Veronica siedemnaście lat
Luty
Dziś miał przyjechać Castiel, czułam delikatne podekscytowanie i stres. Nie rozumiałam czemu, przecież nie mógł wiedzieć, że chciałam wykonywać jakiś ruch. Stresowało mnie to, że coś może pójść nie tak, jakbym chciała albo gorzej. Wszystko będzie szło nie tak, a ja się zbłaźnie przy pocałunku.
Byłam żałosna.
Gdy przy śniadaniu siedzieliśmy wszyscy przy stole rozmawiając i jedząc, moje spojrzenie padło na usta Caidena. Były pełne i wyglądały na miękkie i ciepłe. Całował wiele dziewczyn i wiedział jak to zrobić, żeby ktoś czuł się oczarowany i żeby było przyjemnie. Może powinnam rozważyć jego propozycję? Niee, to było głupie.
Zanim jednak zdążyłam opuścić wzrok z jego ust, nakrył mnie na przypatrywaniu się. Uśmiechnął się do mnie i mrugnął mi jednym okiem. Siedział na przeciwko mnie, obok swojej mamy. Doskonale wiedział o czym pomyślałam i to go rozbawiło.
Może jednak trochę przesadziłam? Chciał mi tylko pomóc, żebym nie była ciapą, która boi się pocałować chłopaka. Po tym jak by mnie nauczył nie balanum się pocałować kogoś innego i wiedziała bym jak to zrobić.
Z drugiej strony to wciąż był Caiden. Jego usta na moich. Mój pierwszy pocałunek. Powinien być z kimś wyjątkowym w kim byłabym zakochana, nie z chłopakiem, który dosypywał mi soli do płatków kukurydzianych, gdy miałam siedem lat.
Wahałam się, co zrobić do samego wieczoru, aż przyjechał Castiel. Był taki piękny w czarnym swetrze opiętym na szerokiej piersi, z włosami ułożonymi lekko na prawą stronę. Najgorsze było to, że za rękę trzymał jakąś dziewczynę. Bolało mnie serce, jak wieczorem przy ognisku usiadł z nią obok mnie i Caida.
Gdy poszła do łazienki opowiadał swojemu bratu jaka jest doświadczona i świetne w te klocki, a ja nie byłam nawet pewna, co to do końca oznacza.
— Mówię ci, Cads. Nigdy nie byłem z lepszą. To zupełnie inne życie, gdy jest się z kimś, kto wie jak to zrobić tak, że masz ochotę krzyczeć — mówiły te jego zbrodnialskie usta, na które spoglądałam, co chwilę starając się patrzeć na innych i gwiazdy.
Cieszyłam się, że Caiden siedział między nami.
— To coś poważnego? — zapytał Caiden, a ja nadstawiłam uszu.
— Bracie, mamy dziewiętnaście lat. Oszalałeś?
Zaśmiali się obaj, a za chwilę wróciła ona. Alex. Nie cierpiałam jej.
Siedzieliśmy tak, Castiel wkładał co chwilę język w usta wychudzonej laski z Nowego Jorku, a Caiden rozmawiał o czymś właśnie z moim tatą. Nie mogłam się jednak skupić na niczym. W głowie wciąż rozważałam, co powinnam zrobić.
Byłam pogrążona w swoich myślach i nie byłam w stanie zasnąć, gdy leżałyśmy w łóżkach. Widziałam, że Lara wciąż czyta na swoim czytniku, a Jolie chyba już spała. Westchnęłam przeciągle i obróciłam się na łóżku.
— Lara? — szepnęłam w martwą ciszę.
— Co cię dręczy, Nica? — zapytała, zablokowując ekran czytnika.
Tylko moja młodsza siostra mówiła do mnie Nica. Wszyscy mówili do mnie przezwiskiem, który lata temu wymyślił dla mnie Caiden - Vey.
— Czy myślisz, że przyjaciele mogą się pocałować? — zapytałam, nie wiedząc jak ująć w słowa to, o co naprawdę chciałam zapytać. Mimo to, gdy tylko te słowa opuściły moje usta pragnęłam je cofnąć.
CZYTASZ
Drown in fire
ChickLitNajbardziej kusi to, czego nie można mieć. Nowe życie, nowe imię, nowe miasto, a to wszystko, żeby uciec od czegoś, od czego nie można uciec. Przeznaczenia. Leah Reid pracuje w barze w pięknej nadmorskiej miejscowości, ma dwie dobre koleżanki, wsp...