perspektywa Syriusza
Muszę się przyznać, że nie spodziewałem się, ci aż tyle im zadadzą. Ale na szczęście mój syn jeszcze w szkole zaczął pisać eseje. Co mnie na prawdę cieszyło. I dobrze wiem, że nie muszę się o nic martwić. Ale i tak gdy Sev się pojawi dam mu dalszy wykład. Nie musiałem zbyt długo czekać. A mój ukochany z bratem się z tego śmiali. Nawet najmłodsi się obudzili i nam się przyglądali. Co jest rzadkie w ich przypadku. Ale to już nie moja wina. I gdy przestałem o tym myśleć to udaliśmy się wszyscy ma kolację.
perspektywa Severusa
Muszę się przyznać, że myślałem, że ten będzie bardziej wściekły. Ale nie powiem mu tego na głos, ponieważ dobrze wiem na co stać mojego szwagra. Dobrze, że Harrison odziedziczył te spokojniejsze geny. Bo bym chyba osiwiał w szkole. Ale dobrze wiem, że jak najmłodsi pójdą do szkoły to będę chciał, że Harrison z resztą wrócił. Gdy przestałem o tym myśleć to od razu poszedłem spać.
perspektywa Remusa
Ci nie kiedy zachowują się jak małe dzieci. Ja nie wiem jak to możliwe, że jeszcze się nie pobili przed obiadem. I lepiej tego nie wiedzieć. Na szczęście reszta dnia minęła spokojnie. I Snape'owie przyjęli nasze zaproszenie, że do końca wakacji będą u nas gościć. Co mnie cieszyło. A najmłodsi w najlepsze dalej spali. A Harrison pisał eseje.
perspektywa Regulusa
Obserwując swojego chrześniaka uznałem, że dobrze, że ten się nie wdał w mojego brata. Gdy to oznajmiłem. To Syriusz zaczął mnie gonić a reszta się z tego śmiała. No co. To nie moja wina, że jemu nie było po drodze z nauką. A reszta od razu się ze mną zgodziła. A ten tego nie komentował. A ja się nie dziwiłem, ponieważ dobrze wiedziałem jakby się to skończyło. I po jakimś czasie poszliśmy wszyscy do jadalnia a później spać.
perspektywa Harrisona
Im się chyba na prawdę nudzi. I lepiej tego chyba nie komentować. Dlatego też jak gdyby nigdy nic zjadłem sobie kolację a później od razu poszedłem spać. Ciesząc się, ciszą oraz spokojem. Bo dobrze wiem, że to tylko kwestia czasu aby coś się stało.