Oderwałam się od jego ciepłych ust.
Tony patrzył na mnie zaskoczony. Nie wiem co mnie podkusiło żeby to zrobić ale... nie żałowałam.
- Ty deklu !- kto to mówi Shane ?
Facet odpiął Tonego i razem z Shane pomogli mu usiąść. Usiadłam obok niego.
Po paru minutach poszliśmy się ogarnąć. Od razu po przyszłam do sali Tonego. Leżał na łóżku bez koszulki jedynie w szarych dresowych spodniach. I MÓJ BOŻE! Jaki on miał umięśniony brzuch.
-Wejdziesz czy będziesz się tak patrzyła ?- Ja patrzeć ?! Nieee.
Weszłam do sali i usiadłam obok.
-Chyba mamy o czym pogadać.- powiedział.
- Za nim coś powiesz to ja chciała bym przeprosić cię za ten pocałunek. Po prostu bałam się że coś sobie zrobisz.
Chłopak chwilę milczał.
-Shane miał dobry pomysł.
-Co ?
-Powiedziałem to na głos ?-nie czytam ci w myślach wiesz ?
Cicho się zaśmiałam.
-Chodzi o to że... podobasz mi się okej ? Podobasz mi się od pierwszego dnia w którym cię zobaczyłem i Shane wymyślił ten plan z.. no wiesz.
Patrzyłam na Tonego zaskoczona.
- Żartujesz.- oby nie żartował.
- Nie nie żartuje i jeśli nie odwzajemniasz moich uczuć to okej..
- Też mi się podobasz.- TAK !
-Czyli oficjalnie jesteśmy... no wiesz
- Tak oficjalnie jesteśmy parą.
Tony uśmiechnął się w ten swój piękny sposób odwzajemniam uśmiech a jemu zaświeciły się oczy.
- Masz piękny uśmiech.