– Pięć ujęć – mówię, po czym szybko odwracam się twarzą do Ethana.
Pierwsze, gdy patrzymy na siebie, szczerząc się jak głupi.
Drugie, gdy chłopak obejmuję w dłonie moje policzki.
Trzecie, gdy się uśmiechamy patrząc sobie w oczy.
Czwarte, gdy Ethan nachyla się i mnie całuje.
Piąte, gdy odwracamy się w stronę aparatu i uśmiechamy się do obiektywu.
– Dwie kopie – Mówię, gdy wyciągam zdjęcia.
Ethan wyciąga portfel i chowa odbitkę do portfela. Ja chowam swoją do torebki.
– Masz ochotę na czekoladę? – Pyta, gdy łapie mnie za rękę, która okazuję się zimna jak lód.
– Z chęcią. Zmarzłam. – Ruszamy w stronę kawiarni.
W środku przytulnej kawiarni jest mnóstwo ludzi, ale udaje nam się zająć jeden z ostatnich wolnych stolików.
Zaczynam się rozbierać z kurtki, a Ethan w tym czasie idzie zamówić dla nas napoje. Przeglądam Instagram czekając na niego, gdy wraca odkładam telefon do torebki.
Chłopak kładzie przed mną duży kubek gorącej czekolady z bita śmietanką i posypka z małych pianek. Uśmiecham się i nachylam by zlizać śmietanę z góry.
– Dziękuję – Mówię, wracając do niego wzrokiem.
Na jego ustach wyrasta uśmiech. Pochyla się do przodu, unosi rękę i wyciera kąciki moich ust – zapewne pozostałości po bitej śmietanie.
– Podoba mi się twój uśmiech. – mówi cicho, a ja oblewam się rumieńcem – naprawdę powinnaś uśmiechać się częściej.
– Już mi to kiedyś mówiłeś.
– Pamiętam. – Patrzymy na siebie jak zahipnotyzowani, po czym przerywam kontakt wzrokowy i patrzę na jego kubek.
– Co zamówiłeś? – Teraz ja nachylam się w jego stronę, by zerkać w jego kubek. Jego napój nie pachnie ładnie.
– Herbatę? – Mówi niepewnie.
– Ty mnie pytasz?
– Poprosiłem o zwykłą herbatę, a babka przy ladzie zaczęła wymienić dziesięć różnych nazw, więc wybrałem tą, którą zapamiętałem.
– I jaką wybrałeś? – Dopytuję, wycofując się na swój fotel.
– Coś na r... – Odwraca głowę w stronę kas – Radusz? Coś takiego.
– Pierwszy raz słyszę o takiej herbacie.
– Chcesz spróbować? – Przesuwa kubek w moją stronę.
Przykładam do ust i biorę mały łyczek.
O matko. Fuj.
– Zamówiłeś Rooibos – Oddaje mu kubek – nie ciepię tej herbaty. Moja babcia ją piję.
Chłopka upija łyk i lekko się krzywi.
– Może z cukrem będzie lepsza?
– Nie. Będzie tylko gorsza. – Przesuwam czekoladę w jego stronę – Nie mogłeś jak normalny człowiek zamówić czekolady?
– Unikam cukru w...
– Przed chwilą chciałeś dodać cukier do herbaty. – przypominam mu.
– W dużych ilościach – kończy zadnie.
CZYTASZ
We Found Love
Teen FictionW słonecznej Florydzie życie 17-letniej Grace było pełne radości i słońca. Jednak wszystko zmienia się, gdy jej rodzice ogłaszają, że przenoszą się do szarej i zimnej Minnesoty. Zmuszona do opuszczenia swojego dotychczasowego życia, Grace staje prze...