Jestem raczej staroświecki

8 0 0
                                    

Obudziłam się koło południa i nie miałam żadnych innych planów oprócz spotkania z Erykiem. Mogłam cały dzień przeznaczyć na wybór odpowiedniego stroju. Niestety Chani nie mogła mi pomóc. Z samego rana wyjechała na dwa dni do rodziców. Mieli jakieś ważne sprawy rodzinne, do których potrzebowali jej obecności. Moje egoistyczne myślenie sprawiło, że trochę mnie to zezłościło. Miałam ważną randkę i potrzebowałam swojej przyjaciółki. Niestety musiałam radzić sobie sama z przygotowaniami.

Nie chciałam ubrać się zbyt wyzywająco, ani zbyt klasycznie. Próbując znaleźć złoty środek, zdecydowałam się na spódniczkę w różowo-fioletowe pionowe paski, która sięgała mi do połowy ud, a zapinana była z tyłu na zamek błyskawiczny. Do tego ubrałam białą, bawełnianą bluzkę z krótkim rękawem bez dekoltu i cieliste rajstopy, na które nałożyłam czarne zakolanówki.

Wyjęłam z szuflady srebrny łańcuszek z wisiorkiem w kształcie głowy kota. Ubierając go poszłam w stronę lustra, aby poprawić włosy. Postanowiłam zostawić je rozpuszczone. Często dostawałam komplementy z ich powodu. Zawsze byłam blondynką o kręconych włosach, ale od pierwszego semestru studiów zaczęłam farbować je na pastelowy róż. Uważałam, że pasował mi do szaro-niebieskich oczu.

Obok dużego lustra w moim pokoju stała też ogromna szafa. Otworzyłam ją, aby znaleźć jakąś kurtkę lub sweter i dopasować torebkę. Bałam się, że mogło mi być zimno, a nie chciałam się rozchorować. Zdjęłam z wieszaka czarną jeansową kurtkę, którą miałam na sobie wczoraj. Pasowała do prawie każdego mojego stroju i do tego była bardzo wygodna.

Przeglądając torebki w szafie natknęłam się na niedawno zakupioną w kształcie biało-niebieskiego dinozaura. Uznałam, że muszę ją zabrać na randkę z Erykiem. Pamiętałam o wzorze na jego koszuli. Wiedziałam, że moja torebka na pewno mu się spodoba.

Powoli zbliżała się siedemnasta, a ja z niecierpliwością czekałam na wiadomość od pana inspektora. Siedząc na krześle w kuchni nerwowo patrzyłam co chwilę na zegarek. Bałam się, że Eryk odwoła spotkanie z jakiegoś powodu. W końcu w jego zawodzie można było się wszystkiego spodziewać. Wymyślałam coraz to czarniejsze scenariusze aż w końcu mój telefon zawibrował.

Eryk: „Czekam na dole".

Po przeczytaniu SMSa zaczęłam denerwować się jeszcze bardziej niż przedtem. Chciałam zrobić jak najlepsze wrażenie i nawet sama nie wiedziałam dlaczego.

Aurora: „Już schodzę".

Od razu poszłam ubrać kurtkę i zarzuciłam torebkę na ramię. Założyłam czarne sznurowane creepersy na małej platformie i jeszcze zanim wyszłam z mieszkania, wróciłam się do swojego pokoju po czarnego chokera i założyłam go na szyję. Uznałam, że to idealnie dopełni mój look.

Nie miałam ochoty czekać na windę, więc szybko zeszłam po schodach. Gdy tylko znalazłam się na zewnątrz budynku, zobaczyłam Eryka siedzącego na ławce obok wejścia. Biorąc głęboki oddech, podeszłam do niego.

- Witam pana policjanta - uśmiechnęłam się szerzej i bardziej entuzjastycznie niż planowałam.

- Rozumiem, że zapomniałaś mojego imienia? - Wstał i również się uśmiechnął.

- Jakże mogłabym zapomnieć - odparłam udawanym poważnym głosem.

- Fajna torebka - wskazał palcem w jej kierunku.

- Dziękuję. Tak myślałam, że zwróci twoją uwagę.

Uśmiech nie schodził mi z twarzy. Zlustrowałam Eryka od stóp do głów. Wyglądał prawie tak samo jak wczoraj, z tą różnicą, że zmienił koszulę na czarną. Miał też na sobie inny płaszcz. Cholera! Płaszcz!

- Kurwa - pomyślałam głośno. - Zapomniałam zabrać twój płaszcz! Jeśli dasz mi chwilę, to skoczę po niego na górę - wskazałam palcem na wejście do bloku.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 06 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

SPICY COFFEE - remastered |Słodki Flirt, Eryk|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz