Chloe
„Uciekam, chociaż nikt mnie nie goni. Tak trudno odciąć się od przeszłości."
Unoszę powieki, a następnie staram się przyzwyczaić wzrok do światła.
Co się stało?
I nagle jak na zawołanie, nade mną pojawia się twarz Sonii.
Podnoszę się gwałtownie, aż zaczyna mi się kręcić w głowie. Pragnę zaczerpnąć powietrza, ale nie jestem w stanie. Płuca ściskają się boleśnie, pozbawiając mnie tchu.
Nie! Nie! Nie!
Czy to był tylko sen?!
Ja, Andres i nasza córeczka? Moja ucieczka? Czy tak naprawdę to był cudowny sen, po którym właśnie się budzę? Czy to wszystko to tylko złudzenie po kolejnym, dotkliwym pobiciu?
Wyję niczym zbity pies, okrywając się ramionami.
– Chloe! Chloe uspokój się! – Sonia potrząsa mną delikatnie, by zdobyć moją uwagę. Mrugam szybko, patrząc na jej piękną twarz.
Znów ona! Gdzie jest Andres?!
– Chloe, wszystko w porządku! Jesteś w domu! – Chwyta w dłonie moje policzki i spogląda wprost w moje zlęknione oczy.
Przesuwam po niej spojrzeniem, zauważając, że jest ubrana.
Gdybym nadal tkwiła w więzieniu Mikaila, Sonia stałaby tutaj w skąpej bieliźnie.
– Sonia – wypuszczam powietrze, uspokajając się. – Gdzie jest mój mąż?
– Poszedł położyć małą na drzemkę. Zaproponowałam, że będę przy tobie czuwać. – Posyła mi delikatny uśmiech. – Nie ufa mi. Nie chciał mnie z tobą zostawić, ale nie miał wyjścia. Mała zaczęła być naprawdę zrzędliwa.
Niewyobrażalny ciężar spada mi z piersi.
Jestem w domu.
– Historia lubi się powtarzać, co nie? – prycham, opierając głowę o zagłówek łóżka. – Nadal czuwasz nade mną po przebudzeniu.
– To wspaniały mężczyzna, opiekuńczy. Nic dziwnego, że tak dla niego walczyłaś. – Sonia zmienia temat, bym wspomnieniami nie wracała do przeszłości.
– Tak. Andres to mężczyzna mojego życia – przyznaję z westchnieniem, odrobinę się uspakajając.
– To znaczy, że mnie zrozumiesz. – Mówi, po czym przysiada na łóżku i wlepia wzrok w swoje dłonie.
Od razu staję się czujna. Sonia jest przygnębiona, a zarazem w jej oczach tli się coś na kształt złości.
– Co się dzieje, Soniu? Potrzebujesz pomocy? – nachylam się do niej i kładę dłoń na jej ręce. Kobieta podnosi zaszklone spojrzenie.
– Tak naprawdę ja też mam kogoś, do kogo należy moje serce, chociaż moja historia nie jest tak romantyczna jak twoja.
Przełykam ślinę bo czuję, że to nie będzie słodkie love story.
– Chcesz go odnaleźć?
– Tak, Chloe. Nie spocznę, dopóki go nie znajdę. Po tym, jak Mikail zwrócił nam wolność, załatwiłam wszystkie niedokończone sprawy z mojej przeszłości, ale tego jednego nie potrafię dokonać. Nie wiem, jak odnaleźć Samuela.
– A ja niby jak miałabym to zrobić?
– Mikail na pewno wiedziałby, gdzie go znaleźć. – Chrząka, uciekając spojrzeniem. – Są z jednego świata – dodaje ciszej, a ja łapię haust powietrza.
Sonia pokochała mroczną duszę pewnego mężczyzny.
– Nie próbuj tego analizować, Chloe. – Dodaje, kiedy zauważa jak trybiki w mojej głowie zaczynają pracować. – Samuel także działa na czarnym rynku, ale nigdy mnie nie skrzywdził.
– Zatem jak znalazłaś się u Mikaila? – drążę temat, bo gdyby ten cały Samuel nie chciał jej skrzywdzić, nigdy nie trafiłaby w ręce naszego byłego oprawcy.
– Przez jego brata – odpowiada z zaciśniętymi zębami. – Skurwiel wyrządził mi wiele złego, a na końcu pogrzebał jeszcze Samuela. Najgorsze jest to, że Samuel zapewne przez te wszystkie lata obwinia mnie za moje zniknięcie. Muszę go odnaleźć, by wszystko mu wytłumaczyć – zaciska dłonie w pięści walcząc ze sobą.
– A jeśli ci nie uwierzy? – pytam cicho.
– To bez znaczenia, bo jego brat i tak nie będzie żył. Jeśli nadal stąpa po tej ziemi, to go zabiję.
Mówi to tak spokojnie, jakby było to coś normalnego.
W tej właśnie chwili przekonuję się, że moja przyjaciółka którą podejrzewałam, że ma serce ze złota, tak naprawdę ma je oblane smołą.
– Soniu – chrząkam, próbując wyrwać ją z odmętów czarnego umysłu. – A co jeśli... Jeśli Samuel ułożył sobie już życie?
Nie wiem dlaczego, ale czuję się tak, jakbym wbijała przyjaciółce nóż w plecy tym pytaniem. Zbolałe spojrzenie Sonii jest na to dowodem.
– To nie istotne – brzmi na przekonaną. – Samuel musi wiedzieć, że nie przestałam go kochać, a moje serce zawsze należało do niego. Jeśli pragnie zemsty, bo mi nie uwierzy, to z przyjemnością umrę z jego rąk, Chloe. Wtedy będę wiedziała, że naprawdę umieram w imię miłości, tak, jak ty.
Nim zdążę coś odpowiedzieć, drzwi do pokoju otwierają się powoli, a w progu staje Andres. Jego zatroskany wzrok działa na mnie uspokajająco.
– Wszystko w porządku, skarbie? – pyta, ukradkiem spoglądając na Sonię.
– Tak – kiwam potwierdzająco głową. – Zajmiesz się dzisiaj Laylą? Mam wiele spraw do omówienia z Sonią.
– Oczywiście. Gdybyś mnie potrzebowała, mów.
– Dziękuję.
Kiedy drzwi za moim mężem się zamykają, wiem, jaka będzie moja odpowiedź.
– Opowiedz mi Soniu wszystko od początku. Chcę poznać historię twojej miłości.
CZYTASZ
ZRODZONA Z ZEMSTY - PREMIERA (LADA MOMENT)
RomanceJeżeli czytałaś "Zrodzonego z gniewu" poznałaś tam Sonię. Ta historia jest o niej. Ma cię przygotować na historię Rene. Jeżeli nie czytałaś "Zrodzonego z gniewu" - nie szkodzi. Bez znajomości tamtej książki tutaj też się odnajdziesz. UWAGA! Książka...