Rozdział 24

165 9 14
                                    

Kiedy wszyscy uczniowie zebrali się w recepcji baba od biologii zaczęła mówić.

Rose - Pewnie jesteście zdziwieni, dlaczego kazałam wam wszystkim się spakować i przyjść tutaj. Albowiem doszły mnie słuchy, że ktoś podglądywał pana Mortisa w jego domku. PRZYPOMINAM, ŻE TO BYŁ JEGO DOMEK, DOMEK NAUCZYCIELA! CZY WY ZDAJECIE SOBIE SPRAWĘ, ŻE ISTENIEJE COŚ TAKIEGO JAK PRYWATNOŚĆ?! Dlatego razem z nauczycielami postanowiliśmy, że kończyny wycieczkę chyba, że ktoś się przyzna.

Mortis - Czas macie do jutrzejszego ranka do 10:00 . Jeśli winny się nie przyzna wracamy wszyscy z powrotem do swoich domów.

Po tych słowach uczniowie byli smutni i źli na kogoś kto popsuł im całą wycieczkę, a banda dzieciaków zaczęła do siebie szeptać.

Maisie - No to nieźle się wpakowałeś panie klapku.

Fang - Dobra jezu, nie widzieliśmy, że tak to się skończy.

Edgar - No właśnie. Nie nasza wina, że no tego... Sami wiecie.

Buster - Taa...

Janet - I co teraz będzie?

Fang - Nie wiem.

A później spotkanie się zakończyło i każdy udał się do siebie, aby się spakować i takie inne tam duperele.

Edgar - Dobra jeden chuj czy zostajemy czy jedziemy.

Maisie - I tak chce do domu.

Buster - A stulcie pyski zasrańcy.

Fang - A od kiedy ty się tak odzywasz? Dobra nieważne. Jestem zmęczony więc chodźmy spać.

Każdy poszedł do swojego pokoju i poszedł spać, ale ( tak kirwa zawsze musi być jakieś ale) jako iż to (prawdopodobnie) to był ich ostatni dzień wycieczki Buster i Maisie musieli coś odpierdolić. Fang j Edgar już spali więc pomyśleli se co by było gdyby spali w jednym łóżku ( trochę dziwnie ale j tak ten cały fanfik jest pojebany więc nie miejcie mi tego za złe)

Jak pomyśleli tsk też zrobili tylko nikt a to kurwa nikt nie wie jakich umiejętności oni użyli, aby przenieść Edgara to łóżka Fang tak żeby się nie obudził i nie zorientował (no chyba że rano gdy wstanie) No ale się udało to ważne.

Na następny dzień, godzina 07:04 Maisie obudziła rudego, aby razem zobaczyli czy ich gołąbeczki jeszcze razem śpią. Tak jak myślała Maisie tak było, ale nie tak zwyczajnie jak się spodziewała. Te dwie cipki leżały wtulone w siebie jakby co najmniej byli po jakimś ostrym stosunku ( no kinda, hmm xd)

Nagle kurwa ni to z dupy ni to z krzaka wbija to ich pokoju Collete ( idealny moment sobie wybrała) i się na nich gapi a po minucie wydarła japę.

Collete - No no braciszku. Ja wiedziałam, ale nie myślałam, że tak szybko.

Edgar - Hy? O co chodzi?

Fang - No właśnie. Po co drzesz mordę od rana.

Collete - Bo to niecodzienny widok spotkać was razem wtulonych w siebie w łóżku.

Edgar - CZEKAJ CO KIRWA?!

Fang - Japierdole... To nie rąk jak myślisz...

Nagle po chwili do pokoju wlazła Piper z pytaniem gdzie jest Doug, ale gdy zastała tą dwójkę razem w łóżku i wokół nich Maisie, Bustera i Collete normalnie jak na jakimś przesłuchaniu postanowiła nie ingerować.

___________________________________________

Dzięki za przeczytanie misie <3333

Ps. najlepszego świętego jajca życzę.

Chuj wie - brawl stars Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz