7

355 8 0
                                    

--Następnego dnia--

Rodzice od rana przygotowywali się do spotkania z Johnem B, stroili się, ćwiczyli swoje wypowiedzi i to, co powiedzą policji. Ja natomiast, chciałam przeleżeć cały dzień w domu, co było niestety niemożliwe, gdyż dziewczyny wpadły do mnie aby pooglądać jakiś film. Wieczorem miałyśmy spotkać się z chłopakami, aby "poznać" nową laskę JJ'a, a co za tym szło, miałam spędzić kolejny wieczór w jego towarzystwie. Nie chciałam tego, ale gdybym tam nie poszła, nić między nami całkowicie by pękła.

O ile już tego nie zrobiła.

- Dobra, to co oglądamy? - zapytała Kiara, usadawiając się wygodnie na kanapie, więc ja i Sarah zrobiłyśmy to samo.

- A na co macie ochotę? - zapytałam.

- Może komedia romantyczna? - zaproponowała blondynka, na co wszystkie przystałyśmy.

Nie wiem, ile filmów obejrzałyśmy, ale potem zaczęłyśmy rozmawiać o swoich życiach miłosnych. Wiedziałyśmy, że możemy sobie zaufać, więc całkowicie się przed sobą otworzyłyśmy.

- A jak tam u ciebie i Johna? - zapytała Kie, a Sarah się rozmarzyła.

- Świetnie. Ostatnio planowaliśmy nasz ślub, chcemy adoptować psa, bo to moje największe marzenie.

- A co z dziećmi? - dopytywałam.

- Na ten moment, nie myślimy o nich. A co u ciebie, Kiara?

- Bo ja wiem - wzruszyła ramionami - Nie szukam nikogo, wolę być singielką i nie przejmować się tym, co pomyśli o was moja druga połówka. A co z tobą, Sisi? - i tutaj zaczyna się problem.

- Mam kogoś na oku - wyznałam, ciągle myśląc o tym jednym chłopaku.

- Opowiedz o nim coś więcej - zachęciła mnie Sarah.

- Jest przystojny, dobrze zbudowany, wyluzowany, kochający surfing, troskliwy o swoich przyjaciół i najprawdopodobniej, nie żywi do mnie tych samych uczuć, co ja do niego - obie dziewczyny spojrzały na mnie podejrzliwie, i w końcu Kiara się odezwała.:

- Chodzi o JJ'a, prawda?..

- Nie mówcie mu, błagam was - jęknęłam, chowając głowę w poduszkę.

- Daisy, płotka...

- Wiem, płotka nie zarywa do płotki! - spojrzałam na dziewczyny, które patrzyły na mnie z troską - To nie moja wina, że coś do niego poczułam.

- Miłość nie wybiera - powiedziała pocieszająco blondynka.

- JJ... On ci nie powiedział? - zapytała ciemnoskóra.

- O Angelice? Pewnie, że powiedział! Po prostu, nie umiem jej zaakceptować! - dziewczyny wiedziały, że nie jest mi łatwo, dlatego przytuliły się do mnie, aby chociaż na chwilę dać mi poczucie wsparcia i bezpieczeństwa, za co byłam im niezmiernie wdzięczna.

Tym samym, złamałam dwie zasady. Pierwsza: nie zakochać się w drugiej płotce. Druga: cieszyć się szczęściem drugiej płotki. Nie potrafiłam cieszyć się jego szczęściem w czasie, gdy sama cierpiałam z jego powodu. Wiedziałam, że w końcu znajdzie sobie dziewczynę, ale nie byłam na to przygotowana. Nie byłam gotowa na to, że JJ znajdzie sobie kogoś i odstawi mnie na bok.

----------

Zatrzymałyśmy się pod domem Johna B. Dziewczyny poczekały na to, aż trochę się uspokoję i dopiero wszystkie weszłyśmy do środka, witając się ze wszystkimi. To znaczy, ja nie przywitałam się tylko z JJ'em i jego nową dziewczyną, która ciągle się do niego kleiła. Gdy na nią spojrzałam, aż zachciało mi się rzygać. Blondi myślała, że jak gdyby nigdy nic, przyjmiemy ją do swojej paczki. O nie, nie pozwolę na to.

Nasze wakacje//JJ Maybank TOM I - Słodki początekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz