Dzięki wszystkim, którzy czytają tą książkę.
==========================================================
Było słoneczne popołudnie w sierocińcu "Sun Garden". Nagumo rozmawiał na dworze z Pistacją (Midorikawom) i Kechupem (Hiroto) przeuroczą parką, z którą się przyjaźnił. W tym samym czasie Suzuno jego totalne przeciwieństwo i wróg miał trening piłki nożnej ( cała czwórka grała w nogę).
//pov. Nagumo//
-Słuchajcie chłopaki, mówie serio zacznijcie gdzieś chodzić jak chcecie się całować, a nie tak przy mnie bo mi się robi mi się niedobrze. -Ej no, nikt nie karze Ci patrzeć dzieciaczku. - Powiedział Kechup - Mój Midoś jest śliczny i będę go całował kiedy będę chciał. Pistacja zrobił się czerwony na słowa swego chłopaka. -Patrz co zrobiłeś - powiedziałem - Pistacja nam się czerwony zrobił. No całkiem jak moje włosy. -Oj nieprawda - stwierdził Hiroto powstrzymując śmiech - według mnie wygląda bardzo uroczo. -Nie wytrzymam. -Tulipan! - krzyknął na mnie zły Mido - Jeszcze karma Cię dopadnie! -Właśnie, jeszcze będziemy się śmiać jak ktoś sprawi, że ty będziesz taki czerwony! - stwierdził mój czerwonowłosy przyjaciel.
//pov. Suzuno//
-Kapitanie czy teraz było dobrze? - spytał któryś z członków mojej drużyny. -Tak tylko musicie stać odrobinę bliżej bramki. - odpowiedziałem. -Kapitańciu~ - zwróciła się do mnie Clara moja niebiesko włosa przyjaciółka. - Co tam porabiasz na tym telefonie? Faktycznie zapomniałem, Ze trzymałem telefon i przed chwilą sms- owałem z moją psiapsi (a raczej moim psiapsi) Afuro, z którym znam się od dziecka. -Romansujesz z kimś - zachichotała. -A żebyś wiedziała, że tak - odpowiedziałem chcąc ją wkręcić (ona też zna Afuro). -Kapitan kogoś ma? - wszyscy nagle się zbiegli - Z kim chodzisz Suzuno. Chciało mi się śmiać jak nie wiem co. W pewnej chwili Afuro napisał ponownie. -Ej jesteś. -Jestem, jestem - odpisałem - to gadaj co z tym Herą (Afuro jest mega zakochany w Herze). - wiedząc, że będzie pisał bardzo długo wróciłem do rozmowy z przyjaciółmi. -To z kim piszesz? - zapytała znowu Clara.
-Aktualnie romansuje z Afrodytką. - powiedziałem przez śmiech.
-Aha, Clara się zacięła (nie ogarnęła od razu). -Ale, że z Boginią Afrodytą? - spytali wszyscy chórem (oprócz niebieskiej głowy, która się zacięła). -Nie, raczej z Bogiem Afrodytą - powiedziała Clee gdy wreszcie załapała o co chodzi. -CO! - wszyscy znowu krzyknęli razem - To kapitan jest gejem!
Ja i Clee ich zignorowaliśmy. -Co tam u mojego ziomka? - spytała. -Ma problem z Herą. - odpowiedziałem zgodnie z prawdą. . -Opowiadaj. - odparła z ciekawością. -Kolejna Bogini! - po raz enty krzyknęła drużyna.
Wybuchliśmy śmiechem. -Nie kolejny Bóg - powiedzieliśmy na raz. Drużna całkiem zgłupiała. Postanowiłem, że im to wytłumaczę.
-Usiądźcie to będzie długa historia. - zacząłem jakbym miał opowiedzieć bajkę. -Więc tak - wtrąciła się moja przyjaciółka - Afrodytka, a raczej Afuro bo tak ma na prawdę na imię, tak to pierwsze to tylko ksywka, był naszym ziomkiem.
-Jest moją psiapsi! - wtrąciłem się urażony. -A Hera? -zapytała reszta. -A Hera jest chłopakiem, w którym... - zaczęła lecz jej przerwałem. -W którym mój Afrodytka jest na maxa zakochany.
-Aaa~ - wszyscy nagle załapali. Afuro wreszcie odpisał, jednak nie tak długą wiadomość.
-O wilku mowa - odezwałem się. - No więc tak - od tego zaczynała się jego wiadomość - byłem z nim na spacerze. - to była bardzo krótka wiadomość jak na niego. -No i? - napisałem pytająco. -No i... - trzymał mnie w napięciu - zapytał się mnie... -No co się zapytał - napisałem nie mogąc wutrzymać.
Wszyscy się na mnie patrzyli jak na wariata, ponieważ się uśmiechałem, UŚMIECHAŁEM! A ja się nigdy nie uśmiecham (to się jeszcze zobaczy). -Co się stało? - spytali zdziwieni. -Może się udało - pisnąłem z podekscytowania. -Serio! - wydarła się Clee - Jezu ale się cieszę. Usłyszeliśmy dźwięk powiadomienia.
-Zapytał się czy chcę zostać jego chłopakiem. -Jezu wreszcie! - krzyknąłem najgłośniej jak się dało. Moja przyjaciółka wstała i zaczęła tańczyć i krzyczeć - Wreszcie, wreszcie, wreszcie, wreszcie!Obydwoje potem do niego zadzwoniliśmy i przeprowadziliśmy "przesłuchanie"'
//pov. Nagumo//
-Jezu kto się tak drze na tym boisku - zapytałem dobrze wiedząc kto to taki... mój największy wróg Mrożonka, w którym od niedawna się kocham - pomyślałem załamany swoimi uczuciami co do niego.
================================================================================
Starałam się, mam nadzieję, że się spodoba. Przepraszam,że krzywo ale jestem ledwo żywa jutro postaram się to poprawić. Sorry, że nie wrzuciłam wcześniej. Macie na przeprosiny fanarta.