Hailie
Byliśmy już pod drzwiami. Już Adrien sięgał po klamkę gdy nagle wziął rękę
-Uważaj-O co chodzi?
-Na c-Nie zdążyłam dokończyć bo z willi Santana wybiegły dwa psy. Jeden to był owczarek niemiecki szczeniak a drugi to owczarek australijski.
-Boże pieski!-krzyknęłam i schyliłam się aby pogłaskać pieski.-Jak się nazywają?
-To jest suczka i nazywa się Kiki:-A to jest pies i nazywa się Figaro:
-Ooo są przesłodkie!-Myśl że teraz będę mieszkać pod jednym dachem z tymi słodziakami poprostu mnie rozczulała.
-Dobra Fig, Kik zostajecie-Powiedział do psów-A ty chodź ze mną. Muszę Cię oprowadzić.-Zdziwiłam się że on wogóle ma ochotę mnie oprowadzać po tej willi. Weszliśmy w głąb mieszkania. Adrien pokazał mi salon, kuchnię oraz łazienkę na dole. Weszliśmy po schodach a następnie poprowadził mnie w stronę...
-To nasza sypialnia-Te słowa uderzyły we mnie ale nie pokazałam tego po sobie-Tutaj jest garderoba oraz łazienka.
-Mh-wyszliśmy z sypialni i pokierowaliśmy się w stronę ciemnego korytarza
-Tam jest mój gabinet. Wolałbym abyś jeśli nie miała takiej potrzeby to przebywała tutaj jak najmniej. Poza tym tam są jeszcze 4 pokoje gościnne i to by było na tyle.-staliśmy tak przez chwilę w ciszy gdy zadzwonił telefon Adriena-Wybacz muszę odebrać moja siostra dzwoni-Powiedział po czym odebrał telefon-No...Tak...Na ile?....Okej...Jasne...Kiedy?...Dobra...No czekamy-I rozłączył się-Moja siostrzenica przyjedzie do nas za tydzień bo Keira i jej mąż jadą gdzieś.
-Okej-Powiedziałam-Mogę iść się rozpakować? Bo chyba ludzie Vincenta już przywieźli moje rzeczy tak?
-Tak idź.-Już odchodziłam ale zatrzymał mnie Hlond Adriena-Hailie?
-Proszę?
-Weź sobie tyle miejsca ile potrzebujesz.
-O...okej
Weszłam tak jak wcześniej Adrien mówił do naszej sypialni i zaczęłam rozpakowywać ciuchy. Była już około 15:00 kiedy Adrien wszedł do pomieszczenia. Akurat teraz układałam swoją najbardziej seksowną bieliznę w szufladzie.
No K&rw@! Czemu teraz?!
Bielizna wyglądała tak:Adrien oparł się o framugę drzwi i patrzył z tym swoim kpiarskim uśmiechem oraz czekoladowymi tęczówkami na mnie
-Widzę Hailie Monet że trafiłaś w mój gust.-O co mu chodzi?!
-Słucham?
-Wiem już co lubisz nosić. Mam nadzieję że w takim razie bielizna którą ja ci zamówiłem będzie użytkowana przez ciebie częściej niż mi się wydawało
Do godziny ma przyjść paczka.-O Nie!!! Adrien Santan zrobił mi zakupy. I to jeszcze takie intymne!
-Przepraszam bardzo ale ja nie zamierzam chodzić w żadnych nie wiadomo jak skompych ubraniach.
-Przykro mi ale takie są zasady Organizacji.
-Jakie znowu zasady?!
-Partnerka członka organizacji ma spełniać prośby swojego partnera-Nic już więcej nie powiedziałam tylko wróciłam do poprzedniego zadania. Rzeczywiście. Po 40 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi. O Nie! To był chyba kurier!
-Heh... przyszli nawet wcześniej.-Powiedział idąc otworzyć drzwi. Wrócił z paczką w rękach. Jezu...
-No proszę otwórz i zobacz-Wręczył mi paczkę do rąk.
Gdy ją otworzyłam zobaczyłam 2 komplety bielizny. Boże przecież to były prawie tylko paseczki!
A były ona w dwóch kolorach: jeden był czerwony a drugi czarny.
-Nie...-szepnęłam