
W Ciemności Będę Twoim Światłem
FanfictionOpowieść todobaku lekkie 16+ Katsuki Bakugou zaczyna coś czyć do jego kolegi z klasy lecz nie jest pewny swoich uczuć.Natomiast Todoroki Shoto chce go poznać bliżej robiąc wszystko by spędzić z nim czas. Czy jedna impreza zmieni losy dwóch bohateró...