Następnego dnia wstałam o 4.30 żeby się spokojnie wyszukiwać. Po moich braci miałam jechać z Sonnym moim ochroniarzem i jeszcze z kierowcą Danilo, a wyjeżdżać mieliśmy o 6.00 żeby zdążyć. Więc szybko wstałam z łóżka i pobiegłam do garderoby żeby się ubrać. Ubrałam się tak:
Do tego zrobiłam lekki makijaż, wyglądał tak:
Zrobiłam jeszcze takie włosy:
I nim się obejrzałam była 5.30, więc szybko pobiegłam na dół i szybko zjadłam śniadanie które zrobił mi tata, bo też uż nie spał.
Gdy zjadłam pożegnałam się z tatą i pobiegłam do pokoju po torbę w której były szkicownik, telefon, słuchawki, ołówek, gumka i długopis. Potem pobiegłam do auta i pojechaliśmy.
Przez całą drogę rysowałam i wyszło mi to tak:Gdy skończyłam ostatni akurat dojechaliśmy na lotnisko, była wtedy 12.25 więc miałam 5 minut na dojście do ich bramki. Poczekałam 10 minut i zobaczyłam 5 nastolatków.
-Monetowie???-zapytałam a chłopcy się na mnie popatrzyli.
CZYTASZ
Inna historia Hailie Monet
Teen FictionA co gdyby to Hailie żyła z ojcem w luksusach, a bracia z matką? Co gdyby to bracia musieli się przeprowadzić do Pensylwanii? Tego dowiecie się czytając tą opowieść :)