Nie wieże że to się stało na prawdę. Jakby wiem że moji przodkowie też przechodzili przez coś takiego. Ale zawsze myślałem że to była jakaś zwykła choroba psychiczna.
-"sam jesteś choroba psychiczna"
Warkną tamten. Mruknąłem coś sam do siebie, próbując go zignorować. Najwidoczniej nie za bardzo spodobało mu się to.-"mam pytanie do ciebie. Co się stało z tym fantastycznym Polakiem który przekupił kraje bałtyckie by do niego dołączyli~"
Zdechł
Fuknołem beż żadnych uczuć. Mężczyzna się cicho Zaśmiał.-"szkoda, szkoda. A był taki fajny~"
Ja ci dam fajny
Mruknąłem nie zadowolony. Mężczyzna jeszce się zemną tak chwilie przekomarzał. Po chwili jednak przestał.-"dobra już wystarczy. Teraz trzeba się ogarnąć i zacząć działać"
Nic mu nie odpowiedziałem, wiedziałem że moja odpowiedź będzie zbędna.Mężczyzna zaczął sam z sobą dyskutować najlepszy sposób by przygotować się do jego fantastycznego planu. Słuchałem nie zbyt zafascynowany. Jakiś czas później zauważyłem że bierze mój telefon, I chowa go do szafki obok łóżka. Mruknąłem cicho.
Po co to zrobiłeś?
-"wiesz, zawsze trzeba mieć jakiś plan na zabezpieczenie się"
Powiedział. Pewnie miał rację.-" mam na dzieje że nie masz nic przeciwko małym zakupom. Nie chcę chodzić w jego ubraniach. To jest dziwne"
Jasne, droga wolna. I tak zgadzam się, to jest dziwne
Mężczyzna uśmiechną się krzywo, po czym wyszedł z sypialni, I poszedł w stronę korytarza. Gdy tam już był ubrał buty, oczywiście owiele zamałe. I wyszedł z domu zamykając drzwi na klucz. Zaczął iść w stronę galerii chandlowej. Czemu szedł na piechotę? Proste. Nie mam auta.Po drodze minęliśmy USA, który był zajęty "wprowadzaniem demokracji do państwa zniewolonych komunizmem" czy coś takiego. Mężczyzna zignorował go i szedł dalej. Ale trochę trudno zignorować takiego giganta jak on. Więc gdy USA podniósł wzrok znad telefonu, momentalnie go zamurowało. Aż mu okulary przeciwsłoneczne słoneczne spadły. Tamten szedł dalej, nadal ignorując Amerykanina. USA szybko podniósł swoje okulary przeciwsłoneczne i spowrotem je założył. Mężczyzna szedł dalej, I po jakimś czasie był już w połowie drogi do galerii.
Widziałeś jak się na ciebie patrzył?
-" widziałem"
Odpowiedział. Jakiś czas później byliśmy już przed galerią.Mam nadzieje ze zabrałeś pieniądze
-"zabrałem, nie bój się"
Nie boję się. Poprostu gdybyś nie zabrał ta "przechadzka" była by beż sensu.
-"coś w tym jest"
Powiedział. Jakiś czas później byliśmy już w galerii handlowej. Mężczyzna pokierował się do najbliższego sklepu z odzieżą. Ziewnołem.Nie jestem cicho chyba potrzebny, co?
-"raczej nie. Możesz spać w pokoju"
Powiedział spokojnie. Ponownie Ziewnołem, po czym zamknąłem oczy i zasnąłem.________
Gdy byłem już pewny że polka zasną wszedłem do sklepu z odzieżą i zacząłem wybierać jakieś ubrania które mi odpowiadały, zarówno wyglondowo jak i rozmiarowo. Gdy znalazłem wystarczająca ilość żeczy pokierowałem się do kasy, gdzie za to wszystko zapłaciłem i zacząłem wracać do domu polaka.
Po kilku minutach byłem prawie w jego domu, gdy nagle zaczepił mnie Amerykanin. Poczułem wielki wstręt gdy zajerestrowałem jego rękę na mojim przed ramieniu.
CZYTASZ
Zemsta jest słodka
TerrorPolska przez prawie całe swoje rzycie był molestowany, bity, wykorzystywany, raniony, zdradzany i porzucany.... Teraz przyszedł czas na jego zemstę~ Z łatwością eliminuje jednego przeciwnika po drugim~ niech zdrajcy pochują jego gniew!!~ Polska zad...