Delikatny uśmiech,
Miły żart,
Tyle serce me jest wart
Dałam się pochłonąć i zniszczyć
W mojej głowie, mogłam wszystko ziścić
Widziałam ślub,
Ale oddzielał nas także mur
Mur nieznajomości i odległości
Wirowaliśmy wokół siebie,
a jednak tylko ja byłam zwrócona do ciebie.
Tylko ja widziałam nas,
Tańczyłam w marzeniach odrzucając rzeczywistość
Pik pik pik
Marzenia piach zmył
Dowiedziałeś się, jak siebie samą oszukuje
Lecz w przepaść mnie nie popchnąłeś
"Nie rób sobie nadziei, proszę"
Tyle mi starczyło,
Subtelne sprowadzenie na ziemię
I nawet nie mogę być zła,
Bo ty nigdy moimi uczuciami się nie bawiłeś,
Sama zalewałam się toksyną,
Ale to na szczęście minęło
I choć nie będę twoja,
A ty nie będziesz mój.
Proszę znajdź sobie kogoś równie dobrego jak ty,
Bo nie wiem czy lepsi istnieją dziś.
CZYTASZ
DNI POWSZEDNIE
PoetryDni powszednie to docenienie piękna codzienności, na mój własny sposób. Treści zamieszczane tu nie będą regularne, ale będą moje. I choć bardzo osobiste, to podzielę się nimi z wami, bo warto doceniać to jak piękny jest świat, który nas otacza.