|trece|

163 13 5
                                    

Wchodziłem właśnie do kuchni w której była już moja siostra.

- czego szukasz? - zapytałem patrząc na blondynkę szukająca czegoś w szafkach, ostatnio nie robiłem zakupów dlatego moje szafki były puste, zazwyczaj moje dni wyglądały tak, że albo jadłem coś na mieście albo nie jadłem wogóle, jakoś nigdy mi się nie chciało chodzić na zakupy.

- czemu nie masz nic w szafkach? Chciałam zrobić nam coś do jedzenia ale widzę, że tu pusto jak w twojej głowie - wypowiadając ostatnie słowa lekko się zaśmiała a ja jedynie przewróciłem oczami, mimo to również lekko się uśmiechnąłem. Oboje zawsze sobie tak dogadywaliśmy, wyzywalismy się i tak dalej ale nam to nie przeszkadzało, ponieważ oboje wiedzieliśmy, że to tylko żarty. - nie chce mi się chodzić na zakupy, zazwyczaj jadłem albo na mieście albo rezygnowałem z posiłków - najwyraźniej dziewczyna nie była zadowolona gdy uslyszala, że znowu rezygnuje z posiłków, spojrzała na mnie przez chwilę nic nie mówiąc jednak po chwili się odezwała. - jeszcze raz zrezygnujesz z więcej niż 0 posiłków dziennie to cie pacne w ten pusty łeb -

- nie byłem głodny, nie moja wina - wzruszyłem ramionami i podszedłem do szafki wyjmując z niej butelkę wody, odrazu ją odkręciłem i trochę się napiłem. Aurora lekko westchnęła i do mnie podeszła, staliśmy tak w ciszy, miałem w buzi trochę wody której nadal nie przełknąłem, staliśmy patrząc sobie prosto w oczy aż w pewnym momencie przypomniałem sobie jak bardzo niska jest moja siostra przez co się zaśmiałem, woda wyleciała mi z buzi, na szczescie odwrocilem sie w miare szybko aby nie opluć mojej siostry, zacząłem się śmiać. 

- no i co się śmiejesz dziciaku? Co cie tak rozśmieszyło - gdy udało mi się przestać śmiać, sięgnąłem po chusteczkę i zacząłem wycierać podłogę na której była woda, nadal nie patrząc na dziewczynę zacząłem mówić.
- metr 50  - ponownie się zaśmiałem i gdy skończyłem wycierać podłogę odrazu wyrzuciłem papier do śmietnika.

- jakie kurwa metr 50? Ty mierzyć nie potrafisz debilu? - Przez chwilę kłóciłem się z nią, o to ile ma wzrostu jednak po chwili przestaliśmy i doszliśmy do wniosku że ma wzrost pomiędzy 150 a 160 cm wzrostu.

- skoro już skończyliśmy się kłócić w takim razie idziemy na zakupy, trzeba zrobić porządne zakupy abyś miał co jeść -

- Nie ma mowy, mam trening za dwie godziny a potem mamy spotkanie klubowe, ja nie mam czasu dzisiaj - widziałem wzrok dziewczyny, wiedziałem że nie odpusci i że chociaż na te dwie godziny, albo sama by poszła, wiec poprostu wesrchnalem i zgodziłem się na to pójście do sklepu.
- Pójdę się przebrać i pójdziemy - nie czekając na odpowiedź dziewczyny poprostu udałem się do pokoju, przebrałem się w jakieś dresy i wróciłem do dziewczyny. Ona również była już gotowa więc po chwili wyszliśmy z domu i udaliśmy się w stronę sklepu.

                                   ☆

Gdy stałem przy półce z alkoholami i tak się w nie wpatrywalem podeszła do mnie Aurora.

- Na ten dział to ty nawet nie patrz - po czym złapała mnie za nadgarstek i wyprowadziła z tego działu. Przewróciłem jedynie oczami, przecież ja tylko patrzałem. Po chwili podszedł do nas mały chłopiec, najwyraźniej mnie rozpoznał bo grzecznie zapytał się czy mógłby zdjęcie, oczywiście się zgodziłem bo czemu miałbym się nie zgodzić, po zrobieniu sobie zdjęcia z chłopcem chwilę z nim pogadałem i wróciliśmy do robienia zakupów.

Po kupieniu wszystkiego co potrzebne  wyszlismy ze sklepu, patrzałem na paragon. Jebane ceny, na wszystko wydałem 400 euro. Oprócz produktów spożywczych kupiliśmy jeszcze kilka innych rzeczy ktore przydałyby mi się do domu bo one również mi się oonczyly.  Spojrzałem w prawo a tam była grupka młodych osób, spojrzeli na mnie więc już wiedziałem, że znowu będę musiał robić se z kimś zdjęcia, albo coś podpisywać.

Niby nie jest to jakiś problem zrobić sobie zwykle zdjęcie, ale za każdym razem gdy wychodzę na miasto ktoś mnie zaczepia przez co nie mogę spokojnie chodzić. Dlatego zazwyczaj wolę wychodzić wieczorami gdy prawie nikogo nie ma na ulicach.

Po zrobieniu sobie wszystkich zdjęć z fanami w końcu udaliśmy się w stronę mojego domu, zostało mi mało czasu i prawdopodobnie spoznie się na zbiórkę, mam nadzieję, że trener nie będzie zły. Ale przez to że ludzie zatrzymywali mnie na ulicy traciłem więcej czasu. Gdy dotarliśmy do domu otworzylem drzwi i przekazałem mojej siostrze klucze, wziąłem swoje rzeczy na trening, poprosiłem Aurorę aby wszystko rozpakowała i pochowała a ja wyszedłem z domu i szybko udałem się w stronę ośrodka treningowego.

                                   ☆

W trakcie treningu nie mogłem wogóle się skupić. Ciągle spoglądałem na Pedriego sam nie wiedząc dlaczego właściwie tak jest, przecież ja go nienawidzę, zresztą on mnie też. Muszę się ogarnąć i przestać się tak zachowywać, przecież pomyślą sobie o mnie nie wiadomo co.

                                  

Mi estrellaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz