Rozdział 2

130 6 0
                                    

Audrey
Nie sądziłam, że może być aż tak źle. W moim domu rozpoczęły się zawody o tytuł lepszego rodzica i ja musiałam zostać sędzią. Nie chciałam wybierać, ale nie dali mi wyboru. Wiedziałam, że to oznacza tylko jedno. Za niedługo wezmą rozwód o ile upewnią się, że mają mnie po swojej stronie. Co nigdy nie nastąpi. Miałam wrażenie, że moje życie się rozpada, a razem z nim ja. Nie chciałam się z tym godzić. Nie chciałam, żeby traktowali mnie jak pionka w swojej grze. Na szczęście za rok będę pełnoletnia i oddzielę się od toksycznego małżeństwa moich rodziców. Nie miałam rodzeństwa więc tylko czekałam na moment wyprowadzki nie martwiąc się, że zostawiłam kogoś na pastwę losu. Sama zaczynałam powoli zarabiać pracując w weekendy w cukierni mojej babci. Ona zdecydowanie chciała dla mnie jak najlepiej. Raz zaproponowała bym przeniosła się do niej, ale gdy poinformowała o tym pomyśle rodziców to nie chciałabym przeżyć tego horroru drugi raz. Tata dostał napadu agresji i dość mocno mi się oberwało. Babcia zdążyła zadzwonić po pomoc. I 10 minut później jechałam karetką do szpitala z bardzo poważnymi obrażeniami. Ojca zamknięto na 2 miesiące, a w tym czasie matka codziennie wieczorem biła mnie pasem. Przed przyjazdem prokuratury maskowała ślady i kazała kłamać władzom w żywe oczy, ale udało mi się przetrwać. Za kilka dni mam 17 urodziny, ale nie będę wyprawiać imprezy z wiadomych przyczyn. Idę wtedy spędzić ten dzień z Marcusem i odsunąć się od zmartwień. Z nim czuję się swobodnie. Tak jakbym wyszła dopiero z więzienia na otwartą przestrzeń. W zasadzie czasami opisywałam tak dom. Starałam się jak najbardziej unikać tego miejsca, ale miałam świadomość, że to nieuniknione. Musiałam tam przecież wracać na noc. Starałam się przestrzegać zasad taty, bo wiedziałam do czego jest zdolny. Nikt nie wiedział jakie moje życie jest ciężkie oprócz jednej osoby. Juliett Dreamstone. Mówiłam jej o wszystkim mimo kategorycznego zakazu rodziców. Ustaliłyśmy nawet kod czerwony na nagłe wypadki. Była to emotka tropikalnego kwiatu. Użyłam go tylko raz. Gdy wiedziałam, że zaraz mogę ponownie wylądować w szpitalu. Dzięki dziewczynie, która w porę zawiadomiła prokuraturę nic się nie stało. Podczas odwiedzin rodzicielka grała świętą, a ojciec jej potakiwał. Po wizycie zostawili mnie w spokoju wiedząc, że władze mogą wrócić. Jeśli zdobędę dowody na to, że w naszym domu nadal jest przemoc będę mogła uwolnić się od nich wcześniej, ale wtedy zniszczę im życie. Skro oni zniszczyli moją psychikę i zaufanie do innych ja mam prawo to zrobić. Nie jestem jednak osobą, która lubi się mścić dlatego, czekam do mojej osiemnastki. Jeśli rodzice pójdą siedzieć to będę miała ich na sumieniu. Dziwi mnie, że nie zdają sobie sprawy jak bardzo przez nich cierpię.

Sunset NightmareOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz