24: boyxboy: Crystal Boy

29 0 0
                                    


Lou jest przeklęty i powoli zamienia się w kryształ. A Han za wszelką cenę próbuje go uratować. 

Lieos to urodzajny, piękny kraj, otoczony wysokimi szczytami górami ze wszystkich stron, sprawujących naturalną barierę. Krainę rozcinały trzy wielkie rzeki, dzieląc ją na równe pasy. Na północy mieszkali górale, pracujący w kopalniach oraz górach; wydobywali wszelkie kamienie szlachetne oraz zasilali resztę kraju w węgiel. Na południu znajdowały się miasta pełne rybaków, pozyskujących dobra, które znaleźli w wodzie. Pośrodku, gdzie mieściła się siedziba, mieścili się wysoko urodzeni oraz sama rodzina królewska.

To właśnie w królewskiej rodzinie zadział się dramat.

Lou to szesnastoletni książę, o bujnych blond lokach i niebieskich, głębokich oczach. Jego policzki wiecznie są przyozdobione rumieńcami. Uwielbia wspinaczki, jazdę konną oraz wszelkie aktywności fizyczne.

Ale to już jest przeszłość.

W Lieosie każdy ma swoją wyznaczoną rolę. Ma wyznaczony z góry cel i życie, nieważne, czego pragnie. W wielkiej, świętej księdze, do której wgląd mają tylko duchowni, zapisane jest wszystko. Gdy nowa osoba się rodzi, jej imię pojawia się w księdze z zapisanym już jej losem. Duchowni wtedy udają się do rodziny nowonarodzonego i obwieszczają to, co zostało napisane.

Nikt nigdy nie przeciwstawił się losowi.

Oprócz Lou.

Był słodkim, niewinnym nastolatkiem, który podróżował po świecie. Był uczciwy i szczery, pełny empatii i zawsze starał się być dobrą osobą.

W księdze zapisano, że będzie miał żonę, z którą nie będzie miał żadnych potomków. Jego linia umrze razem z nim, a na tronie zasiądzie brat jego matki, który jest następny do tronu. Lou nie interesowała ta przepowiednia; bycie księciem w pełni mu wystarczało.

Na północy udawał się do kopalń, poznawał zwyczaje górników. Jadał z nimi posiłki, delektując się kuchnią, tak różną od tego, co znał. Na południu zasmakował ryb i rzecznych krabów obsypanych jadalnymi kryształami. Spędził tam najwięcej czasu, ale to do górników wracał najczęściej.

A raczej do jednego górnika.

Han to starszy o kilka lat młody mężczyzna, z pobrudzonymi na czarno palcami. Od dzieciństwa pracował przy węglu, który permanentnie zbrukał jego ciało. Miał ciemne oczy i czekoladowe, krótko ścięte włosy. Umięśnione ciało wyrobił w kopalniach, które zahartowały także jego ducha. Widział śmierć ojca, na którego zawalił się strop. Matka uciekła z kraju za kradzież i plotkowanie przeciwko koronie. Gdy został sam, zaczął myśleć tylko o sobie.

Aż do spotkania pewnego księcia.

Poznali się na wspólnej jadalni. Spędzili razem kilka dni, rozmawiając i poznając zwyczaje drugiego. Na tych pierwszych spotkaniach ich dłonie kilkukrotnie się spotkały, wymienili uprzejmie uśmiechy i w ciszy pozachwycali się urodą drugiego. W Hanie, Lou zauroczył się w jego ostrej szczęce, przekleństwach, umięśnionych dłoniach oraz akcencie w głosie. Han nie mógł na dłuższą metę opierać się dołeczkom w policzkach, oczach jak niebo i delikatności. Aż pragnął, by książę wyjechał jak najszybciej. Jednak, gdy przyszło do pożegnania, nie wiedzieli, jak się zachować. Lou chciał obiecać, że wróci, a Han nie wiedział, co zrobić z dłońmi.

W końcu wyszeptał ostre, zduszone:

- Pieprzyć to.

I pocałował księcia.

Ten pocałunek wiele zmienił. Był jak fajerwerki, które wybuchają w nagłej ciszy, uzmysłowiając im ich własne uczucia, które narodziły się w trakcie tych kilku dni. To było jak słońce po miesiącach zimy, jak zapach świeżego prania i jak wiosna. A na wiosnę – wszystko się budzi; w nich narodziło się zauroczenie.

prompts & one-shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz