Kiedy spojrzałam na twarz Margo, naprawdę bałam się tam patrzeć. Razem z Carlem odwróciliśmy głowy i zobaczyliśmy, że drzwi od jednego wejścia są otwarte.
- O cholera! -powiedział zaniepokojony Carl.
-Ej posłuchajcie.. .TAM SŁYCHAĆ JAKIEŚ GŁOSY!!!- stwierdziłam, ale tak cicho, że musiałam to powtórzyć.
-Faktycznie. Może tam pójdziemy ?- zaproponowała Margo.
-Dobra. To tak. Pierwszy pójdzie Carl, potem ja, a na samym końcu Margo.
- Niezbyt chcę być ostatnia ale ok...
-Tylko niech nikt pod żadnym pozorem nie zamyka drzwi- zapewnił Carl.
W końcu weszliśmy do środka i od razu przywitał nas nieprzyjemny zapach.
- Pachnie jakimś martwym ciałem- obrzydziła się moja koleżanka.
-Nie możemy się już cofnąć. Jest za późno- zapewniłam ją.
Weszliśmy w głąb korytarza i zobaczyliśmy światło latarki i dość wysokich mężczyzn w niebieskich strojach.
-To chyba policja- poinformowałam .
-Chyba tak, ale nie jestem pewna -powiedziała Margo.
- Zaklej to taśmą policyjną i już stąd chodźmy. To będzie zbyt podejrzane gdy zostawimy na tak długo otwarte drzwi- odezwał się głos z głębi.
- Musimy uciekać -szepną Carl.
Wyszliśmy z korytarza i ukryliśmy się w krzakach. Poczekaliśmy chwilę i zobaczyliśmy jak dwóch mężczyzn wychodziło zaraz po nas z tajemniczego wejścia. Była to policja. Od razu po wyjściu zawiesili tabliczkę ,,WSTĘP WZBRONIONY'' i zamknęli drzwi na kłódkę. Później pojechali.
- Jedyna szansa na wejście do tajemniczego pomieszczenia przepadła- smutno stwierdziła Margo.
- Ale mam coś co znalazłam w pałacyku- przyznałam się i pokazałam mapę.- Może będzie tu jakaś wskazówka, albo nawet zaznaczona ścieżka.
- Może. Ja niestety nic nie znalazłam, ale myślę, że to wystarczy.
Kiedy otworzyłyśmy mapę wypadł z niej liścik równo złożony na pół, gdzie było napisane:
,, SIĘGAJ GDZIE WZROK NIE SIĘGA I SZCZĘŚLIWĄ LICZBĘ SOBIE PRZYPOMNIJ, A ZNAJDZIESZ TO CZEGO SZUKASZ''
-Chyba wiem o co chodzi, ale jeszcze się zastanowię. O, zobaczcie! Ścieżka prowadzi z pałacyku do sklepu spożywczego, a obok narysowana jest pomarańcza. Ale myślę, że już jest za późno i wszystkie sklepy są zamknięte -zauważyłam.
-To prawda . Wrócimy tu jutro. Chodźmy już do domu i po drodze odprowadźmy Margo. Jutro ja i Natalie po ciebie podjedziemy po szkole.
- Dobra do zobaczenia !!- pożegnała nas Margo.
CZYTASZ
Tajemnica zaginionych ludzi
AcciónHej ! To jest moja trzecia próba napisania książki i tym razem mam nadzieję ,że nie zapomnę o niej. Gdyby wam się spodobała było by mi miło gdybyście polecali ja znajomym. Dzięki i miłego zanurzania się w tajemnice Natalie !!!