Rozdział 11

63 4 2
                                    

No to co dużo zmieniło się od tamtego dnia czy na lepsze no nie wiem.Tata poznał nową kobietę Doktor Wandę Lisicką. Tak nie mylicie się siostrę Lisieckiego.Bardzo fajna BABKA...Tak naprawdę nie lubię jej, wprowadziła się do nas i już się rządzi nawet tata o mnie zapomina bo tak się w niej zakochał. A ja? Ja całymi dniami siedzę w pokoju  lub wychodzę gdzieś np. do szkoły ,do wujka Wiktora, doktor Ani i Czarka lub opiekuje się Lidzią i wracam dosyć późno aby umyć się i iść spać. Powiem szczerze że nawet czasami ubieram się inaczej niż zwykle tak jak dzisiaj:

Aktualnie siedzę w pokoju z założonymi słuchawkami i maluję kolejny obraz.Chciało mi się do toalety, która znajduje obok mojego pokoju na piętrze lecz usłyszałam pewną rozmowę, którą postanowiłam nagrać na dyktafon w telefonie:
ROZMOWA:
-I jak tam siostra u tego doktorka?-powiedział Lisicki
-Całkiem dobrze ale jego córka to taka nieznośna dziewucha ale nie martw się niedługo to się zmieni-odpowiedziała mu Wanda
-Jak to się zmieni? O co chodzi?-spytał Lisicki
-Już niedługo się przekonasz braciszku, przecież Benio mi się chyba chce oświadczyć a wtedy będzie ślub a ja ustawie tą dziewuchę do pionu i pokaże jej co to szacunek,teraz muszę kończyć zdzwonimy się później pa -powiedziała Wanda

-Wychodzę do szpitala -powiedziała Wanda i wyszła.
Ja po 10 minutach pojechałam do bazy gdzie chciałam dać tacie śniadanie bo zapomniał , chociaż Wanda miała mu zawieść.
Po 15 minutach dojechałam i weszłam do Bazy byli tam Britney , Martyna i Alek nie widziałam taty to może i dobrze
-Hej wam przyniosłam jedzenie dla taty -powiedziałam i wtedy wszedł tata
-Magda co tu robisz nie powinnaś być w domu ? Wanda ciebie przywiozła?-spytał
-przywiozłam jedzenie a po drugie nie przyjechałam taksówką-odpowiedziałam
-Pewnie zapomniała  ma dużo pracy , dobra Alek , Britney jedziemy mamy wezwanie.I wyszli nawet nie podziękował mi super....Zostałam z Martyną chyba zauważyła , że coś nie tak
-Magda co jest? Widzę że coś Cię trapi mi możesz powiedzieć postaram tobie pomóc -powiedziała
-Wanda się stała..-i zaczęłam opowiadać o wszystkim i pokazałam jej nagranie z dzisiaj aż Wszedł Czarek.
-co za jędza jak ją spotkam to jej powiem co niej myśle-powiedział ze złością Czarek
-Uspokój się młody ale nie można do tego tak podejść , rozmawiałaś z tatą , pokazałaś mu to ?-spytała mnie Martyna
-z nim ostatnio wogóle nie da się dogadać , jak powiedziałam mu ostatnio , że na mnie nakrzyczała to stwierdził ,że kłamie , że ona taka nie jest jak znowu to mu pokaże to będzie to samo -powiedziałam smutno
Nagle zadzwonił Martyny telefon.
-przepraszam muszę odebrać pilnie Lidzie, pogadamy jak wróce ubrała i się i pobiegła do auta i pojechała.W tym samym czasie my poszliśmy do baru na obiad, jedliśmy i wszedł Lisicki , zagotowało się we mnie.Podszedl do naszego stolika z swoim posiłkiem i wysłał nam kiwnięcie głową na powitanie takie dziwne i poszedł do wolnego stolika i zaczął jeść.Ja nie wytrzymałam
-przepraszam ale nie wytrzymam dłużej -powiedziałam i wstałam i zaczęłam kierować się do stolika doktora Łosickiego a Czarek miał przerażoną minę chyba jeszcze nigdy nie widział mnie  taką wściekłą.Podeszlam do stolika wkurzona i oparłam ręce o stół
-Coś nie tak? Bo teraz jem aktualnie -powiedział Lisicki
-Coś nie tak ? Tak jest coś nie tak proszę przekaż swojej siostrze aby się ode mnie odczepiła co zdziwiony ? I dobrze-krzyknęłam w jego stronę.Wszyscy spojrzeli w naszą stronę a Lisicki tylko odpowiedział
-Moja siostra miała rację co do ciebie nie wiem jak twój tata z tobą wytrzymał tak długo -powiedział i poszedł a ja usłyszałam za sobą
-Magda musimy chyba porozmawiać , za mną -powiedział tata i poszłam z nim do bazy
-Co to miało znaczyć?Nie tak Cię wychowałem -powiedział Benio
Nagle w drzwiach stanęła Martyna
-Benio proszę Cię wysłuchaj  jej a ty Maga pokaż tacie to nagranie -powiedziała Martyna i poszła do swojego biura
-Jakie nagranie Magda?-spytał tata
Łzy spłynęły mi po oczach
-Teraz chcesz widzieć nagranie ? Ale dobrze słuchaj i nie to nie jest edytowane czy coś bo nawet tego nie potrafię zrobić -powiedziałam i puściłam mu nagranie.
- O mój Boże jak mogłem być tak głupi wybacz mi proszę-powiedział mi tata
-wybaczam- odpowiedziałam i go przytuliłam
Poszliśmy do baru na kawę
Nagle weszła Wanda wściekła i niby zapłakana
-Benio nie uwierzysz co twoja córka powiedziała mojemu bratu-spytała Wanda
-Co takiego?-udawał, że nic nie wie tata
-Powiedziała ,że niby powiedziałam że ja na nią powiedziałam straszne rzeczy jak to nie prawda a ty  co stoisz i udajesz, że nic się nie stało? Jak tak możesz jesteś dla mnie jak córka a ty mi się tak odwdzięczasz ? -powiedziała Wanda
Ja prysłam tylko że śmiechu i tylko co powiedziałam:
-Ja mam dość wychodzę -powiedziałam lecz gdy chciałam wyjść tata mnie powstrzymał
- Ona mówi prawdę , chcesz posłuchaj tego i włączył nagranie które wcześniej mu wysłałam z dzisiaj
-Ale to nie jest prawda Benio może to jest rozmowa moja z bratem ale ona to zmontowała tak aby było że to ja jestem ta gorsza, nie możesz jej we wszystko wierzyć nie widzisz, że próbuje nas skłócić?-spytała już zirytowana Wanda
-Wierze jej bo ona nie umie takiego czegoś zrobić. Wiesz co przemyśl swoje zachowanie Wanda i twój brat też i  wróć jak zrozumiesz swój błąd bo ja ma powoli dość tego związku jak ma to tak wyglądać -powiedział tata
-Ale Benio...-powiedziała Wanda chyba było jej głupio i dobrze może przemyśli swoje zachowanie ale tata nie dał jej dokończyć
-Dość, Magda wychodzimy a ty jedź do nas spakuj rzeczy i wracaj do siebie czas masz do jutra rana klucze zostaw pod wycieraczką a my jedziemy do mojego brata na noc idziemy -powiedział stanowczo tata i wyszliśmy usłyszałam tylko jak Wanda zaczęła płakać i chyba teraz na serio
I pojechaliśmy.
Następnego dnia jak przyjechalismy do domu Wandy nie było i jej rzeczy też nie.Potem następny tydzień był jak codziennie ale do pewnego dnia coś się wydarzyło co ? To już w następnym rozdziale się dowiecie.

Córka Benia/ Na Sygnale Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz