~~~Bartek~~~
Podczas gdy dzwonił już mój ostatni budzik zdałem sobie sprawę, która jest godzina. Wstałem jak poparzony i zacząłem się przygotowywać na kolejny dzień w szkole. Tym razem idę do szkoły z bardzo pozytywną energią, ponieważ znajduję się tam moja najlepsza bestiee haha.. <3
- KURDE NIE MOGĘ SIĘ ZNOWU SPÓŹNIĆ!- zacząłem krzyczeć na cały dom z nutką przerażenia w głosie. Ze stresu te zdanie zaczęło coraz bardziej zapętlać mi się w głowie. Za 15 minut zaczyna się lekcja a ja nadal nie wyszedłem z domu, idąc tym samym tokiem nie ma szans, że będę na miejscu nie spóźniony. Mam ogromną nadzieję, że pani Natalka też się spoźni..
Z prędkością Zygzaka McQueen'a udało mi się wyjść z domu za 10 ósma, no świetnie! Nie zdążyłem nawet pożegnać się z mamą, ani zrobić sobie i wziąć śniadania.. W drodze postanowiłem napisać do Faustynki z ewentualnością, że ona też się spóźni. Gdy byłem już prawie przy szkole poprzez zapatrzenie w ekran telefonu przypadkowo wpadłem na kogoś.
- Sorka, nie chciałem. Pomogę Ci to pozbierać! - rzuciłem w stronę damskiej sylwetki, po czym zobaczyłem, że tą dziewczyną okazała się moja przyjaciółka. Może zacznę wierzyć w kamienie jak Hania, jeśli moje przepowiednie się sprawdzają. #Barteknakamieniare
- Spokojnie, nic się nie stało haha. - odpowiedziała blondynka z mocno zarysowanym uśmiechem na jej twarzy.
- A co się stało, że idziesz aż tak szybko do szkoły? Ja to rozumiem, ale, że ty? Jak do mnie pisałeś to myśłałam, że jeszcze siedzisz w domu haha.. - odpowiedziała moja przyjaciółka ze zdziwieniem na twarzy. Moja twarz na tę informację momentalnie zbladła..
- Jak to tak szybko?! Przecież jest jakoś za 6 ósma! - odpowiedziałem z ogromnym zdziwieniem..
- No to spójrz na zegar głuptasie! Ja jeszcze do sklepu idę, dlatego tak szybko wyszłam haha. -powiedziała dziewczyna śmiejąc się ze mnie ... Szybko spojrzałem na zegar i okazało się, że jest za 6, ale siódma! Czyli to był mój pierwszy budzik i po prostu źle przeczytałem godzinę?! Czułem jak spaliłem buraka na widok godziny..
-Emmm... Noooo... Przecież wiedziałem, która jest godzina hah.. Specjalnie tak szybko wyszedłem! - Oczywiście, że nie wiedziałem, ale nie chciałem wyjść na debila.
- No to jak tak mówisz, to chodź ze mną do sklepu haha! - rzuciła w moją stronę dziewczyną w dalszym ciągu śmiejąc się.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że taki krótki rozdział, ale nie mam czasu zbytnio + jestem znowu chora.. Nie chciałam was zostawić z niczym, więc napisałam chociaż coś haha. Mam nadzieję, że wam się podobał ten rozdział! ( Jeśli coś nie będzie spójne to I'm sorry)
Miłego dnia/miłej nocy Kochani!!
CZYTASZ
𝐋𝐨𝐬𝐭 𝐘𝐞𝐚𝐫𝐬, 𝐅𝐨𝐮𝐧𝐝 𝐇𝐞𝐚𝐫𝐭 ♡
FanfictionOSOBY NIE OGLĄDAJĄCE GENZIE RÓWNIEŻ MOGĄ TO PRZECZYTAĆ, OPRÓCZ NIEKTÓRYCH CECH WYGLĄDU W WIĘKSZOŚCI RESZTA RZECZY SIĘ RÓŻNI Z góry chcę zaznaczyć, że sytuacje przedstawione w tej książce nie zdarzyły się w realnym życiu. Bartek i Faustyna wychow...