- Le feu et l'eau - Odpowiedział im Noah pokazując blado błękitny znak fali na swoim brzuchu. - To pradawna moc, tylko starofrancuskie rody ją posiadają. Obecnie została tylko moja rodzina, tak myśleliśmy.
- Ale to oznaczałoby, że któreś z moich rodziców należało do francuskiego czarodziejskiego rodu?
- Moja rodzina z chęcią pomoże Ci rozwiązać tą zagadkę. - Zapewnił Noah chwytając delikatnie Hermionę za rękę
Z ich dłoni wystrzeliły dwa płomyki jeden złoty, drugi błękitny łącząc się w jedność tuż nad nimi. Po czym ponownie rozdzieliły się na dwa mniejsze, tym razem dwukolorowe i skierowały się wprost do serc Hermiony i Noah. Oboje nie wiedzieli co o tym myśleć. Hermiona wciąż była zaskoczona, a Noah pierwszy raz od dawna przestał czuć pustkę.
23 sierpnia 1997
Minął ponad miesiąc od pamiętnej imprezy. Hermiona niemal w każdy weekend widywała się z Noah i wspólnie studiowali starofrancuskie rody w poszukiwaniu tego, z którego ona mogłaby pochodzić. Nie znaleźli nic co mogliby chociaż próbować połączyć z nią. Większość rodów wyginęła lata temu, a z tych żyjących istniał tak na prawdę tylko ród Marbot i 75 letnia potomkini rodu Foix. Hermiona wiedziała, że musi spróbować skontaktować się z tą kobietą. Była jej nadzieją.
Ten weekend miał być inny. Za tydzień wracają do Hogwartu, a ona nie miała nawet zakupionych podręczników. Wiedziała, że ta sobota jest ostatnią, którą może poświęcić na zakupy. Nie mając innego wyjścia już wcześniej umówiła się z Ginny i właśnie pędziła spóźniona do Dziurawego Kotła. Były umówione na godzinę 12 przy Esach i Floresach, jednak Hermiona jak miała ostatnio w zwyczaju zaczytała się w Czarodziejskich Rodach i nim się obejrzała zegar wybijał 11:30. Szybko wyciągnęła z szafy jasne jeansy i lnianą koszulę, nałożyła delikatny makijaż i poprawiła swoje "nowe" proste włosy.
- Modnie spóźniona, umiesz zrobić wejście. - Ginny stała tuż przy przejściu między dziurawym kotłem, a ulicą pokątną w momencie gdy Hermiona wpadła tam potrącając kilku młodocianych czarodziejów.
- Przepraszam Gin, nie chciałam się spóźnić, zaczytałam się. - Wydyszała Hermiona
- To akurat, żadna nowość. Chodź, idziemy do kawiarni, w księgarni są tłumy. - Ruda pociągnęła swoją przyjaciółkę
- Teraz mów, dowiedzieliście się czegoś o Twojej rodzinie?
- Niestety nie, została nam tylko 75 letnia staruszka, która nie wiadomo gdzie obecnie przebywa. Oprócz niej i jego rodziny nie znaleźliśmy nikogo powiązanego z francuską arystokracją. - Dziewczyny były zrozpaczone.
Hermiona pragnęła poznać prawdę, chciała wiedzieć skąd ten znak i czemu rodzice nigdy nic jej nie powiedzieli. Przez dłuższy czas rozważały z Ginny różne możliwości, nawet to, że Hermiona mogła być adoptowana. Gdy ich pomysły stawały się coraz to mocniej odklejone, do rzeczywistości przywołał je znajomy głos.
- Dziewczyny, słyszałyście? Ojciec Lav pracuje w ministerstwie, ponoć od wczoraj Knot nie jest już ministrem, na jego miejsce wstąpił Thorfinn Rowle. - Powiedziała Hanna Abbott
- Czekaj, czy Rowle nie stał przypadkiem po tamtej stronie podczas ostatniej bitwy? - zapytała z niedowierzaniem Hermiona
- Tak, dokładnie to ten sam Rowle. Podobno działał pod zaklęciem Imperiusa.
- Jak wszyscy - dodała szybko Ginny
- Tak, ale to nie wszystko. Minister wprowadza nowe zasady. Mamy ponownie zostać przydzieleni do domów. Podobno wojna zmienia każdego. - Powiedziała Hanna
CZYTASZ
Nie mogę Cię zapomnieć | Dramione
FanficHermiona jest nawiedzana przez koszmary i urywki jakby cudzych wspomnień. W dzień jej 17 urodzin wszystko zaczyna się rozjaśniać. Budzą się moce, o których nikt nie miał pojęcia. Czy jest tu ktoś kto pomoże jej zrozumieć co się dzieje? Czy zostanie...