Rozdział 3: Klub

247 20 9
                                    

Wstałaś z podłogi kierując swoje kroki z powrotem do głównego holu gdzie znajdowała się reszta. Podeszłaś do nich, a ci momentalnie zwrócili na Ciebie uwagę. 

- Jak było z Alastorem? Wszystko w porządku? - zapytała od razu Vaggie. 

- Tak, ale jest dosyć... - zaczęłaś, a każdy po kolei zaczął kończyć za ciebie zdanie. 

- przerażający?

- manipulatorski? 

- wspaniały? 

- okropny? 

- silny? 

- podniecający? - wszyscy spojrzeliście na Angela. Charlie zarumieniła się, Vaggie oraz Husk przewrócili oczami pokazując wymioty, Sir Pentious rozszerzył szeroko oczy, a Niffty nie zwróciła nawet uwagi na jego słowa. Zaśmiałaś się ponownie na słowa Angela, który wydawał Ci się zabawną osobą. 

"Jego trzeba poznać bliżej troszkę. To będzie ciekawa zabawa." 

- No co? Nie mówcie, że nigdy was nie ciekawiło jakby było z nim w łóżku biorąc pod uwagę to, że jest tak cholernie tajemniczą osobą. Przecież osoba, która w końcu go weźmie w obroty będzie największym szczęściarzem w piekle, odkryje największe tajemnice jakie posiada! - odpowiedział entuzjastycznie Angel.

- Nie, Angel. Tylko Ciebie to interesuje - odpowiedział Husk poważnie wracając do swojej pracy. - nikt tutaj nie jest na tyle pierdolnięty, aby próbować w jakiekolwiek o wiele bliższe kontakty z radiowym demonem. Dodatkowo jak na cokolwiek liczysz z jego strony, to odpuść sobie. On raczej stroi od takich relacji. Wiem co mówię, znam go o wiele dłużej niż wam się wydaje. 

- A ja się zgodzę z Angelem - odpowiedziałaś ku zaskoczeniu większości. Pająkowaty podszedł do Ciebie i przybił Ci piątkę.

- Wiedziałem, że będzie tutaj osoba, która się ze mną zgodzi. Słodziaku może chcesz wykorzystać sytuacje i wyskoczyć do baru na jakiegoś drinka - zapytał i dodał ciszej. - może również i coś mocniejszego uda mi się znaleźć. - mruknęłaś okiem do niego pokazując, że wiesz co chodzi mu po głowie. 

- Żadnych druggów i rozrób, Angel! - powiedziała zdenerwowana Vaggie. - już raz pokazałeś na Cię stać, zepsułeś totalnie opinie ludzi w piekle na temat hotelu. 

- Jasne, jasne. To już się nie powtórzy, obiecuje. 

- Vaggie jeżeli mogę zadać ci pytanie. - zaczęłaś, a śniada dziewczyna kiwnęła ci głową. - dlaczego tak bardzo nie chcesz, aby ktokolwiek zbliżał się do Alastora. Skoczyłaś przede mnie tak jakby miał mnie w tej chwili zabić. 

- Nie wiadomo czy by tego nie zrobił. Alastor jest znany z tego, że nagle pojawił się tutaj w piekle znikąd siejąc największe spustoszenie jakie jest możliwe. Zabijał on tutejszych włodarzy puszczając ich krzyki w radiu jako ostrzeżenie dla innych. Stał się on tak jednym z najsilniejszych chodzących tutaj w piekle. Następnie zniknął na siedem lat i powrócił z powrotem jakby nigdy nic. Nikt ani nic nie wiem co działo się z nim przez tak długi czas. - opowiedziała Ci w skrócie Vaggie. - dlatego uważam, że nie powinno się mu ufać. To naprawdę przebiegły demon. 

- Rozumiem, dziękuje za wytłumaczenie. 

- A ja nadal nie rozumiem o co tyle zachodu. Jakby chciał już dawno skończył by nasze życia - odpowiedział Angel przyglądając się swoim paznokciom. 

- Ty w niczym nie widzisz zagrożenia! Robisz co chcesz, nie pomagasz nam zupełnie w naszej sytuacji. Masz totalnie wyjebane, potrafisz tylko dawać dupy i stroić głupie zboczone żarty. - krzyknęła Vaggie patrząc wprost na Angela. Pająkowaty podszedł do niech i pokazał na nią palcem.

Zagłuszone Radio | Alastor x Reader (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz