Nicolas
Jedna niebieska i dwie białe tabletki. Pokruszyłem je porządnie w woreczku i rozsypałem na blacie w klubowej łazience, a następnie podzieliłem na trzy równe kreski, używając do tego metalowego przyrządu. Wystarczyło zaledwie kilka minut, aby poczuć nagły przypływ szczęścia, którego tak bardzo potrzebowałem.
Dlaczego brałem? Nie umiałem odpowiedzieć na to pytanie. Była to po prostu substancja psychoaktywna, której raz za czas bardzo w życiu potrzebowałem i nie umiałem sobie jej odmówić.
Viviane chichocząc, objęła mnie w pasie i pocałowała. Była moją przyjaciółką do klubowych przygód, a jednocześnie moją dziewczyną.
Kobieta miała doklejone rzęsy, na powieki nałożyła bardzo mocny cień i zrobiła kreskę, która idealnie podkreśliła jej ciemne oczy. Wykonturowała prosty, mały nos oraz kości policzkowe. Duże, powiększone usta pomalowała na kolor czerowny, który komponował się z czarną sukienką oraz wysokimi szpilkami tego samego odcieniu.
Wziąłem do ręki lufkę, pochyliłem się nad blatem i wciągnąłem biało-niebieski proszek, a następnie złapałem za czerwony kubek z alkoholem i wypiłem go do dna. Potarłem nos, opierając się o białe kafelki i nawiązując spojrzenie z Viviane, której długie, ciemne włosy opadały na ramiona.
Kochałem ją z wielu powodów, ale fakt, że nie oceniała mnie ze względu na posadę, jaką zajmowałem, podobał mi się najbardziej.
Podszedłem do niej, tym samym pokonując dzielący nas dystans. Oparłem dłoń na ścianie, tuż obok jej głowy i nachyliłem się tak, aby nasze czoła się stykały.
Na imprezie właśnie leciał fajny kawałek Pitbulla, jednak nie słyszałem go dokładnie przez grube ściany łazienki, jednak mimo wszystko aura między nami była wyjątkowa.
Delikatne palce musnęły mój kark, przybliżając nasze usta jeszcze bliżej, a następnie łącząc je w powolnym, namiętnym pocałunku. Wolną ręką zjechałem jej po plecach, zbliżając się do jej tyłka. Dziewczyna słodko zachichotała, tym samym zmuszając mnie do wymazania przestrzeni między nami. Zsunąłem rękę na jej tyłek, po czym przycisnąłem krocze do jej cipki, na co jęknęła.
Nasze języki przeplatały się, pragnąc smaku drugiej osoby. Chciałem ją całować, dopóki moje usta nie przybrałyby koloru sinego, ale mój mózg wysłał mi znak ostrzegawczy, kiedy Vivi zaczęła rozpinać mi pasek u spodni.
- Zapomniałem gumki - powiedziałem z wyczuwalnym rozczarowaniem.
- Ojej, jak mi przykro. - Wydęła wargi w ironicznym smutku.
Parsknąłem śmiechem, tak samo, jak ona. Przywarła ustami do mojej szyi, robiąc mi malinkę, a cycki przyciskając do mojej klatki piersiowej. Wiodła rękami w dół, dopóki nie znalazła mojego fiuta. Osunęła spodnie, które wcześniej odpięła, i bokserki.
Zawiesiłem na nią wzrok. Kochałem patrzeć, jak zadowalała mnie ustami. Jęknąłem, gdy polizała językiem główkę kutasa, a następnie przesunęła nim po całej długości.
Zacisnąłem palce na jej włosach, nakierowując jej głowę na mojego penisa. Ona, uśmiechając się jak cholerna kobieta wyjęta z pornosów, wzięła go do połowy, pokryła śliną i przycisnęła nos do podbrzusza, dopóki fiut nie zniknął w jej gardle.
Miałem jebane gwiazdki przed oczami, prawdopodobnie wywołane jej ustami.
Usłyszałem dźwięk otwieranego zamka do drzwi, a zaraz potem poczułem, jak Viviane podnosi się i cofa z powrotem pod ścianę, wcześniej chowając przyrodzenie w bokserkach.
- Poważnie? - Kade parsknął śmiechem, od razu jak nas zobaczył. - Stary, omija cię cała impreza, ale jestem skłonny ci wybaczyć, po tym, co zobaczyłem.
CZYTASZ
Ride or die ||ZAWIESZONE||
Novela JuvenilCo się stanie, gdy anioł z diabłem spotkają sie ponownie w świecie kłamstw i wiecznych tajemnic? Astoria przeprowadza się do Barcelony, chcąc zacząć nowe życie. Życie bez kłamstw i jeszcze gorszych tajemnic. Jednak nie wie, że w mieście grasuje sery...