Rozdział 3

106 8 4
                                    

Marcus

Za dwa dni Audrey obchodzi swoje 17 urodziny a ja nie mam dla niej żadnego prezentu. Nie mogę wtedy z nią zerwać, choć myślę, że nie dał bym rady wytrzymać bez niej nawet jednego dnia. A może ją wystawić i nie przyjść w umówione miejsce? Czy to dobry pomysł? Sam nie wiem co mam zrobić. Kocham ją, ale z drugiej strony jej nienawidzę. Jeśli z nią zerwę to będę nikim do końca życia.

 Idąc do sklepu biłem się z myślami. Nie patrzyłem gdzie idę i wpadłem na piękną nieznajomą dziewczynę, która po zderzeniu się naszych ciał upadła na ziemię. Podałem jej rękę jednak ona ją odrzuciła szybko się podniosła i posłała mi wrogie spojrzenie. Chwilę później odeszła. Obserwowałem jej szczupłą sylwetkę idącą przed siebie. Nie wiem co mnie podkusiło, ale pobiegłem za nią. 

-Hej! Zaczekaj.- Krzyknąłem, a chwilę potem nieznajoma zatrzymałą się.

-Coś się stało? - Zapytała a ja poczułem zapach jej czekoladowych perfum. Zupełnie innych niż Audrey.

- Chciałem przeprosić za wcześniej i zapytać o twoje imię i numer. - Odpowiedziałem.

-Jasne, nie ma sprawy jestem Allison. A ty? - Zapytała.

-Marcus. -Uśmiechnąłem się do dziewczyny.

Po chwili Allison podała mi swój numer i umówiliśmy się za dwa dni. Totalnie zapomniałem wtedy o Audrey i jej urodzinach. Teraz liczyła si dla mnie tylko nowo poznana dziewczyna. Może to ona jest mi pisana zamiast mojego Słoneczka?

*dwa dni później*

Marcus

Spojrzałem na ekran telefonu. Za 20 minut mam się spotkać w parku z Allison. Nagle zobaczyłem, że ktoś do mnie dzwoni. O cholera. Zapomniałem o Audrey! Jednak miałem w sobie resztki honoru i postanowiłem odebrać.

-Co tam Audrey? - Zapytałem.

-Miałeś być po mnie godzinę temu. Coś się stało? - Odpowiedziała.

-Trochę się jeszcze spóźnię. - Wyjaśniłem.

-Okej. Ale będziesz Sun? - Zapytała z tym swoim głupim przezwiskiem.

-Oczywiście Audrey. Muszę już kończyć. Do zobaczenia. - Powiedziałem i się rozłączyłem nie dając jej dokończyć.

Właśnie teraz zobaczyłem zmierzającą w moją stronę Allison.

-Hej. - Przywitała się.


Sunset NightmareOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz