W szpitalu przeleżałem już z dobry tydzień.
Moja sala w tym czasie zdążyła cała się wypełnić prezentami od STAY.
Pełno kwiatów, listów, pluszaków, w niektórych torbach były nawet zabawki dla Lien.
Połowę z listów zdążyłem przeczytać. W większości było napisane, że martwią się o mnie i życzą mi szybkiego powrotu do zdrowia.
Niestety musiałem przejść na chwilowy hiatus, dopóki nie wyzdrowieję...
Ale mój stan poprawiał sie z dnia na dzień, więc zapowiadało się dobrze.
Kucnąłem przy stercie prezentów i zacząłem wszystko przeglądać. Wtedy do mojej sali weszła pielęgniarka, na co gwałtownie się odwróciłem.
- Dzień dobry, a pan nie powinien czasem leżeć? - Zapytała żartobliwie.
- Nah... Już się lepiej czuję - Podniosłem się na nogi i z powrotem położyłem do łóżka.
- Mam codzienną dawkę leków - Odłożyła wszystko na szafkę obok mojego łóżka.
- Dziękuje.
Przyjąłem przygotowane mi leki. Niestety do dobrych nie należały, ale co się dziwić.
- Lekarz kazał mi też przy okazji zmienić kroplówkę jak u ciebie będę - Powiedziała i zaczęła wszystko przygotowywać.
Kiwnąłem tylko delikatnie głową. Po tym, jak zmieniła mi kroplówkę, pielęgniarka opuściła moją salę i znowu zostałem sam.
Sam jak palec...
Takie siedzenie nudziło coraz bardziej.
Czułem się... Osamotniony?
Spojrzałem na stertę prezentów, które leżały w rogu.
Czym ja sobie na nie zasłużyłem? Nie potrzebnie wydane pieniądze. Jestem jak każdy człowiek. Naprawdę miło z ich strony... Ale czasem mam wyrzuty sumienia.
🐺🫧:
Again...
I would like to go home ㅠㅠ
Anyways
Thank you all STAY for the presents!!!
It's so cute ㅋㅋㅋ
─
Chciałbym, żeby Y/N albo chłopacy byli przy mnie i towarzyszli mi cały czas... Ale nie jest to możliwe.
Chłopacy zazwyczaj siedzą w wytwórni i mają zawalony grafik.
CZYTASZ
Will You Marry Me? | Bang Chan [ZAWIESZONE]
FanfictionWspólne życie Chana i Y/N wydaję się wręcz wspaniałe. Jednak los postanawia to przerwać i zamienić ich życie w piekło jednym ruchem. Wielka zmiana w życiu? Wypadek? Nowy członek rodziny? Nie byli gotowi na to, co przyszłość dla nich przygotował...