Siedziałam sobie spokojnie z bliźniakami i Dylanem w salonie na kanapie i graliśmy w strzelanki. Znaczy no chłopcy grali gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi
-Ej zapraszaliście kogoś???-Zapytał Tony
-Nie głąbie-Odpowiedział mu Dylanuś
-To kto to?-Zapytałam
-E Shane idź otwórz!-Krzyknął na niego Dylan. Shane nie zadowolony poszedł otworzyć a my czekaliśmy na jakieś wyjaśnienia. W pewnym momencie usłyszeliśmy kobiecy piskliwy głos
-No witam witam Monetowie!- Odwróciłam głowę aby zobaczyć kto to taki. Stała tam kobieta. Blondynka, szczupła, miała mocny ale jednocześnie piękny makijaż a była ubrana w obcisłą czerwoną sukienkę. Kobieta musiała być niska ponieważ nawet w szpilkach które miała na sobie dosięgała mężczyźnie który stał obok niej do brody. Ona wyglądał na max 27 lat ale mężczyzna na około 40-45 lat.
-Em co wy tu robicie?-Zapytał Dylan. W pytaniu było wyraźnie słychać wyrzut.
-Jak to co? Przyjechaliśmy zobaczyć naszą kochaną rodzinkę!-Odpowiedziała a prawie wręcz wykrzyknęła kobitka
-A oto i ona słynna Perełka Monetów...-Powiedział tak jakby zadowolony facet patrząc na mnie
-Hailie to jest Monty nasz wujek nasz czyli twój też-powiedział Shane wskazując na tak jak mi powiedziano naszego wujka-A to-Z kolei pokazał na kobietę- To jest Maya jego narzeczona? Tak? Czyli nasza Ciocia.
Ciocia?
Ciocia
Ciocia...👋 hejka
To moja pierwsza Książa
Kc Rodzina Monet
Mam nadzieję że może być taki pierwszy rozdział🙏
Sorry że taki krótki😁