6

2 0 0
                                    

TW: NAJBARDZIEJ CRINGOWY ROZDZIAL W CALEJ KSIAZCE💞🎀

Pov: Natalie

Próbowałam pogodzić kłótnie Bena, Jeffa, Maskyego I hoodiego kto ma grać.
-boże zamknijcie mordy...- powiedziałam
-No ale ja chce pograć sobie w zelde a ten zesrany uśmiechuc chce w jakieś gowno!- krzyknął Ben.
-Ty się krasnalu nie udzielaj, dzieci i ryby głosu nie mają.- powiedział śmiejąc się pod nosem Jeff.
-Japierdole zamknijcie się, tak trudno w kolejności grać? Dzieci... Natalie przyniesiesz z piwnicy drugą konsole żeby każdy grał sam?. Błagam Cię już te dzieci mnie wkurzają...- westchnął slenderman wchodząc z Sally do salonu.
-Z przyjemnością bo mam już duża ochotę opuścić i nie słyszeć tych zasranych krzyków i kłótni!- wydarłam się i westchnęłam.

  -gdzie to w ogóle jest?- zapytałam do slendiego.
-po prawej prosto i prawo. Mam nadzieję że trafisz i uważaj na pajeczyny i inne różne robactwa.- powiedział I znikł.
-pojsc z Tobą?- zapytał ostrożnie Masky.
-Nie po co? Sama dam radę.-
-Tsa ale są tam niektóre osoby z rezydencji którzy mają tam pokoje typu Candy Pop więc mam nadzieję że nic ci się nie sta- przerwał mu białodupiec. -o Boże masky martwisz się?- zaśmiał się. Przewróciłam oczami i poszłam.

Szłam wąskim korytarzem w którym było ciemno jak w dupie, oraz kilka razy gdy szłam to szłam w ścianę.. Mimo tego ze byla mała żarówka na suficie to i tak nie swieciła. Zobaczyłam drzwi z napisem piwnica więc zapewne było to tu. Powoli otworzyłam oczy żeby nic mi przypadkiem nie wyskoczyło lecz było bezpiecznie i światło było automatyczne przez co gdy weszłam to od razu się zapaliło.

Odnalazłam box z napisem Ben i zobaczyłam w nim dużo starych gier, laptop, komputer i inne stare rupiecie ale była tam konsola więc wzięłam ją. Gdy wyszłam światło zgasło przez co było znów ciemno. Nagle żarówka zaczęła mygać i pojawiać się w niej światło. Zignorowałam to i szłam dalej ponieważ przez to widziałam bardziej co gdzie jest. Wtedy zobaczyłam że korytarz ma białe ściany niektóre były obalane krwią a niektóre były w pajęczynach.

Nagle usłyszałam jakby ktoś szedł za mną, odwróciłam się I zobaczyłam wysoką postać. Czerwone włosy, blada skóra, miodowe oczy. Przyciągnął mnie i trzymał do ściany, przez co konsola która trzymałam upadła.
-Laleczko, co tu robisz? To nie jest miejsce dla Ciebie..- miał chłodny, zimny ale wręcz idealny głos, dal swoją rękę na mój policzek masując, na co ja od razu odwróciłam się I zamknęłam oczy.
-Nic Ci nie zrobię.. Slenderman nie bedzie zadowolony gdy dowie sie ze tu jestes.. to nie miejsce dla takich..- szepnął mi do ucha i wbił mi swoją drugą rękę z ostrymi paznokciami lekko w brzucho. -dziwka..- powiedział Pod nosem ale było to słychać

Kopnelam go szybko w brzucho bo skąd miałam wiedzieć czy nie jest jebanym gwałcicielem czy coś w tym stylu.
Wzięłam z podłogi konsole i szybko biegłam oraz słyszałam że czerwonowłosy biegnie za mną. Skręciłam w stronę do której weszlam do piwnicy i zobaczyłam światło od zapewne korytarza który był już w rezydencji. Szybkim ruchem otworzyłam drzwi i wbiegłam do salonu cała zdyszana. Był na szczescie tylko Masky I Ben.

-Jezuuu, co Ci się stało?- zapytał się mnie Ben który na sekundę się mnie spojrzał a potem powrócił swój wzrok na telewizor i walił w pada. Usiadłam na kanapie obok Maskyego który się na mnie patrzył z zdziwieniem.
-C-czerwone wło- zaczęłam. -Jason. Na 100% bo kto inny ma? Co ci zrobił?- dokończył Masky. -Przycisnął mnie do ściany i powiedział coś w stylu że slenderman będzie niezadowolony i wbił mi palce w brzucho...- powiedziałam i wzięłam koc który leżał obok Maskyego I się nim przykryłam bo było zimno a ja byłam w samym topie, pod kocem lekko odkryłam bluzkę czy zobaczyć czy mam jakąś ranę. Miałam. Nie było na szczęście żadnej krwi ale był czerwony ślad i odbicie paznokci.

-Nic ci nie jest?- zapytał brunet i przysunął się bliżej mnie na co ja kiwnęłam głową. Już powoli chciałam zasnąć gdy nagle wbiła Maya w raz z Tobym która gdy zdjęła buty I kamizelkę usiadła obok mnie.
-heeej, jak było na treningu?- zapytałam.
-bardzo dobrze, Toby mnie nauczył kilku sztuczek i fajnie się zabiło manekina hah- zaśmiała się na co ja się uśmiechnęłam. -a u Ciebie jak było?-
meega chujowo a co?
-przeciwnie niż u Ciebie. Jeff, Masky, Hoodie i Ben się kłócili o jakąś durną grę.- zaczęłam a chłopcy się na mnie spojrzeli a Maya zaśmiała nerwowo. -Potem musiałam iść po konsole do piwnicy w której było ciemno w chuj.-

-Czyli miałem wtedy rację że Jeff zepsuł światła w piwnicy przez mikrofalówkę- powiedział Ben nadal nawalając w swojego pada. -A potem zaatakował mnie jakiś pedofil z czerwonymi włosami który wbił mi swoje paznokcie mi w brzucho przez co mam ranę i nazwał mnie na koniec dziwką tylko przez to że kopnęłam go w brzucho nogą.- powiedziałam. -Oh... przejebane, współczuję ci- powiedziała z smutkiem na twarzy.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 12 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Teen Romance - Ticci Toby x Reader Where stories live. Discover now