Aurelia nie chciała pomóc mi w napisaniu pracy. A to oznaczało, że miałem tylko jedno wyjście. Pojechać do niej do domu i truć jej dupę, aż się zgodzi.
Ostatnio zjawiłem się u niej z kwiatami, co w sumie nie przypadło jej do gustu. Teraz postanowiłem, więc zmienić taktykę i kupiłem jej duże pudełko czekoladek. Znałem się na kobietach, więc wiedziałem, że przez żołądek do serca to złota zasada, która zawsze się sprawdzała.
Zapukałem kilka razy, jednak nikt mi nie otworzył. Pomyślałem, że może nie ma jej w domu, jednak szybko odgoniłem od siebie tę myśl. W końcu, gdzie mogłaby być o tej godzinie w środku tygodnia? Pewnie po prostu mnie ignorowała.
Już miałem wrócić do auta, gdy nagle usłyszałem kroki po drugiej stronie.
Ha! Wiedziałem, że w końcu ulegnie.
Przybrałem na twarz swój najlepszy uśmiech, jednak gdy drzwi się otworzyły ku mojemu zdziwieniu nie zastałem w nich Aurelii. Nie otworzyła mi też ich jej mama tak jak ostatnio.
Ujrzałem jakąś dziewczynę, która wyglądała dość przerażająco. Była bardzo wychudzona, miała podkrążone oczy i bardzo rzadkie włosy.
– Ja do Aurelii – oznajmiłem, gdy uświadomiłem sobie, że stoję jak debil i się jej przyglądam. Ona w sumie robiła to samo.
– Nie ma jej – oznajmiła. – Ale pisała mi, że powinna wrócić za jakieś pół godziny. Jeśli chcesz to możesz na nią poczekać.
– Jasne, super – uśmiechnąłem się do dziewczyny, która przepuściła mnie w drzwiach. – Dzięki. Jestem Carter – postanowiłem się przedstawić.
– Riley, siostra Aurelii – powiedziała, podając mi dłoń.
Zdziwiło mnie to, że miała siostrę. Nigdy nawet o niej nie wspomniała.
– Dla Aurelii? – spytała, wskazując na czekoladki. – To ty ostatnio przyniosłeś jej bukiet kwiatów? – zainteresowała się.
– Tak to ja – przyznałem, gdy skierowaliśmy się razem w stronę salonu.
Najwidoczniej ich rodziców nie było w domu, bo w środku panowała zupełna cisza.
Wnętrze ich domu było dość skromne, ale ładne. Zupełnie różnił się od mojego. Był przytulny, od razu można było w nim poczuć "domową" atmosferę. Na ścianach wisiało całe mnóstwo rodzinnych zdjęć.
– Siadaj – dziewczyna wskazała mi miejsce na kanapie, po czym zaczęła zasypywać mnie pytaniami. – A więc jak to jest między wami? Kręcicie ze sobą? Spotykacie się? Aurelia nie chciała mi nic powiedzieć, gdy jej pytałam.
Gadała jak najęta i czułem, że nie da mi spokoju, dopóki nie zaspokoję jej ciekawości. Nie mogłem zmarnować takiej szansy.
– Jesteśmy blisko – odparłem.
– Więc jesteś jej chłopakiem, tak? Czemu nigdy wcześniej cię nie widziałam? – spytała, marszcząc brwi.
– Wiesz, Aurelia przez dłuższy czas była we mnie zakochana, a ja w końcu postanowiłem dać jej szanse. To dla niej wstydliwy temat, więc pewnie, dlatego nie chce o tym rozmawiać. Tylko nie mów, że ci powiedziałem.
– Och, rozumiem – pokiwała głową. – Zachowam to w tajemnicy.
Siostra Aurelii była w sumie całkiem spoko. Na pewno była o wiele milsza niż Aurelia. Chętnie ze mną gadała, a rozmowa o dziwo nam się kleiła, pomimo tego, że nie mieliśmy zbyt wielu wspólnych tematów. Zaproponowała nawet, żebyśmy zagrali w szachy, żeby czas nam szybciej minął.

CZYTASZ
ULTRAVIOLET - ZOSTANIE WYDANA
Teen FictionDla Cartera muzyka jest całym życiem. Gdy rodzice zabraniają mu udziału w konkursie dla młodych talentów z powodu złych ocen chłopak nie zamierza się poddawać. Ma prosty plan, który nie będzie kosztował go wiele wysiłku - zawróci w głowie jakiejś na...