4.

441 14 0
                                    

  Z grymasem skrzywiła usta. Spojrzała na mnie i w końcu się uśmiechnęła.

  - Cóż, nie dziwię się, że jesteś zdziwiona.- powiedziała.- W końcu ja jestem zajebista, a on jest kujon.

  Prychnęła, a ja dostrzegłam, że chłopak czyta książkę. Nie byle jaką. To ta sama książka, którą ostatnio zaczęłam czytać. Zagryzłam wargę wpatrując się w Shane'a. Nie mogłam jednak dłużej trwać w swoim świecie gdy mu się zawzięcie przyglądam, gdyż Maddy szturchnęła mnie w ramię.

  - Nie będziemy tak stać i pozwolić mojemu bratu się tak niszczyć! - zawołała łapiąc mnie za rękę.

  Zdziwiłam się tym ile ta dziewczyna na siły. Prawie się potknęłam gdy mną szarpnęła.

  Gdy znalazłyśmy się bliżej jej brata dziewczyna kazała mi się zatrzymać. Sama poszła za chłopaka i szybkim ruchem zabrała mu książkę i odeszła od niego tak by nie mógł jej zabrać swojej własności. Skrzywiłam się widzący jak ją trzymała. No to Shane ma zgięty grzbiet. Również widziałam, że brunet nie był zadowolony. Gniewinie patrzył na siostrę, gdy ta się uśmiechała zwycięsko.

  - Oczy se przez to zepsujesz- mruknęła.

  Chłopak przewrócił oczyma.

  - Maddy, oddawaj.- wyciągnął w jej stronę rękę.

  Dziewczyna cmoknęła trzy razy w powietrzu i pokręciła głową. Zachowywała się tak w całkowicie nowym miejscu i to na stołówce szkolnej. To było dość..nie wiem jakie. Nigdy nie chciałam zwracać na siebie uwagi, a ta właśnie to robiła. Jakby lubiła tą całą uwagę innych.

  - A co jeśli nie oddam?- spytała brata.

  - Oddasz.- stwierdził opierając się o stolik. 

  - Nie.

  Zaprzeczyła, a brunet łobuzersko się uśmiechnął.

  Podszedł do niej i szepnął jej coś na ucho. Uśmiech z twarzy Maddy zniknął. Shane znów wyciągnął dłoń, tym razem dziewczyna oddała mu książkę.

  Czy byłam ciekawa co jej powiedział? Średnio. Jeszcze za bardzo nie obchodziło mnie ich życie i wszystko co było z nimi związane.

  - Jose, co tak stoisz? Siadaj.- zaśmiała się Madison.

  Zmarszczyłam brwi.

  - Nie wnikaj.

  Czyli coś było na rzeczy. Teraz byłam ciekawa co on jej powiedział.

  - Josie pewnie czyta książki, nie to co ty.- prychnął.- Tylko ty zachowujesz się jakby gryzły.

  Zaśmiałam się pod nosem, jednak spojrzenie Maddy sprawiło, że spoważniałam.

  - Czytasz je?- spytała mnie.

  - Właściwie to- miałam zamiar potwierdzić, widząc minę dziewczyny zaczęłam myśleć, że chciała bym zaprzeczyła. - Czasem coś przeczytam.

  Uśmiechnęła się. Jej brat za to wzruszył ramionami.

  - Ale ostatnio zaczęłam czytać tą co ty.- weź się zamknij. Nie tylko ja to sobie mówiłam w myślach. Mina brunetki jasno mi mówiła bym się przymknęła.

  Teraz to chłopak uśmiechnął się zwycięsko.

  - Może kiedyś wspólnie coś przeczytamy.- powiedział po czym wstał i wyszedł z stołówki.

 
                                    ***

  - Wiesz co ona pierd.. znaczy mówi?- spytała poprawiając się zanim zdążyła użyć bluźnierstwa.

Met to die together Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz