Rozdział 2

96 11 5
                                    


~ 08.06.2023 ~
Tak jak obiecałem, mama Olka przeżyła i wyszła ze szpitala w kilka dni. W tym czasie dwa razy odwiedziłem ją z Aleksandrem ponieważ on nie był w stanie sam prowadzić. Przez te ostatnie dni było mu ciężko i starałem jak mogłem żeby czuł się lepiej.
A z Olą ostatecznie zerwałem i okazało się, że była ze mną tylko dla kasy, fajnie co nie? Czemu nie mogę być szczęśliwy? - zadawałem sobie to pytanie dopóki z moich rozmyślań nie wyrwał mnie Olek

Ej Łuki, wszystko okej? Jakiś taki nieobecny jesteś, coś się stało? - spytał zmartwiony brunet

Co? A nie, wszystko okej. Tylko trochę się rozmyśliłem- odpowiedziałem i posłałem mu słaby uśmiech. Wiedział. Wiedział, że kłamię. Było mu przykro. Ale nie powiedziałbym mu prawdy, przecież ma wystarczająco zmartwień na głowie.

Mhm, powiedzmy że ci wierzę - powiedział pod nosem i poszedł do łazienki.

Za 20min mieliśmy iść na miasto, ale rozpętała się ulewa także z chłopakami ustaliliśmy że gramy w butelkę w „ salonie".

Leżałem na łóżku i czekałem aż ta księżniczka wyjdzie z łazienki i pozwoli mi z niej korzystać,aż w końcu nie wytrzymałem i postanowiłem tam wparować jak gdyby nigdy nic.
Łukasz co ty odpierdalasz?! - krzyknął zdenerwowany
No weź, tyle razy cię widziałem na- jednak nie dokończyłem bo spojrzałem na niego, przerzucałem wzrok raz na jego twarz, a raz na jego wyrzeźbione ciało
𝖩𝖺𝗉𝗂𝖾𝗋𝖽𝗈𝗅𝖾 𝗈𝖽 𝗄𝗂𝖾𝖽𝗒 𝖮𝗅𝖾𝗄 𝗆𝖺 𝗍𝖺𝗄𝗂𝖾 𝖼𝗂𝖺𝗅𝗈- pomyślałem, ale odrazu wyrzuciłem tą myśl z głowy

-S-sory zaczekam aż wyjdziesz- szybkim krokiem opuściłem łazienkę i usiadłem przy ścianie

Co ja gadam, co to miało znaczyć, czemu ja się kurwa jąkam?! - powiedziałem po cichu do siebie i tak kilka minut rozmyślałem się nad tą całą sytuacją, a raczej nad jego cia- Łukasz ogarnij się co ty mówisz

Po chwili Aleksander wyszedł z łazienki i spojrzał na mnie pytającym wzrokiem, na początku nie wiedziałem o co mu chodzi, ale przypomniałem sobie, że dalej leże pod ścianą. Podał mi rękę i pomógł wstać jednak do końca się to nie udało bo do naszego pokoju wparował Kuba Kochanowski przez co drzwiami uderzył Olka który runął razem ze mną na ziemię.
Nie wiedziałem co się stało dopóki nie ogarnąłem że leże na nim i jego twarz jest praktycznie przy mojej. Utrzymaliśmy ze sobą kontakt wzrokowy, żaden z nas nie wstał, aż w końcu nie odezwał się Kochan
Ja przyszedłem tylko powiedzieć że za 2 minuty mamy zbiórkę obok mojego i Tomka pokoju i idziemy grać w butelkę, nie przeszkadzajcie sobie - powiedział i zaciągnął mnie na bok
A z tobą, mam później do pogadania- szepnął a ja pokiwałem tylko głową, nie wiedziąc zbytnio o co mu chodzi.
𝖯𝖾𝗐𝗇𝗂𝖾 𝗂 𝗍𝖺𝗄 𝗓𝖺𝗉𝗈𝗆𝗇𝗂- pomyślałem i wróciłem do Olka, który leżał na łóżku i robił coś na telefonie
Szybko skorzystałem z toalety i zacząłem ubierać buty bo przypomniałem sobie że mamy już być pod pokojem chłopaków

Olo idziesz? - spytałem mojego przyjaciela

Ta, poczekaj na mnie, potrzebuje 2 minuty- odpowiedział z uśmiechem i szybkim krokiem wszedł do łazienki

Dobrze dobrze księżniczko poczekam- powiedziałem śmiejąc się pod nosem

Słyszałem to!- krzyknął zirytowany, a ja wybuchłem śmiechem
Ten debil oczywiście przesiedział w łazience o 10min więcej niż miał także się spóźniliśmy, ale z nim to żadna nowość, weszliśmy do pomieszczenia w którym mieliśmy grać, a jak się potem okazało, czekali tylko na nas

O prosze, przyszła zakochana para- powiedział uradowany Zatorski po czym cała uwaga skupiła się na nas, na co my w tym samym momencie przewróciliśmy oczami

Zgaduję , że Olek siedział 2 godziny w łazience- rzekł Marcin na co wszyscy się zaśmiali, nawet sam Olek

Dokładnie tak było - szepnąłem do Janusza prawie niesłyszalnie żeby przypadkiem nie oberwać od bruneta

Dobra dzieciaki chodźcie wszyscy, zaczynamy grę! - klasnął w dłonie nasz kapitan Bartek Kurek po czym wszyscy usiedli w kółku, oczywiście każdy był już wstawiony bo nie obeszło się bez alkoholu.

Pierwszy zakręcił Popiwczak i wylosował wyzwanie dla Hubera, żeby ten zaczął podrywać Bednorza, było naprawdę zabawnie do momentu aż butelka nie wylosowała Aleksandra
Automatycznie zestresowałem się, jednak nie wiedziałem czemu
-Wybieram wyzwanie
- Pocałuj mocno w usta osobę, która siedzi naprzeciwko ciebie- przeczytawszy z kartki tą treść Tomek spojrzał na mnie, a następnie na Olka

- Nasz ship się spełnia omg - Krzyknął Karol Kłos, a reszta oprócz nas przytaknęła

Nagle brunet wstał i zaczął iść w moim kierunku a następnie usiadł przede mną

Dobra miejmy to już za sobą- powiedział i przybliżył się do mnie a następnie wbił swoje usta w moje i złożył na nich soczysty pocałunek


CHYBA WYSTARCZY POKI CO🔥🔥
zdaje sobie sprawe ze wszystko dzieje sie bardzo szybko ale spokojnie ja mam pomysl na bardzo ciekawą fabułę i myślę że się wam spodoba, do zobaczonka wkrótce🫶🏾😉
ps: PRZEPRASZAM ZA WSZYSTKIE BŁĘDY‼️

Czy dopisze nam szczęście? - Łukasz Kaczmarek x Aleksander ŚliwkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz