Był to Gray stał tam dlatego by się upewnić ,że Lola przekonała reżysera do usunięcia sceny. Lola popatrzyła na niego milcząc ocierając łzy.
-Rozmawiałaś z Reżyserem ?
-A jak myślisz oczywiście ,że tak! I nie zgodził się miałeś rację ,że z tym sobie nie poradzę, gratuluje!-odpowiedziała mu zakrywając oczy.
Gray popatrzył na nią i powiedział
-Nigdy nie powiedziałem ,że nie dasz rady
To spowodowało ,że odkryła swoje oczy i jeszcze raz mu się przypatrzyła.
-Nie mówiłeś tak?
-Nie.
Lola odwróciła zwrok i usiadła na podłodze a obok niej Gray.
-Więc co powiedział?
-Że wie co robi i nie zmieni tego
-I naprawdę przez to się popłkałaś?
-Nie przez to głupku!
-A o co chodzi?
-Nie chce o tym mówić- odpowiedziała odwracając się do niego plecami
Gray nie wiedział co zrobić nie był najlepszy w tych sprawach zwłaszcza ,że nie pałał sympatią do Loli ale postanowił przynajmniej spróbować. Położył rękę na ramieniu Loli i popatrzył jej w oczy.
-Nie będę cię zmuszał do rozmowy ze mną ale uwierz ,że wygadanie się pomaga. Ja tak pokonuję tremę na występach
-Jak gadasz z widownią?-odpowiedziała zaczepliwe
Gray westchnął i popatrzył na Lolę
-Dlaczego ty zawsze jesteś taka pyskata?
-Nie wiem o czym mówisz
-Nie udawaj pokazujesz wszystkim jaka to nie jesteś uzdolniona oraz wspaniała ale w głębi duszy wiesz ,że się boisz prawda? Tylko udajesz że cię to nie interesuje.
Lola popatrzyła w dół ze spuszczoną głową i zamilkła prawda była ,że jej duże ego było formą obrony przed otaczającym ją światem ale nie chciała nikomu o tym mówić nawet rodzinie.
-Mam problem to fakt ale...nie zamierzam go mówić osobie która będzie mogła go wykorzystać-powiedziała oschle po czym wstała
Gray popatrzał na nią zdziwiony
-Lola ja nie miałem niczego takiego na myśli
-Oh...tak oczywiście ,że nie miałeś ale tak o postanowiłeś mi pomóc tak? Po tym jak dosłownie obaj przyznaliśmy sobie ,że nie chcemy ze sobą kontaktu bliższego!
-Może gdybyś cały czas nie wymagała od ludzi by cię uwielbiali i wielce cię nie doceniali do takiej sytuacji by nie doszło?!
-Ugh! Daj mi w końcu spokój! Nic nie rozumiesz!-Powiedziała zakrywając swoje uszy rękoma i zamykając oczy
-Może gdybyś mi wytłumaczyła byłoby inaczej staram się ciebie zrozumieć ale po porostu nie wiem jak!
-ZAMKNIJ SIĘ TATO!
Po tych słowach obaj zamilkli Gray nie wiedział dokładnie w czym jest problem ale domyślał się że chodzi o jej rodzinę. Lola otarła łzy i wyszła z budynku na jej nieszczęście rozpadał się deszcz a ona pozostała sama w swojej sukience. Otuliła swoje ramiona rękami i tak pozostała na deszczu.
-Świetnie-wymarkotała
Zaraz po tym wyszedł Gray i popatrzył się na Lolę z wyrzutami sumienia zdecydował ,że podejdzie jeszcze raz.
-Masz-powiedział oddając jego marynarkę Loli
-Nie chce tego
-Napewno chcesz być przez cały film chora?-dodał żartobliwe
Lola po tych słowach westchnęła i ubrała marynarkę.
-Dzięki-powiedziała cichym głosem
-Nie ma sprawy...Słuchaj przepraszam ,że napierałem z tym co cię trapi ale...chce wiedzieć o tobie więcej niż tylko to co pokazujesz każdemu. Wiedz ,że zawsze mi możesz powiedzieć jeżeli będziesz się źle czuła i chce byś wiedziała ,że nie wykorzystam tego.-
Gray popatrzał na Lolę z ciepłym uśmiechem A ona była zaskoczona jego empatią wobec niej.-dziękuje.
CZYTASZ
Miłość na scenariuszu
RomanceLola to jedna z najlepszych aktorek w Brawlwoodzie. Jest doceniana przez wielu krytyków wspaniałym talentem idzie również jej wada jaką jest wybujałe ego oraz mniemanie o sobie. Gray natomiast był cichym mężczyzną ,który nie brał udziału w tak liczn...