rozdział 2(poprawiony)

1.1K 26 17
                                    

-CO?!!!! SERIO? - pyta sie zszokowana

- tak Amber na serio -nawet sama w to nie wierze

-dobra bede za godzine szykuj się do zobaczenia Grace

Pozniej się rozłączyła a ja zaczęłam się szykowac , ubralam czarna spodniczke ktora ledwo zakrywala mi tyłek oraz tego samego koloru top na ramiaczkach w dupie mam to czy bedzie widać blizny , poprawiam troche swoj makijaż i schodze na dół , rodzice już śpią a Am pisze mi ze juz jest wiec zakladam swoje czerwono-czarne jordany i wychodze ,telefon i kluczyki od domu wkladam do mini torebki i podchode do samochodu przyjaciółki i wsiadam witam sie z nia a później siedzimy w ciszy wie że nie chce o tym rozmawiać i że jak bede chciała to jej opowiem

po jakis 20 minutach bylismy przy jakims budynku wyglądał na opuszczony ale najwyrazniej nie był dochodzilo z niego okrzyki w raz z Em kierujemy sie do wejścia doatajemy plakietki i wchodzimy do środka , w środku jest dużo ludzi troche mnie to przytłacza ale  nie zwracam na to uwagi ide za przyjaciółka aż w końcu jestesmy na jakis kanapach skad wszystko widac

-wiesz kto dziś walczy? -pytam

-tak walczy dzisiaj król ringu-odpowiada szybko

-czyli kto dokładnie?

- aders z jakims tam gosciem -odpowiada a ja marszcze brwi

-to jest jego pseudonim? -pytam głupio

-o boze Grace ty serio pod kamieniem żyjesz,  na walkach nie podaje sie prawdziwych imion i nazwisk chyba że ktoś chce ale lepiej trzymac to w tajemnicy -mówi -ide po jakies piwo chcesz?

-nie ,dziękuję -posylam jej smutny uśmiech i odwracam sie w strone ringu

po jakiś 20 minutach Am nadal nie wracała wiec zaczelam sie martwić i poszłam jej poszukać kiedy po 10 minutach jej nie znalazlam pomyślałam że już wróciła a kiedy chciałam wrócić na kanapy wpadłam na kogoś a nawet na dwóch chlopaków obaj byli bardzo wysocy mimo moich 172 centymetrach, jeden miał ciemno brązowe włosy i brązowe oczy a drugi zwykłe zielone i brązowe wlosy

-przepraszam -mowie pospiesznie lecz kiedy chce odejsc jeden z nich łapie mnie za reke tak mocno że wpadam w ramiona brązowookiego

-oj maleńka zwykłe przepraszam nie wystarczy -odezwal sie bezemocji niebieskooki

-ja naprawde was przepraszam ale sie spieszę , prosze puscie mnie -mowie cicho a zielonooki przybliża sie do mojej twarzy a drugi chłopak mocniej zaciska rękę na mojej ręce boli coraz bardziej

-skarbie wiesz.. -zaczął

-przeprosiny przejmujemy w innej postaci niż słownej -dokończył brunet i po raz pierwszy usłyszałam jego glos moj odech natychmiat przyspieszył a obaj posłali sobie spojrzenia które tylko oni wiedzieli co oznaczają a pozniej uśmiechneli diabolicznie

-tak czyli w jakiej formie? -pytam nerwowym głosem

-raczej nie chcesz wiedzieć , gdyby spotkało cię to co innych nigdy byś się nie pobierala zmoro -zeszczywnialam chyba wiedziałam o co chodziło żółć podeszła mi do gardła -specjalnie dla ciebie zrobimy wyjątek

-jaki wyjątek? -pytam drzacym glosem

-będziesz musiała dla nas coś zrobić i nie bedzie to latwe ale chyba sie postarasz jak będziesz chciala - zielonooki jeszcze bardziej sie przybliżył a nasze twarze dzieliły centymetry czułam na twarzy jego odech

-co mam zrobić dla was? - z przerażeniem patrzę brunetowi w oczy -Grace kochana jesteś córka burmistrza więc.. - zaczął brunet

-wiec bedziesz dawała nam pewne informacje -dokończył i uśmiechnął sie diabolicznie -zgadzasz sie? czy chcesz tak jak pozostali zmoro?

serce mi przyspieszyło zestresowana i przerażona patrze ma bruneta i rozmyślam

-ja.. ja sie zgadzam ale mam pytanie tylko - mowie drzacym glosem , chlopak w zaskoczeniu uniósł brwi ale kiwnal głowa -dobra a jak nie znajde nic? spotka mnie to co innych?

 - jesli ci się nie uda spotka cie cos gorszego zmoro, bedziemy twoim koszmarem sprawimy że nigdy o nas nie zapomnisz -uśmiechnął sie diabelsko ale ja zamiast stachu czułam podniecenie? przerażalo mnie to

nagle kontem oka zauważyłam jakiegoś blondyna obsciskujacego się z jakąś blondynka gdy przejrzałam sie bliżej zalwazylam ze to byla Amber , chlopak chyba wyczuł że ktoś go obserwuje bo przerwal i odwrócił się a ja zamarlam..

to byl Matt.. Matt z Amber lzy automatycznie zbieraly mi sie w oczach , moja najlepsza przyjaciolka i moj chlopak. zapomnialam nawet o dwóch chlopakach kiedy Matt mnie rozpoznał i zamarł w miejscu gdy chcialam ruszyc w ich strone brunet pociągnął mnie tak mocno ze czułam jego kazdy mięsień i... jego twarta erekcje on tez to wyczuł i jeszcze bardziej przyciągnął mnie do siebie i szepnal mi do ucha

-przez ciebie bede musiał sie tym zająć -sarknal , ich glosy doprowadzaja mnie do szalenstwa , ich glosy pociągają mnie na dno
przepadlam dla nich

odwróciłam wzrok i znowu padł na Matta ale tym razem patrzyłam na niego z obojętnościa , Amber nawet mnie nie załważyła była za bardzo zajęta czubkiem własnego nosa , chciało mi się płakać po jakiejs chwili Matt sie odcknął  i zaczął iść w moja strone kiedy brązowooki i zielonooki zobaczyli ze nie patrze juz na nich spojrzeli w ta sama strone co ja miedzy nami trwała cisza az nagle brunet odzywa sie tuz przy moim uchu mi pyta sie:

-to twój chłopak? jesli tak to chyba go nie zadowalałaś i ta blondyna musiała ci pomóc -te słowa zadziałały na mnie na ogien , próbuje sie wyrwc z objec bruneta ale niestety mi sie nie udaje , sarpie sie lecz on jeszcze mocniej zaciska reke na mojej nawet zapomniałam że nadal tam trzyma kiedy mocniej zacisnal reke poczułam ogromny ból i skrzywilam sie a brunet od razu to zauważył i poluźnil uscisk ale nadal mnie trzymał

secrets of devils (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz