rozdział 1 (poprawiony)

2.4K 29 20
                                    

Wreszcie jest piątek , od razu po przebudzeniu ide się umyć nakładam swój malinowy szampon na włosy i rozmyślam nad dzisiejszym dniem dzisiaj mam rozgłosić przemówienie przed całym miastem bardzo sie stresuje mimo że umiem wszystko, wychodze spod prysznica nakładam na włosy olejek i słusze włosy, mam piekne blond włosy które sięgaja mi do pasa, w lustrze patrze na swoje blizny niektóre są juz dobrze zagojone a niektóre nie gdy już skończyłam słuszyć włosy wychodze z łazienki i ide do garderoby wybieram dzisiaj piękną białą spudniczke oraz czarny top z długimi rękawami z dekoldem w serek , podchodze do toaletki rozczesuje włosy oraz nakładam leki makijaż który składa sie z korektora, różu i tuszu do rzęs. Schodzę na dół i ide do kuchni zastaje tam mame witam się z nią a ona nawet na mnie nie patrzy i nie odpowiada chwile później pyta sie mnie

-umiesz wszystko na dziś? - pyta obojętnie

-tak , nie musisz się martwić że coś zepsuje - mówie włączając ekspres

-nie narób mi wstydu dziecko - syczy przez zęby

-nie narobie obiecuje mamo, nie zawiode cie już nigdy - mówie z przekonaniem

przez następne kilka minut siedzimy w ciszy aż nagle telefon mojej mamy zadzwonił od razu wyszła z kuchni zostawiając mnie samą , przeglądam instagrama i otwieram powiadomienia , przez następne 10 minut przeglądam posty moich znajomych uśmiecham się gdy widzę wiadomość od Matta że jest już pod moim domem , Matt to mój chłopak , jest wysportowany i ma blond włosy , jest dosyć wysoki ale nie jakoś bardzo. Byliśmy praktycznir nierozłączni to była prawdziwa miłość a tak przynajmniej mi się wydawało

biegne szybko na górę po plecak gdy wracam zastaje mame w kuchni , zakładam moje czerwono-czarne jordany żegnam się z nią i wychodzę z domu przed domem stoi niebieskie audi , podbiegam do auta i wsiadam od razu po wejściu Matt zamknął mnie w uścisku i pocałował mnie delikatnie w usta kiedy sie od siebie odrywamy pyta się od razu

-i jak z tą przemową? umiesz już wszystko? -pyta przejęty

-tak , chyba tak ale boje sie że coś zwale znowu jak w zeszłym roku -odpowiadam smutno

-kochanie nie przemuj sie jak coś zle pójdzie to nic złego się nie stanie prawda? -mówi spokojnie

-tak prawda -kłamie

-lepiej już jedźmy nie chce się spóźnić na na zajęcia Williams -posłałam mu nie szczery uśmiech

Matt nie wie co sie dzieje w moim domu bo nie chce go tym martwić juz i tak ma dużo swoich zmartwień , wyjeżdżamy z mojego osiedla do środka auta dostaje sie piękne słońce , Matt opowiada mi coś ale ja go nie słucham patrze przez szybe rozmyslajac i wpatrując się w widoki za oknem już aż do końca drogi

kiedy zatrzymujemy się przed budynkiem szkoły na swoją twarz wklejam sztuczny uśmiech , wychodze z samochodu żegnam sie z Mattem który ma za chwile trening piłki i ide w kiernku dziedzinu szkoły po drodze witam sie z wszystkimi jak na przewodniczącą szkoły przystało przechodze przez pełne korytarze zaspanych uczniów , kieruje się w strone mojej szafki wyciągam potrzebne książki i już chce zamknąć szafke ale piękna blondynka przytula się do mnie na powitanie

ta blond pięknośc to moja najlepsza przyjaciółka Amber , Amber to niska szczupła blond włosa dziewczyna znam się z nią aż od malego, nasze mamy się przyjaźnią od zawsze byłyśmy nierozłączne byłyśmy swoim przeciwieństwem ona nieśmiała ale potrafiła pokazać pazura i ja szalona, energiczna i wybuchowa mimo to dopełniałyśmy się, jako jednej z nielicznych ufam jej bezwarunkowo ona tylko wie tak naprawde jacy sa moi rodzice nawet kiedyś przekonała się jacy potrafią być ale to co widziała to byłpoczątek góry lodowej, oddaje uścisk i odsuwam sie otwiera już usta żeby coś powiedzieć od razu uprzedzam ja z odpowiedzia

-tak umiem wszystko na przemówienie , nie musisz sie martwić -mówie szybko

-nawet nie o to chciałam zapytać -mówi udając obrażoną

-no dobrze to o co chciałaś zapytać skarbie? -mówie przesłodzonym głosem

-dobra o to chciałam zapytać ale też jak sie czujesz i czy się stresujesz no wiesz jak coś ci źle wyjdzie to twoi rodzice będą źli a zwłaszcza twój ojciec -mówi przejęta

-Amber ty tym się nie przejmuj prosze wyjdzie jak wyjdzie troche pokrzyczy i tyle -kłamie jak z nut to oczywiste że nie tylko to zrobi ale przecież łatwiej o tym nie mówić

-no dobrze ale jakby się coś działo po to pisz , od razu przyjade i pojedziemy gdzieś, o ostatnio coś widziałam o nielegalnych walkach jest dzisiaj wieczorem, podobno ma walczyć król -mówi a ja się skrzywiam

-Amber wiesz że cie kocham ale to? ja i takie rzeczy? jestem córką burmistrza nie moge sobie tak zwyczajnie chodzić na takie rzeczy , ty do reszty oszalałaś serio -mówie głośno ale aż za głośno bo dwójka dzieciaków obok nas odwróciła sie w naszą strone , posłałam im przepraszające uśmiechy

-Grace przesadzasz , przecież nic się nie stanie jak raz pójdziesz na walke to nic złego czasami możesz odpocząć od tego syfu i świetnie sie bawić -mówi

- no dobra ale tylko w tedy gdy coś się stanie

-obiecuję , chodź już lepiej zanim Williams się wkurwi ja nie chce mieć z nia problemów -uśmiecha się

razem kierujemy się pod salę a w między czasie dzwoni dzwonek i wchodzimy na lekcje. reszta lekcji mija spokojnie wraz z Amber i dziewczynami z drużyny cheerleaderek idziemy na trenig chłopaków żeby poćwiczyć układ , gdy załważam Matta od razu się uśmiecham posyłam mu szczery uśmiech, razem z dziewczynami ćwiczymy układ. Po godzinie kończymy a chłopcy dalej grają, ide sie wykompać i czekam az Matt skończy trening

...

od godziny siedze na fotelu a kosmetyczka robi mi makijaż , na przemówienie ubieram białą sukienke do kolan z dlugimi rękawami żeby nikt nie zauważył blizn, ojciec uważał że to skandal pokazać się z takimi okropnymi bliznami. Po godzinie kosmetyczka skończyła a ja poszłam do swojego pokoju bo miałyśmy jeszcze z mama 40 minut do wyjścia , zadzwonilam do Matta ale nie odebrał pomyślałam że jest zajety wiec zadzwoniłam do Em ona natomiast odebrala od razu , gadalyśmy przez prawie 30 minut az moja matka wpadła do pokoju i powiedziała że mam kończyć bo jedziemy za chwile

wsiadamy do auta w ciszy przez całą droge milczymy jak zawsze kiedy jesteśmy na miejscu moja mama wita sie z wszytkimi i ja również , mama kończy i idziemy wreszcie do mojego ojca widze go dzisiaj po raz pierwszy jak zwykle ma obojętna mina i ciemne niebieskie oczy które są tak puste jak jego serce , po jakiś 20 minutach zaczyna sie przemówieni

-witam was bardzo serdecznie na przemówieniu ktore przeprowadzi moja córka Ivy , dziękuję wam za waszą obecność a teraz przekaże głos mojej córce.

kiedy ojciec chodzi ze sceny przechodzi obok mnie i mowi mi do ucha że mam tego nie skrzanic bo inaczej czeka mnie sroga kara od razu po tych słowach zaczynam się stresowac , moje nogi odmawiaja mi posłuszeństwa az moja matka popycha mnie żebym szła, cała zestresowana wchodze na scene i podchodzę do mikrofonu

-ja.. ja - nie moge nic powiedzieć zapomnialam wszystkiego - ja.. przepraszam ja nie moge.. - i wtedy uciekam ze sceny a matka pobiegła za mna i krzyczała że mam wracać. Uciekłam do parku niedaleko mojego domu i tam próbowałam sie uspokoić i przygotować na cierpienie.

...

moje krzyki , płacz, ból nikt nie mógł mnie usłyszeć mimo że darlam sie na cale gardlo.. to wszystko wracało..
Po godzinie uspokoilam sie poszlam do swojego pokoju i zadzwoniłam do Amber, odebrala niemal od razu

-Amber szykuj sie , idziemy na ta zjebana walke

Jeszcze gdybym wiedziała wtedu że to bedzie mój największy błąd w zyciu..


....

secrets of devils (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz