| dieciséis |

98 11 0
                                    

Jebane wspomnienia z dziecinstwa, tak bardzo ich nienawidze, nie mialem wogóle dzieciństwa. Kurwa musze wyrzucic z glowy te myśli. to nie może wrócić. Siedziałem właśnie w pokoju hotelowym próbujac się uspokoić. W ostatnim czasie spadło na mnie coraz więcej hejtu, sam nie wiem dlaczego. Gonzalez zacząl domyślac sie co do tego czemu noszę ciągle bluzy i rękawy przez co zmienil do mnie nastawienie (i tak mnie nienawidził ale mniej mi dokuczał) i niby dobrze ale jednak okropnie. On nie może domyśleć się dlaczego ciągle zasłaniam ręce, tak nie może byc, musze cos wymyslec aby sie nie domyślił. Jeszcze do tego moi rodzice chcą przyjechac do niemiec, niby przyzwyczailem sie do tego ze moje dziecinstwo bylo do dupy a rodzina okropna ale jednak czasami nadal o tym myślałem a teraz było jeszcze gorzej. Czulem jak robi mi sie gorąco a nogi zaczynaja mi sie troche trzasc, ręce tak samo. Kurwa tylko nie to.

Usłyszałem pukanie do drzwi, japierdole dlaczego akurat w takim momencie, nic sie nie odzywałem mialem nadzieje ze ta osoba zaraz stąd wyjdzie.

Po jakims czasie pukanie ustąpiło czyli najprawdopodobniej ta osoba sobie poszła.

- musze zapalić.. - mówiłem sobie w glowie i wyciagnalem z torby papierosy i zapalniczke, poszedlem na balkon upewniajac sie ze nikogo nie bedzie, juz mialem w dupie to jesli Gonzalez akurat nagle kurwa wyjdzie na swoj balkon, chcialem poprostu zapalić.

Odpalilem papierosa i odrazu zacząłem go palić.

Uspokoiłem sie dopiero po 3 papierosach. Było już późno wiec byla mniejsza szansa na to ze Gonzalez akurat nagle wyjdzie na balkon, siedziałem poprostu oparty o ścianę i zamyślony patrząc na niebo. Miałem na sobie bluze i dresy bo bylo dosyć zimno.

- Kurwa ale mam już dość tego wszystkiego. - mówiłem do siebie, byłem juz spokojny I nie panikowałem ale strasznie chujowo się czułem, trener wie że miewam takie momenty w których naprawdę źle się czuję i mam go za każdym razem informować bo jesli ma być jakiś mecz to w takim stanie nie powinienem grać.

Nie chciałem go informować ale wiedzialem ze nie powinienem tak grać na jutrzejszym meczu. Więc musze rano powiedzieć o tym trenerowi.

Spędziłem całą noc na balkonie i chyba tam przysnąłen ale nie wiem o ktorej godzinie. Obudzil mnie dopiero budzik z mojego telefonu. - Kurwa jebany budzik.. Japierdole czemu ja spałem na jebanym balkonie - mowilem do siebie i po chwili wstalem z ziemii biorac do ręki telefon, wrocilem do pokoju ale odrazu poszedlem do lazienki aby wziasc prysznic, dlugi prysznic bo wkoncu nie zaspałem.

Niestety musialem zakonczyc prysznic szybciej niz chcialem bo uslyszalem pukanie do drzwi, wyszedłem z pod prysznica wytarlem sie i owinąłem sie recznikiem.

Gdy otworzylem drzwi ujrzałem Fermina. - Tym razem nie zaspałem - odpowiedziałem z usmiechem na twarzy, uznałem ze lepiej bedzie jak nikomu nie powiem o tym co dzialo sie ze mna wczoraj wieczorem. Jedynie poinformuje trenera ze gorzej sie czuje. A przy reszcie bede zachowywac sie jakby nic sie nie wydarzylo.

- no i super, cieszę sie z tego powodu, nie bede musial wkurzac sie na siebie ze zaraz sie spoznimy, w takim razie ty sie tu ogarnij a ja idę do siebie, musze jeszcze zadzwonic do jednej osoby, bo obiecalem ze rano zadzwonie - wiedziałem ze chodzi mu o jego dziewczyne, bardzo ją kocha wiec mam nadzieje że ta laska nie jest z nim tylko dla kasy. A ja to wsumie jeszcze nawet nie myślałem o byciu w związku, ja mam jeszcze czas mam dopiero 17 lat, pozatym chyba nie kręcą mnie dziewczyny. Bardziej chłopacy ale nie mam nikogo na oku. No dobra od jakiegoś czasu patrzę jakoś inaczej na Gonzaleza ale napewno sie nie zakochałem, nie mogłem, przecież ja go nienawidzę.

Przytaknąłem na okej i Fermin już poszedl. Zamknąłem drzwi i wróciłem do lazienki aby dokończyć ogarnianie sie. Umylem jeszcze zęby, ogarnąłem włosy I poszedlem sie przebrać, gdy już byłem przebrany w reprezentacyjny dres byłem gotowy do wyjścia z pokoju wiec wziąłem co najważniejsze i wyszedlem. Na moje szczęście Gonzalez akurat nie wychodził w tym samym momencie co ja wiec odrazu udałem się na sniadanie.

Po sniadaniu odrazu podszedłem do trenera.

- Trenerze - zacząłem odrazu gdy podszedlem a on tylko na mnie spojrzal pytajacym wzrokiem.
- Chodzi o to..ze trener mi mowil ze jesli tylko poczuje sie gorzej, to odrazu mam mówić, wiec mowie. -

- Dobrze, poproszę o zmianę osoby w 1 skladzie, jesli naprawde czujesz sie tak źle ze nie dasz rady zagrac to posiedzisz na lawce

- Dobrze trenerze - chwile jeszcze rozmawialem z trenerem a potem udalem sie do pokoju po moje rzeczy poniewaz wyjezdzalismy z tego hotelu i jechalismy do drugiego ktory byl blizej nastepnego stadionu i gdy juz wszystko mialem wrocilem do reszty na zebranie, idac w tamtą strone zauwazylem Gonzaleza ktory dziwnie sie zachowywał. Gdy stalem sam przegladajac cos w telefonie podszedl do mnie - musimy porozmawiac - powiedzial po czym zlapal mnie za nadgarstek i dluzej nic nie mowiac poszedl w miejsce gdzie nikt nas nie zauwazy - dostalem wlasnie wiadomosc od Raphinhy.

- kurwa jebany debil, jesli to jest to o czym myślę to chyba sie zapierdole, i jego kurwa przy okazji też - mówiłem sobie w glowie, wczoraj pisalem z nim w nocy, troche mu zaufalem bo z raphinha naprawde dobrze sie dogaduje i powiedzialem mu ze znowu dziwnie sie czuje wobec Pedriego. Napisalem mu tez ze Pedri ma takie ladne oczy. Wiec uznal ze sie zakochałem bądź zauroczyłem.

Niby go nienawidze ale jednak od jakiegos czasu chyba serio zaczynał mi sie podobać i zaczynałem troche zmieniac do niego nastawienie.

Mi estrellaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz