Trudne odpowiedzi

136 9 2
                                    

Prawda nr 1

Ujawnij swoje potrzeby

Prawda nr 2

Ujawnij osoby Ci bliskie

Prawda nr 3

Ujawnij swoje emocje

Prawda nr 4

Ujawnij swoje marzenia

Prawda nr 5

Ujawnij kogo kochasz

"Ujawnij prawdę" Rozbrzmiało w Wielkiej Sali, a po chwili wszystkie testy były wypełnione i płonęły niebieskim ogniem znikając magicznie. Nikt z przebywających w sali nie był w stanie odczytać odpowiedzi zapisanych na pergaminach. Hermiona skierowała się już w stronę wyjścia, gdy zatrzymała ją pewna niespodziewana osoba.

- Hej, jak tam? - Rudowłosa główka uśmiechała się przyjaźnie

- Hej Ginny, dużo się ostatnio zadziało, ale to nie jest odpowiednie miejsce na takie rozmowy. - Hermiona odpowiedziała uśmiechem, szczerze cieszyła się na widok przyjaciółki - Myślisz, że kto wyjdzie Ci w tym teście? - zapytała, aby zmienić temat

- Wiesz, jeszcze pół roku temu chciałabym, żeby to był Harry. W tym momencie nie wiem czy bym przeżyła gdyby to był on. U nas też dużo się dzieje. - Ginny wyglądała jakby chciała o czymś porozmawiać, jednak nie było im to dane.

- Dziewczyny, o 20 impreza u nas w saloniku. - Pojawił się Blaise i objął je. - Ty Wiewiórko oczywiście jesteś zaproszona, a Ty mała musisz wyjść do nas ze swojej norki, inaczej nie damy Ci żyć. - Uśmiechnął się do nich i poleciał dalej zapraszać kolejne osoby.

- Przyjdziesz? - zapytała z nadzieją Hermiona

- Chętnie, może będzie okazja, żebyśmy pogadały. - Odparła Ginny, po czym przytuliła przyjaciółkę i poszła się szykować.

Hermiona udała się na błonia. Chciała pospacerować, przemyśleć ostatnie wydarzenia. Była przerażona tym, w jakiej sytuacji się znalazła. Miała moce nad którymi nie panowała. Miała potężnych czarodziejów jako rodziców. Pochodziła z arystokracji. Jej ojciec, był uważany za potwora. Miała brata, który chyba ją kochał. Miała kogoś, komu na niej zależało. Ale straciła wszystko. Straciła przyjaciół. Straciła swoją bezpieczną przystań. Nawet swój dom straciła na rzecz Slytherinu. Ludzie którzy ją wychowali, nie byli jej rodzicami. Być może byli nawet porywaczami, a jeśli nie oni to był ktoś kto może czyhał na jej życie. Nie pamiętała nic z życia przed porwaniem i nie widziała, czy jest szansa aby sobie to przypomnieć.

- Słyszałem, że Noah Ci powiedział. - Usłyszała za plecami

- Co tutaj robisz Draco? - Zapytała nawet na niego nie patrząc.

- Zobaczyłem, jak siadasz na pomoście i bałem się, że może chcesz wskoczyć. - Usiadł tuż obok niej

- Nie udawaj, że się martwisz. Prędzej wyczułeś okazję do pośmiania się. - Jej głos był twardy, ale w oczach było widać smutek

- Serio? Powiedz mi do cholery czy w ciągu ostatnich tygodni, ba miesięcy powiedziałem Ci coś przykrego? Wiem, że nie powiedziałem Ci tego wprost, ale przepraszam. Przepraszam Cię za te wszystkie lata. Przepraszam, że byłem dupkiem. Przepraszam, że Cię zraniłem i to wiele razy. Przepraszam, że Cię nie rozpoznałem. Przepraszam, że nie potrafiłem Cię ochronić. Przepraszam, że wtedy Cię nie uratowałem. - W jego oczach błysnęły łzy

- Uspokój się. Przecież mnie uratowałeś, nie mogłeś wiedzieć, że to ja. Nawet własny brat i ojciec mnie nie rozpoznali. I też przepraszam, że nie zauważyłam, jak się starasz teraz. - Dotknęła jego ramienia. Miała ochotę go przytulić, ale uznała, że to nieodpowiedni gest.

Nie mogę Cię zapomnieć | DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz