6. Nie potrzebuje waszej litości

268 24 10
                                    


Siemaneczko słoneczka!

Mam nadzieje, że weekend mija wam wspaniale i tak jak ja cieszycie się, że w końcu zawitało u nas słońce, a mroźne dni poszły w zapomnienie. 

Przychodzę do was z kolejnym rozdziałem, w którym dużo będzie się działo. 

Chciałabym też napomnieć, że od tego momentu w mojej historii zaczną się pojawiać dość kontrowersyjne tematy, które nie każdemu mogą przypaść do gustu.

Przypominam, że dalej trwają nabory na patronatów. Wszystkim osobą, które się zgłosiły do tego momentu, jestem bardzo wdzięczna!

Pamiętajcie, aby zostawić po sobie gwiazdeczkę i komentarz, które bardzo wspierają moją twórczość.

Zapraszam również na moje social media:

TIKTOK: nieskrywanaa.official

INSTAGRAM: nieksrywanaa.official

Miłego czytania słoneczka<3

---------------------------------------------------------------------------------------------------

Moje życie od jakiegoś czasu pędziło jak zakręcony rollercoster. Minął tydzień od incydentu z profesorem od biologii. Od owego dnia nie pokazałam się ani razu w szkole. Znajomi podsyłali mi materiały i uczyłam się sama w domu. Taki sposób na razie wydawał mi się najrozsądniejszy.

Dużo też myślałam o propozycji mojej mamy. Po naszej rozmowie dostałam wiadomość od taty, że w jego domu jestem zawsze mile widziana. Mimo że już nie miałam z nim tak dobrego kontaktu jak kiedyś, to jego wiadomość i tak rozczuliła moje serce.

Chciałam naprawić z nim relacje. Naszą relacje w trójkę. Kiedyś praktycznie każdy wieczór spędzaliśmy razem na oglądaniu filmów czy graniu w planszówki. Ja, Tony i tata. W tamtych chwilach liczyliśmy się tylko my i nikt więcej.

Obecnie mieszkał w małej wsi oddalonej na południe Irlandii. Panował tam spokój, który pomógłby mi się wyciszyć i poukładać myśli w głowie. Mama też załatwiła mi wizyty online z moją psycholożką, więc to również ułatwi mi szybszy powrót do zdrowia. Wiedziałam, że mam ich pełne wsparcie, za co byłam ogromnie wdzięczna.

Nie widzieliśmy się z tatą już przez bardzo długi czas, a więc była to pora, aby to zmienić. Potrzebowałam chwili wytchnienia i wiedziałam, że taki sposób szybko pomoże mi wrócić na właściwe tory. Potrzebowałam tylko oderwać myśli i oddalić się od rzeczywistości.

Spakowałam już całą walizkę, którą Tony właśnie wynosił z mojego pokoju. Oboje załatwiliśmy sobie u dyrektora zdalne lekcje na okres miesiąca. Mimo że przerwa od tego miasta przydałaby mi się na dłużej, nie mogłam sobie na nią pozwolić.

Pojadę do taty, nabiorę odrobinę spokoju i wrócę do Galway, gdzie oczywiście dalej będę uczęszczać na regularne terapie, które pomogą stanąć mi na nogi. Mój wyjazd pomoże mi tylko przemyśleć parę kwestii, ale tak naprawdę to sesje z panią Inez sprawią, że znów zacznę czerpać radość z życia.

Za dwie godziny mieliśmy wyjechać, aby zdążyć przed zachodem słońca dotrzeć do nowego domu naszego taty. Przed tym musiałam jeszcze załatwić jedną sprawę.

Nie było mnie od trzech tygodni na treningach siatkówki, co pewnie źle wpływało na moją reputację. Olałam sport, a przede wszystkim drużynę, która na mnie polegała. Aila utrzymywała, że zaraziłam się jakimś wirusem i źle się czuje, ale nie brzmiało już to za bardzo wiarygodnie po tak długim czasie.

Lost in darkness - Zatraceni w mroku [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz