4.Rozdział

155 7 0
                                    

Gdy dotarłam na imprezę reszta ekipy czekała na mnie.
-Hej wszystkim-Powiedziałam wychodząc ze swojego czarnego Audi.
Rodzice kupili mi je tylko dlatego że dziwnie by to wyglądało gdyby w naszej szkole każdy miał wypasiony samochód a ja nie.
-Hej Lila-Odpowiedzieli mi w tym samym momencie przez co się zaśmiałam.
-Wchodzimy-Spytałam pokazując głową na Wille która stała przed nami.
-Tak! -Powiedziała trochę za głośno Vivian-Upsik-Szepneła.
Każdy oprócz Vivian się zaśmiał.
Gdy weszliśmy do domu Nata od razu przywitała nas piosenka stay którą uwielbiam mogliśmy ją już słyszeć pod domem ale była ona przytłumiona.
W środku czułam zapach prochów alkocholu i spoconych ludzi tańczących obok nas.
-Idę się napić- odrazu powiedział Chris i poszedł w stronę kuchni.
-Zatańczymy? -Spytał Dante Klaudie.
-Dobrze-Odpowiedziała i razem poszli tańczyć.
-Myślisz że ten chłopak się na mnie patrzy czy na ciebie? -Powiedziała Vivian wskazując na jakiego kolesia-Nie no chyba na mnie idę do niego zagadać-Powiedziała po czym poszła w jego stronę.
Czyli zostałam sama.
-Lili-Usłyszałam męski głos.
-Hej Nate -Odpowiedziałam brunetowi który niespodziewanie znalazł się obok mnie.
-Hej -Powiedział nagle podeszła do nas grupka osób.-Lili poznaj Laurę-Pokazał na dziewczynę Z Rudymi włosami którą obejmywał jakiś chłopak.
-To jest Neil-Szturchnął chłopka który patrzył się w telefon i wogule się nie przejmował tym że większość dziewczyn patrzała na niego maślanymi oczami.
-A to James-Wskazał na chłopaka który miał brązowo-blond włosy i obejmował swoim ramieniem Laure-Reszta poznajcie Liliane-Wskazał na mnie.
-Hej miło mi was poznać , To prawda że mam na imię Liliana ale wole Lili lub Lil jak wolicie-Powiedziałam nieco zmieszna uwagą grupy.
-Hej miło mi cię poznać-Powiedziała Rudowłosa i zanim zdążyałam coś zrobić przytuliła mnie.
James tylko kiwnął głową na przywitanie i napił się z kubka w którym było piwo lub coś podobnego.
Neil nawet nie raczył się spojrzeć na mnie.
-Właśnie szłam poszukać mojego przyjaciela widzieliście go może? -Po pokazaniu zdjęcia każdy pokręcił głową na znak że go nie widział-Okej ja idę go poszukać do zobaczenia-I poszłam szybkim krokiem do kuchni.
Kiedy go tam nie znalazłam zabrałam sobie puszkę piwa i zaczełam z niego pić aż nagle usłyszałam że ktoś krzyczy-Gramy w prawda czy wyzwanie?! -Szybko chciałam przejść przez salon ale mi się nie udało i Chris mnie przekonał do tego żebym z nimi zagrała.
-Dobrze czyli gra tylko dziesięć osób? -Spytała Laura.
Rozejrzałam się i zobaczyłam że ja moja ekipa, Laura, Neil, Nate, James i jakieś dwie blondynki siedzieliśmy w kółku.
-chyba tak-Odpowiedział Chris.
-Ta blondynka obok Laury to Mila siostra Neila a ta obok niej to Sophie Jej przyjaciółka -Szepneła do mnie brunetka z niebieskim pasemkami na początku włosów ,wystraszyłam się bo na początku jej nie poznałam ale to była Klaudia nadal nie mogłam się przyzwyczaić do niebieskich pasemek.
-Okej to ja zaczynam-Powiedziała Laura i zakręciła butelką która wypadła na Vivian która gadała z Natem śmiejąc się z czegoś.
-Prawda czy wyzwanie?-Spytała Laura.
-Hmm może wyzwanie-Odpowiedziała Viv.
-To w takim razie pocałuj najprzystojniejszą osobę w naszym gronie w usta- Powiedziała ze cwanym uśmiechem na ustach.
Tamta spojrzała na Nate i go szybko pocałowała.
Nate wytrzeszczył oczy i spojrzał na nią ze zdziwiwniem w oczach.
Chris spojrzał na mnie oczami,, to się kurwa porobiło".
-To może my na chwilę gdzieś pójdziemy i pogadamy-Powiedział Nate wstając i ciągnąc sparaliżowaną Ze strachy Vivian
Adios stara powodzenia.
-Okej to było nispodziewane-Powiedziała Powoli Laura-Gramy dalej czy gramy w coś inngo? -Spytała.
-Ja chyba już nie mam ochoty grać-Odpowiedziałam a reszta mojej ekipy oprócz Viv pokiwała głową na znak że oni też nie chcą już grać poczym wstali i poszli w swoje strony.
-No cuż -Odezwał się Neil-Niedługo zaczyna się wyścig.
-Jaki wyścig?-Spytałam zdezorientowana większość ludzi wyszła z willi Nate.
Nikt mi nie odpowiedział bo tamci już zdążyli wyjść-Aha-Mruknełam niezadowolona.
-Lilaaa dawaj jedziemy na wyścigggg-Powiedział Chris który już był tak pijany że idąc do mnie prawie dziesięć wywalił się na prostej drodze.
-Lil jedziemy na wyścig-Powiedziała Klaudia która nagle zjawiła się obok mnie-Ja prowadzę bo jako jedyna nie piłam-Powiedziała poczym zabrała kluczyki do auta Dante z jego dłoni biedak. Jazdę Klaudii można określić jednym słowem,,katastrofa".
Gdy dojechaliśmy do jakiegoś lasu byliśmy cali bladzi Klaudia prowadziła jak wariatka.
Podczas dorogi krzyczała na jakiegoś faceta że jedzie w złym kierunku, ale to nie on jechał w złym kieruku tylko ona.
Kiedy wyszliśmy z auta i poszliśmy głębiej w las zobaczyliśmy tłum ludzi wokół toru po którym mieli się ścigać zawodnicy.
Nagle usłyszałam jakiś głos z głośników które były obok jakiejś budki wokół której było kilka osób.
-Dzień Dobry dzisiaj na torze mamy dwóch zawodników, Neila Willsona i Alexa Russo! -Powiedział komentator.
Nagle auta wystartowały a głos z głośników komentował to.
Zdziwiłam się się że wogule ściga się, po mieście krążyły plotki że walczył w nielegalnych walkach , i że jeździł w nielegalnych wyścigach , ale myślałam że to tylko bajka.
Po wyścigu który wygrał Neil.
Pojechaliśmy znów do domu Nate razem z innymi.
-Idę się napić-Krzyknełam.
-Co? -Spytał również krzykiem Dante.
-Idę sie napić-krzyknełam mu do ucha przez co się wzdrygnął.
Kiedy szłam się napić zobaczyłam że Neil mi się przygląda.
Myślałam że tylko się zapatrzy.
Po kilku minutach byłam już dobrze upita.
Ale nagle, usłyszałam jakieś krzyki z salonu, do którego odrazu pobiegłam.
Zobaczyłam Neila bijącego się z Alexem z wyścigu.
Nikt nie zamierzał ich powstrzymywać.
Więc zabrałam dzbanek alkocholu z lodem i wylałam na ich dwójkę.
Przez co każdy na mnie spojrzał a chłopacy przestali się bić.
Alex spojrzał na mnie a z nosa ciekneła mu krew.
-Koniec Bójki-Powiedziałam poczym odeszła na bok szukając Chrisa a ludzie zaczeli się bawić jakby przed chwilą nie było tutaj żadnej bójki.
-Nie wierze że to zrobiłaś gdybym tego nie zobaczył na własne oczy to bym nie uwierzył-Nadawał Chris.
Przez co ja jęknełam
-Weź no przestań-Miałam ochotę go walnąć-Zaraz przyjdę idę zapalić -Powiedziałam, i po chwili wyszłam.
Zapalając papierosa swoją zapalniczką która jest szara ale ozdobiona dziamencikami, którę są ustawione w serduszka i krzyż.
-Ej ty-Powiedział ktoś za moimi plecami.
Szybko się odwróciłam w strone męskiego głosu którego właścicielem okazał się być dobrze zbudowany brunet z czarnymi oczami.
Neil.
-Ja?-Spytałam głupio.
-Nie kurwa ja- odpowiedział z sarkazmem w głosie, przez co przewróciłam oczami.
-Czego ? -Spytałam zaciągając się nikotyną.
-Rodzice cię nie nauczyli że mówi się prosze a nie czego-Powiedział z krpiną w głosie ,pieprzony dupek.
-W takim razie proszę? -Jęknełam z irytacją w głosie.
-Widziałaś gdzieś Nate? -Spytał , przez co jeszcze bardziej się zirytowałam , serio najpierw mnie wkurza tylko po to by potem spytać gdzie jest Nate.
-Nie widziałam go tak samo jak Viv odkiedy poszli porozmawiać-Odpowiedziałam opanowanym głosem, Trzeba nad sobą panować, trzeba nad sobą panować.
Wmawiałam sobie to jak modlitwę.
-Okej-Powiedział.
Gdy myślałam że sobie pójdzie tameten wyciągnął zapalniczke i papierosy czarne malboro.
Jęknęłam w duchu, wszechświecie co ja ci takiego zrobiłam że mnie tak każesz.
Paliliśmy w ciszy a ja patrzałam się na zachodzące słońce kochałam to robić.
Kiedy wyciągałam z mojej czarnej torebki telefon żeby zrobić zdjęcia zachodu słońca, wypadły mi jakieś pieniądze, przez co westchnęłam i zaczełam je zbierać.
-Kolejna dziewczynka z dobrego domu-Szepnął Neil patrząc na mnie co robił już od kilku minut czego nie zauważyłam wcześniej.
-Co powiedziałeś? -Spytałam chociaż dobrze usłyszałam co powiedział.
Nienawidziłam tego określenia.
-To co słyszałaś-Powiedział patrząc się na mnie intensywnie swoimi czarnymi oczami-Ale mogę powtórzyć, Kolejna dziewczyna z dobrego domu-.
-Nie oceniaj ludzi po tym gdzie się wychowali-Powiedziałam podchodząc do niego powoli-Bo możesz pożałować swoich słów.
Tak byłam pijana na stówe.
On pochylił się do mnie przez co jego usta były blisko mojego ucha.
-Słuchaj mnie teraz uważnie, nie strasz silniejszych od siebie bo nic nie zdziałasz, atakuj tych którzy są słabsi Sun-Powiedział S-U-N jakie kurwa sun .
A zanim zdążyłam coś powiedzieć tamten zniknął z mojego pola widzenia.
Jebany idiota.

I believe in loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz