rozdzial 2,5(poprawiony)

1K 21 5
                                    

kiedy chłopak zaczął się zbliżać brazowooki mnie puścił a brunet zaczął sie oddalać ale zanim brunet odszedł wraz ze czarnowłosym wyszeptał mi do ucha:

-szkoda żeby takiej pięknej buźce sie cos stało wiec lepiej zrób to co mówimy -ostatnie słowa wyszeptał niemal niesłyszalnie

brunet odsunął sie i popatrzył na mnie kilka sekund i poszedł za brazowookim a w tym czasie przed moim oczami pojawił się Matt ,a ja natychmiast odwróciłam się i zaczełam iść w strone Amber ale on podążał za mną i wykrzykiwał coś ale ja go nie słuchałam, nie chciałam go widzieć na oczy i jej ale jeszcze musiałam z nią porozmawiać , kiedy do niej podeszłam podniosła głowe z ekranu telefonu i od razu się uśmiechneła sztucznie

-szukałam cię -zaczełam

-poszłam sie napić i sie zagadałam z takim gościem -nie mogłam patrzeć na nią za jej kłamstwo , byłam blisko przywalenia jej ale się powstrzymałam

-tak widziałam cię że gadałaś z jakimś gościem -wymusiłam z siebie uśmiech

-serio? ale..znaczy nie załważyłam cię -chciało mi się rzygać gdy słyszałam ten jebany głos

-no tak przecież byłaś taka zajęta obściskiwaniem się z moim chłopakiem -nadal byłam uśmiechnięta -a raczej juz bylym -, uśmiech który miała dotychczas na twarzy znikł z sekundy na sekunde, kiedy chciała się odezwać natychmiast jej przerwałam

-nie tłumacz się , nie chce mi się nawet ciebie słuchać ,jesteście takimi śmieciami że nie da się na was patrzeć i to dosłownie jesteście siebi warci -odwróciłam się i zaczełam isc w strone wyjścia ale Amber szarpneła mnie za ramie tak mocno prawie się przewróciłam 

-co ty kurwa robisz?! pojebało cie czy co -warknełam wściekła

-kim ty kurwa myślisz że jesteś co?! to że jesteś córką burmistrza miasta to nie znaczy że masz sie do mnie tak odzywać sama jesteś siebie warta , miałaś tylko mnie a teraz bedziesz sama , tylko na to zasługujesz na samotność wiesz od zawsze cie nienawidziłam byłaś taka perfekcyjna , zawsze byłam w twoim cieniu , wiesz jak to jest usłyszeć od własnej matki szkoda że nie jesteś taka jak Grace? -mówiła wkurwiona

-ty mi zazdrościłaś? czego , mojego perfekcyjnego życia? moje życie to koszmar , mój ojciec mnie bije a matka znęca sie psychicznie , byłam blisko próby samobójczej bo nie dawałam rady , to jest dla ciebie perfekcyjne życie? jeśli tak to jesteś nienormalna , nawet nie wiesz ile bym dała za taką matke jak twoja.. -pojedyńcza łza spłyneła mi po policzku a Amber stała w osłupieniu chociaz zdawała sobie z tego sprawe jacy sa moi rodzice ale mimo to zazdrościła mi ,czemu?

-ja..ja nie wie... -zaczela ale jej przerwałam

-nie pieprz kurwa że nie wiedziałaś , wiedziałaś ale sie tego wypierałaś -uśmiechnełam się krzywo

-przepraszam Grac.. naprawde przepraszam - mówiła przez łzy

odwróciłam sie do niej tyłem żeby nie widziała moich łez których pojawiało sie co raz wiecej , zaczełam kierować sie do wyjścia ale prowadzący ogłosił o zaczęciu walki

-a teraz walka na która wszyscy czekaliście czyli walka adersa i tynisa

chyba jeszcze zostane

secrets of devils (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz